
29-letni złodziej, który w Opatówku ukradł samochód, miał wyjątkowego pecha – podczas jazdy został złapany przez policję, bo zapomniał... włączyć świateł. Dodatkowo odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu
Do zdarzenia doszło w poniedziałek w Opatówku. Właściciel audi kilkanaście minut przed godz. 19 zaparkował swój samochód przed sklepem i poszedł zrobić zakupy. Gdy wrócił, okazało się, że jego auto zniknęło. Mężczyzna jednak nie zdążył nawet zadzwonić na policję, gdy w miejscu kradzieży pojawili się mundurowi, którzy powiedzieli, że złapali złodzieja.
Okazało się, że sprawca nie był zbyt roztropny, a do tego pijany. Ale po kolei – samochód zwrócił uwagę funkcjonariuszy, ponieważ nie miał włączonych świateł (po zmroku). Policjanci natychmiast postanowili przeprowadzić kontrolę tego pojazdu i zwrócić kierującemu uwagę na obowiązek włączenia świateł. – W trakcie kontroli mundurowi wyczuli, że kierujący znajduje się pod wpływem alkoholu – informuje Bożena Majewska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – Przeprowadzone badanie wykazało, że ma on 1,65 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać kierującego i zabezpieczyć samochód. Wtedy okazało się, że audi nie jest jego własnością. Gdy policjanci zapytali o właściciela, kierujący przyznał, że zabrał ten samochód sprzed sklepu w Opatówku i nie wie, czyje jest to auto.
W końcu audi trafiło do właściciela, a 29-latek trafił do KMP w Kaliszu, gdzie został zatrzymany do wyjaśnienia. Teraz w tej sprawie będą podejmowane dalsze czynności pod nadzorem prokuratury. O losie zatrzymanego 29-latka decydować będzie śledczy. (q)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie