Miastu pozostało już niewiele terenów do sprzedania. Są jeszcze pojedyncze działki budowlane, zwykle małe, i jest nieruchomość przy ul. Złotej, czyli dawne Archiwum Państwowe
Zorganizowany niedawno przetarg zakończył się wynikiem negatywnym. Teren o powierzchni 2,5 tys. mkw., z czterema budynkami, w tym największym, biurowym, wyceniono na 590 tys. zł. Tyle wynosiła cena wywoławcza. Znalazł się jednak tylko jeden uczestnik postępowania, który w dodatku nie zaoferował żadnego postąpienia ponad cenę. Przetarg zakończył się więc niczym. Czy należy przez to rozumieć, że Miasto ma kłopoty ze zbywaniem swoich nieruchomości, że nie ma na nie chętnych lub że ceny są zbyt wysokie?
Nic podobnego. – Zgłaszają się i zadają różne pytania. Nieraz pytają nawet, czy jest szansa na to, że Miasto obniży cenę. Zgodnie z przepisami, w drugim przetargu prezydent może obniżyć cenę nawet o 50 proc. Przy kwotach rzędu kilkuset tysięcy złotych nawet 10 czy 20 proc. to już dużo – mówi Hieronim Tomczyk, zastępca naczelnika miejskiego Wydziału Gospodarowania Mieniem. Tak zapewne będzie również w przypadku Złotej.
Miasto ma już niewiele terenów na sprzedaż. Stawiszyńska 3-5, naprzeciwko kościoła jezuitów, to stara rozkwaterowana kamienica wraz z terenem wokół niej. Budynki do rozbiórki stoją także przy Handlowej 5 (na zdj.) i Podgórzu 22. Te miejskie nieruchomości są na sprzedaż i zapewne znajdą nabywców. Konieczność rozebrania opuszczonej rudery na jakiejś działce to tylko pozorne utrudnienie. Kupno działki z takim obiektem może kosztować nawet taniej niż kupno samego gruntu, bo odchodzi 22 proc. podatku VAT. A jeśli nabywcą jest np. przedsiębiorca budowlany, to rozbiórka kosztuje go niewiele, bo ma własną fachową siłę roboczą i nie musi zlecać takich prac komuś innemu. (kord)
Komentarze opinie