
W ostatnim czasie na Kalińcu pojawił się jeszcze większy problem z parkowaniem niż dotychczas. Czasowe zakazy postoju, wycofanie zgody „Kalinki”, przebijanie opon, a ścieżka rowerowa po dwóch stronach ulicy wciąż bardziej zawadza, niż jest przydatna. Takie są konsekwencje głupiej decyzji sprzed lat
W październiku 2016 roku ruszyła wycinka drzew na ulicy Młynarskiej, w ramach nadchodzącego remontu. Modernizacja ulicy trwała do stycznia 2017 roku. Pojawienie się dwóch pasów ścieżki rowerowej o szerokości 1.5 metra oraz wybudowanie parkingu równoległego, w miejsce dotychczasowego skośnego, drastycznie zmniejszyło liczbę miejsc parkingowych. Z około 100 miejsc pozostało nieco ponad 60.
Nie spodobało się to mieszkańcom osiedla. Młynarską jeździło i wciąż jeździ znikoma ilość rowerzystów. Ścieżkę rowerową uznano za niebezpieczną - przylegając bezpośrednio do miejsc parkingowych stwarza ryzyko zagrożenia życia rowerzysty, w momencie gdy samochód włącza się do ruchu. Do żadnego wypadku, na szczęście, nigdy nie doszło. Z obserwacji mieszkańców wynika, że na parę godzin przejedzie zaledwie kilku rowerzystów, z czego większość, dla własnego bezpieczeństwa i tak porusza się chodnikiem.
Wiadomo, że ścieżka rowerowa była obowiązkowym punktem w planie modernizacji, ale dlaczego koniecznie po dwóch stronach ulicy? Znacznie lepszym pomysłem byłoby zrobienie ścieżki po jednej stronie. Natomiast po drugiej należałoby zbudować parking skośny, tak jak wcześniej, który pomieściłby większą liczbę aut niż obecny równoległy.
Ówczesny prezydent, Grzegorz Sapiński, słysząc o niezadowoleniu mieszkańców ogłosił, że w związku z powstawaniem nowego centrum handlowego „Kalinka” przybędzie miejsc parkingowych. Jednak „Kalinka” w tamtym czasie nie zgodziła się na użyczenie miejsc parkingowych mieszkańcom osiedla. Dopiero później zawarto porozumienie z administracją „Kalinki”, które pozwalało na parkowanie mieszkańcom w godzinach 22-6.
Chociaż ogólnodostępny parking na całej ulicy został pomniejszony, co już samo w sobie stwarzało problem z parkowaniem, niedawno pojawił się problem jeszcze większy. Mieszkańcy bloku Młynarska 18 zostali dodatkowo pozbawieni miejsc parkingowych po jednej stronie ulicy.
W kwietniu bieżącego roku, w Wielki Czwartek przy parkingu po stronie pawilonów handlowych (Młynarska 39) pojawiły się znaki zakazu postoju powyżej 15 minut (B-35) od poniedziałku do piątku w godzinach 8-18. Znaki zostały założone na wniosek przedsiębiorców wynajmujących pawilony, jednakże bez jakiejkolwiek konsultacji z Radą Osiedla „Kaliniec”. Dla lokatorów Młynarskiej 18 był to ogromny problem, ponieważ nie posiadają dodatkowego parkingu przy budynku, jak inne bloki. Mieszkańcy mają do dyspozycji tylko ogólnodostępne miejsca przy ulicy. W następstwie pojawienia się znaków B-35, po jednej stronie ulicy, nie było gdzie postawić samochodu.
Do osób parkujących tam powyżej wyznaczonego czasu natychmiast wzywano Straż Miejską, która zostawiała zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia. Zawiadomienie takie znalazło się również na samochodzie osoby niepełnosprawnej i to dwukrotnie.
Wówczas, Rada Osiedla „Kaliniec” zorganizowała spotkanie z Krzysztofem Gałką, dyrektorem Zarządu Dróg Miejskich. Krzysztof Gałka przeprosił wówczas mieszkańców, że znaki zostały zamontowane bez pytania o zgodę rady osiedla.
- Oczywistą jest sprawa, że jest to ulica i tak naprawdę miejsca parkingowe, w tym przypadku postojowe są ogólnodostępne. I takie powinny być. Jeśli ktoś prowadzi działalność, tak naprawdę, powinien sobie zorganizować też miejsca parkingowe. Był błąd ze strony zarządu dróg, powinniśmy uzyskać opinię rady osiedla
- powiedział wówczas dyrektor ZDM.
W następstwie tego spotkania, znaki usunięto. Nie jest to jednak koniec historii. Przedsiębiorcy wnieśli skargę na dyrektora Krzysztofa Gałkę do Prezydenta Miasta Kalisza. W tej sytuacji prezydent Krystian Kinastowski postanowił zwołać spotkanie, żeby wypracować wspólne stanowisko. Jednak do porozumienia nie doszło.
