
Już niedługo mogą skończyć się złote czasy dla egzaminatorów nauki jazdy, których pensje uzależnione są od przychodów WORD-ów. Te w niemal 90 proc. pochodzą z egzaminów, a poprawkowe stanowią aż 70 proc. Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt nowelizacji stanowiący, że WORD-y będą finansowane z budżetu państwa, podobnie jak wynagrodzenia egzaminatorów. Ważnym argumentem za takim rozwiązaniem jest wysoki wskaźnik niezdających egzaminów praktycznych. Nie ma żadnych namacalnych dowodów, by jednoznacznie wyrokować, czy jest to wyłącznie efekt zaplanowanej „gry” egzaminatorów, a ile w tym po prostu kiepskiego przygotowania kursantów przez instruktorów nauki jazdy?
Prawdą jest, że obowiązujący system finansowania powoduje, że egzaminatorom opłaca się oblewanie kursantów. Opinia o stosowaniu takich praktyk wynika z faktu, że niemal ze świecą należy szukać osób, które zdały egzamin praktyczny za pierwszym razem. Takie przeświadczenie utrwalił raport NIK-u, który kilka lat temu kontrolował WORD-y. Trwające prace nad nowelizacją ustawy by WORD-y były podporządkowane pod wojewodów, dają do myślenia, że coś musi być na rzeczy. WORD-y są placówkami samofinansującymi się, co oznacza, że źródłem ich dochodów są środki pozyskiwane za przeprowadzone szkolenia, a głównie za egzaminy. Wniosek jest oczywisty - najprostszym sposobem zdobycia środków jest zwiększenie ilości egzaminów poprawkowych
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie