
Rozmowa ze Sławomirem Gralką, kaliszaninem, autorem biografii Waldemara Łysiaka
– Widzę, że wiele się zmieniło od czasu naszej ostatniej rozmowy…
– W życiu rodzinnym niewiele, wciąż jestem z tą samą żoną! (śmiech)
– No tak, ale ja pytam o Pańskie hobby…
– To tutaj zmieniło się bardzo dużo, moja „podróż’’ z Łysiakiem nabrała wielkiego rozpędu. W roku 2016 zostałem zaproszony przez tego Wielkiego Pisarza na prywatne spotkanie. Przypominam, że Waldemar Łysiak jest niereformowalnym eremitą, samotnikiem nie szukającym poklasku na szklanym ekranie czy też w eterze.
– W dzisiejszych czasach to chyba niezbyt mądre postępowanie, bo dla wielu ludzi coś co nie istnieje w internecie traci rację bytu.
– Ma Pan rację ale Mistrz wielokrotnie powtarzał: „Łysiak jest do czytania a nie do oglądania”.
– No to wróćmy do Waszego spotkania…
– Jeśli chodzi o spotkanie to chciałbym uświadomić wszystkim „młodziakom” żyjącym tylko internetem, że to taka ranga i zaszczyt jakby piłkarz Lewandowski zaprosił na prywatne spotkanie swojego fana. To po prostu super liga z najwyższej półki.
– A jakim człowiekiem jest prywatnie Łysiak?
– Na to „randez vous” zabrałem swoją „połowicę” i oboje zostaliśmy zauroczeni jego erudycją, osobowością i urokiem osobistym. Naprawdę nie wiem dlaczego człowiek z takim darem do „czarowania” słuchaczy nie chce się spotykać ze swoimi czytelnikami! Wcześniej kilkakrotnie rozmawialiśmy, ale zawsze towarzyszył nam tłum innych wielbicieli Jego twórczości. Dopiero teraz mogłem przekonać się jakim serdecznym i miłym jest facetem.
– Coś mi tu zapachniało bałwochwalstwem, lepiej niech Pan opowie co Pan widział u swojego Mistrza bo o jego zbiorach krążą legendy. Czy naprawdę jego księgozbiór jest taki niesamowity?
– Proszę Pana, wszystko co opisał Łysiak w książkach pokazujących jego unikatowe zbiory (WYSPA ZAGINIONYCH SKARBÓW, EMPIREUM, HISTORIA SASKIEJ KĘPY, ŻYCIE EROTYCZE KSIĘCIA JÓZEFA) jest w stu procentach prawdziwe. Na własne oczy mogłem się przekonać jak wygląda ten Jego legendarny sezam. Woluminy które miałem okazję podziwiać są „bardzo podejrzane” bo np. książki stuletnie czy też dwustuletnie wyglądają jakby dopiero co przywędrowały z drukarni. To niesamowite, że do naszych czasów mimo różnych zawieruch wojennych dotrwało tyle książek w stanie „menniczym”. W tym księgozbiorze nie ma reprintów których „smak i zapach jest zgodny z naturalnym”. I bardzo ważna ciekawostka dla ludzi zakochanych w książkach – ten księgozbiór jest podzielony na wiele działów tematycznych – Napoleon, książę Józef Poniatowski, historia Polski etc. Ale w tym księgozbiorze jest też bardzo ciekawy podział na oprawy wydawnicze i introligatorskie. Oglądając te niesamowite „cukiereczki” człowiek nie może wyjść z podziwu jak ongiś przepięknie wydawane były książki.
– Ale ja chciałbym Pana zapytać o jedną książkę…
– Wiem, po to się spotkaliśmy ale za nim opowiem o niej to muszę się pochwalić, że te dwie nikczemne dłonie które tutaj Panu prezentuje trzymały i „pieściły” jedyny zachowany egzemplarz pierwszego wydania „Trenów” Jana Kochanowskiego z 1580 roku! A moje oczy oglądały zaginiony i cudownie odnaleziony obraz Juliusza Kossaka „Somosierra”, „Dwa światy” Juliana Fałata czy też arcydzieło Stanisława Dawskiego pt. „Zbrodnia” gdzie nad trupem zabitej kobiety stoi dwóch morderców których fizjonomie przypominają Hitlera i Stalina. Niech Pan zgadnie kogo oni zamordowali? A poza tym Waldemar Łysiak jest wielkim admiratorem i znawcą malarstwa światowego i polskiego. Jego 8-tomowa praca poświęcona sztuce światowej „Malarstwo Białego Człowieka” i 2 tomowe „Malarstwo Biało-Czerwone” sprzedaje się do dzisiaj znakomicie.
– Widzę, że Pan mógłby długo o tym opowiadać. Niech Pan lepiej opowie jak doszło do tego, że został Pan autorem jego biografii?
– Tu niewiele mam do powiedzenia, po prostu dostałem propozycję nie do odrzucenia (śmiech), a tak naprawdę to podczas kolejnych spotkań napomknąłem, że chciałbym spróbować napisać jego biografię na co Mistrz wyraził zgodę – pod warunkiem, że ta praca będzie autoryzowana i uzupełniona zdjęciami z Jego archiwum. A więc zachęcam wszystkich – kupujcie tą przepięknie wydaną książkę (skromny jestem prawda?). W „Biografii” przypominam wielkie bestsellery z lat dawnych do których zawsze warto wracać oraz te które dopiero opuściły Jego pracownię. Moim zamysłem było żeby ukazać drogę życiową Wielkiego Polskiego Pisarza, od KOLEBKI aż po ostatnią wydaną pracę pt. RUCH OPORU. Tu muszę nadmienić że te książki bardzo często diametralnie się od siebie różnią, bo Łysiak z wielką łatwością porusza się po różnych polach: sztuki, historii, sensacji czy też polityki ale zawsze są to brylanty na naszym rynku wydawniczym. Nie chcę zdradzać więcej szczegółów, bo wtedy nie będzie niespodzianki dla czytelników...
– A jak zakończyło się Wasze pierwsze spotkanie?
– Waldemar zaprosił nas do restauracji na wyśmienitą ucztą mówiąc: – Sławek wynająłem dla nas całą salę! I tu widząc mój „kwadratowy” wzrok dodał - Bo ja głośno mówię i nie życzę sobie, żeby mnie ktoś uciszał i pouczał….
Cały Łysiak!!
– Dziękuję za rozmowę.
– Cała przyjemność po mojej stronie.
Rozmawiał: Piotr Piorun
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
http://kompromitacje.blogspot.com/2011/10/waldemar-ysiak-uswinia-czesawa-miosza.html I TYLE W TEMACIE ŁYSIAKA - WIĘCEJ NA STRONIE Z LINKU
https://kompromitacje.blogspot.com/2018/12/komunia-dusz.html A TU TROCHĘ ŁYSIAKOWYCH PLAGIACIKÓW
A TU CIOS OSTATECZNY: https://kompromitacje.blogspot.com/2023/01/lysiak-grzebie-w-kloace.html