-Pan Kinastowski zaprosił na spotkanie w tej sprawie Radę Osiedla „Kaliniec”, której jestem przewodniczącym i przedsiębiorców z lokali użytkowych. Bez jakiejkolwiek argumentacji poinformował nas, że jednoosobowo podjął decyzję o ponownym przywróceniu oznakowania, które wcześniej postawił bez opinii Rady Osiedla. Później po naszej interwencji zlikwidował te znaki, a teraz powiadomił, że ponownie znaki postawi. Mieszkańcy osiedla, będący gospodarzami osiedla kompletnie się nie liczą i zostaną pozbawieni tych miejsc parkingowych praktycznie przez całe dni robocze
- powiedział ŻK, Mariusz Drzewiecki, przewodniczący Rady Osiedla Kaliniec.
Znaki powróciły na początku lipca, z drobną różnicą - w godzinach 9-17. Niewiele to jednak zmienia.
- Decyzja Prezydenta Miasta jest bez precedensu. Oznacza ona, że każdy przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą w lokalu użytkowym może zgłosić organizacji ruchu w sąsiedztwie swojego lokalu czasowe zakazy postoju i rezerwację miejsc parkingowych dla swoich klientów.
- mówi M. Drzewiecki.
Przy ulicy Górnośląskiej 29 już możemy zaobserwować znaki zakazu postoju powyżej 20 minut. Dotyczą one wyznaczonych miejsc postojowych. Obowiązują od poniedziałku do piątku w godzinach 10-18 oraz w sobotę między 10 a 14.
Zdania w tej sytuacji są podzielone. Z jednej strony mieszkańcy na własnym osiedlu nie mają gdzie postawić samochodu, a przedsiębiorca powinien zorganizować miejsca parkingowe we własnym zakresie. Z drugiej strony, przedsiębiorca potrzebuje klientów, a ci przyjeżdżają do niego na zakupy samochodami, których nie mają gdzie postawić. Naturalne więc, że będą szukali wyjścia z takiej sytuacji, żeby pozyskiwać klientów.
Problem z miejscami parkingowymi na Kalińcu pogłębiło wycofanie zgody „Kalinki” na parkowanie od 22 do 6 pod centrum handlowym. Do niedawna, mieszkańcy, którzy nie zdołali zaparkować pod swoim blokiem, zostawali auta na noc pod „Kalinką”. Od początku lipca otrzymają za to mandat w wysokości 230 złotych. Powodem, dla którego administracja „Kalinki” wycofała zgodę, były samochody pozostawione na całe tygodnie pod centrum handlowym.
Natomiast przy Młynarskiej 24 jedna z mieszkanek osiedla, która zaparkowała nie przy swoim bloku, zastała przedziurawione opony i wiadomość o treści:
Proszę zabrać auto i parkować u siebie, w innym przypadku będą przebijane opony regularnie aż do skutku!
Warto w tym momencie przypomnieć, że przy parkingach obok bloków stoi znak parkingu z tabliczką „Parking tylko dla mieszkańców KSM L-W”, co oznacza że każdy mieszkaniec osiedla może tam stanąć, nie tylko osoba z danego bloku. Jednakże problem z parkowaniem jest ogromny, co doprowadza do tego, że ludzie wręcz walczą o miejsca.
Oczywiście problem parkowania istnieje także na innych osiedlach, nie tylko na Kalińcu. Ale skoro wystarczy zgłosić do ZDM-u zakazy postoju w sąsiedztwie swojego przedsiębiorstwa, to tylko pozostaje czekać, jak na ogólnodostępnych parkingach w pobliżu każdego osiedlowego sklepu pojawią się znaki czasowego zakazu postoju.
JZ
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nareszcie ktoś się do tego zabrał i opisał...To co się dzieje ostatnio na Kalińcu to jakieś żarty...Robert Kordes, który był mieszkańcem Kalińca napisałby ostro o tym, co tutaj się ostatnio wyprawia...W każdym razie brawo ŻK za podjęcie tego pomijanego przez wszystkich tematu ! ! !
Kalisz obrał domenę Kononowicza i nie bedzie niczego... tylko galerie !
Nie domena Kononowicza, tylko doktryna Kononowicza. Tak brzmi bardziej uczenie, za czym zwolennicy Kononowicza przepadają. A gdyby tak Kononowicza tytułować profesorem? Byłoby jeszcze bardziej bombastycznie. Doktryna prof. Kononowicza. Na niejednym wydziale politologii mógłby być.
Wniosek o pozbawienie parkingu, mieszkańców, Młynarskiej 18, złożyli właściciele sklepu mięsnego Olchowa Wędzarnia. Warto o tym pamiętać, wybierając się na zakupy...