Reklama

Wiało, ale nie w żagle KKS. Lider tylko zremisował ze Stomilem

24/03/2024 08:49

Jeden punkt wywalczyli piłkarze KKS Kalisz w 25 kolejce II ligi. Na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej bezbramkowo zremisowali z 16. w tabeli Stomilem Olsztyn. Druga połowa tego meczu toczyła się przy momentami porywistym wietrze, a niebiesko-biało-zieloni kończyli spotkania w dziesiątkę

Przed tym meczem Stomil był przedostatni w tabeli, a KKS – mimo różnych zawirowań w klubie – został właśnie liderem II ligi. Od początku spotkania tej różnicy na boisku w ogóle nie było widać. Po kilku minutach ostrożności w grze z obu stron mieliśmy wreszcie jakieś akcje zaczepne. Goście starali się przejąć inicjatywę. W siódmej minucie groźny strzał na bramkę KKS oddał Bartosz Florek, ale Maciej Krakowiak nie musiał interweniować. Potem z dystansu, z rzutu wolnego uderzał Hubert Sobol, ale też nad poprzeczką. Groźnie pod bramką Stomilu było po dośrodkowaniu Jakuba Staszaka z rzutu wolnego w 14. minucie. Następne uderzenie do próba Filipa Wójcika z kolejnego wolnego, ale znów niecelna. Gospodarze mogli prowadzić od 28. minuty. Nestor Gordillo w polu karnym znakomicie odegrał piłkę do Sobola, napastnik KKS od razu uderzył futbolówkę, lecz tam gdzie powinien, był bramkarz przyjezdnych Miłosz Garstkiewicz.

Druga połowa meczu toczyła się przy momentami porywistym wietrze. Niebiesko-biało-zieloni grali pod wiatr, a goście z wiatrem. W obu przypadkach wynikały z tego często zaskakujące sytuacje, ale było też gorąco pod bramkami. W drugiej  fazie tej odsłony meczu częściej pod kaliską. W 60. minucie Stomil wyszedł szybką kontrą, ale ją zmarnował przez jedno nieprecyzyjne podanie. Minutę później Jakub Staszak zagrał do Hubert Sobola i trochę szkoda, że najlepszy strzelec II ligi był nieco „pod piłką”, bo przestrzelił w dogodnej sytuacji. W 79. minucie po zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do Filipa Szewczyka, który z kilkunastu metrów oddał celny strzał odbity jednak przez bramkarza. Potem do głosu doszli olsztynianie i dwukrotnie wykorzystali siłę nośną wiatru. Najpierw uczynił to Filip Laskowski, posyłając prawdziwą bombę na kaliską bramkę, a Krakowiak nie bez trudu przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kilka minut później z narożnika pola karnego silnie uderzył Hubert Krawczun. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, a kapitan KKS popisał się kapitalną interwencją. Napór Stomilu trwał do ostatniego gwizdka, tym bardziej, że w 86. minucie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Michał Bednarski. Można powiedzieć, że w tym meczu wiało, ale nie w żagle KKS.

Mimo remisu KKS utrzymał prowadzenie w tabeli II ligi, ale ma tyle samo punktów (44) co druga Pogoń Siedlce. Dwa następne mecze ligowe kaliszanie rozegrają na wyjeździe. 30 marca zmierzą się z Chojniczanką (g. 14.30), a 6 kwietnia z Hutnikiem Kraków (g. 15.30).

(dd)

KKS Kalisz – Stomil Olsztyn 0:0

KKS: Krakowiak – Białczyk (87. Kalenik), Smoliński, Kieliba, Staszak, Dębiński (46. Koczy), Wysokiński (74. Szewczyk), Bednarski, Gordillo (90. Cierpka), Żebrowski (46. Putno), Sobol

Stomil: Garstkiewicz – Wójcik, Szabaciuk, Sadowski, Kubań, Żwir, Krawczun (71. Szramowski), Laskowski, Bezpalec, Pietraszkiewicz (89. Kośmicki), Florek (84. Kurbiel)

Żółte kartki: Żebrowski, Białczyk, Bednarski, Putno, Smoliński - Wójcik, Kośmicki.
Czerwona kartka: Michał Bednarski (86. minuta, KKS 1925, za drugą żółtą).ż

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do