
W poniedziałek około godz. 14. w rejonie skrzyżowania ulicy Górnośląskiej i Serbinowskiej rozegrały się sceny niczym z filmu kryminalnego. Kierowca jadący ulicą Serbinowską (od strony ulicy Młynarskiej) nie zważając na czerwone światła i na stwarzane niebezpieczeństwo dla innych użytkowników dróg, przeciął skrzyżowanie i jadąc lewym pasem ulicy Górnośląskiej (w stronę dworca) zablokował auto nadjeżdżające z tamtego kierunku. Krzyki o tym, że dochodzi do porwania dziecka, zelektryzowały przechodniów i kierowców
Okazało się, że nie była to na szczęście próba porwania dziecka dla okupu, a „walka” rodziców o opiekę nad dzieckiem. Zamiast problem opieki nad synem rozwiązywać w domu lub w sądzie, postanowili czynić to na ulicy. Z uzyskanych informacji wynika, że rodzice chłopca nie mieszkają razem, ale żadne z nich nie ma ograniczonych praw rodzicielskich. Sprawy ewentualnych kontaktów z dzieckiem jeszcze nie rozstrzygnął sad. Od blisko miesiąca dziecko przebywało z matką. Podejmowane przez ojca próby kontaktu z nim kończyły się niepowodzeniem. Stąd kiedy zobaczył jadącą matkę z synem, zareagował tak emocjonalnie, postanowił zablokować jej auto, uniemożliwiając dalszą jazdę.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pierwszy akapit w miarę się zgadza, natomiast drugi nie za bardzo. Może warto by było obejrzeć monitoring z banku- wszystko działo się w zasięgu kamery. Nie jest normalne, że facet zajeżdza drogę uniemożliwiając wyjazd z parkingu i szarpie za klamkę i wyszarpuje dziecko z fotelika, nawet jeśli ma takie same prawa, co matka. Skoro dobijanie się do auta drugiej osoby i wyrwanie dziecka z auta matki jest bezpieczne i policja na to przystaje, to przykre. Informacje podane w artykule nie są rzeteln