Reklama

Wraz z drzewami wyciął sobie numer

22/03/2017 12:20

Kiedy mieszkaniec Lipego zaczął wycinać drzewa, nie spodziewał się, że narobi sobie tyle kłopotów. Pierwsze szacunki wskazywały, że za bezprawne wycięcie drzew przyjdzie mu zapłacić nawet ponad 2 mln zł. Na tym nie koniec. Blisko 200 drzew wyciął na nieswojej działce, czyli dopuścił się również kradzieży.

Mieszkaniec Lipego (gmina Blizanów), podobnie jak wielu mieszkańców naszego kraju, z zadowoleniem przyjął zapisy znowelizowanej ustawy pozwalające na wycinkę drzew na swojej posesji bez ubiegania się o zezwolenie. Dotychczas obowiązujące przepisy czyniły z właścicieli swoistych niewolników bzdurnych przepisów, a tym samym urzędników. Wręcz absurdalny był przepis, by właściciel działki musiał starać się o zezwolenie na wycinkę drzewa, nawet tego, które sam przed laty sadził. Nie ważne jakiego gatunku  (poza owocowymi) – wystarczyło, że miało 10 lat i od woli urzędnika zależało, czy otrzyma zgodę na wycinkę. Ponadto musiał jeszcze za to zapłacić. Cena za 1 cm obwodu wycinanego drzewa była różna dla poszczególnych gatunków. Na przykład w przypadku topoli, olszy, klonu wynosiła 13,48 zł za 1 cm obwodu, za legalną wycinkę kasztanowca, morwy, świerku czy sosny 1 cm obwodu wyceniono na 37,42 zł. Podobnie absurdalne przepisy dotyczyły również wycinki krzewów. Znane są liczne przypadki, że osoby, które nie uzyskały zezwolenia, a bardzo często byli to ludzie starsi, za wycięcie drzew bez zezwolenia dostawały wysokie kary. W większości przypadków ludzie czynili to, nie znając obowiązujących przepisów. Przed laty nagłośniona była sprawa właściciela cmentarza ewangelickiego w Ostrowie Wlkp. Za bezprawne wycięcie drzew rosnących na cmentarzu naliczono mu karę, której wysokość przekraczała kwotę 8 mln zł. Nie dziwi wysokość kary, skoro za wycięte bez zezwolenia drzewo o obwodzie do 25 cm (mierzone na wysokości 1,3 m)  za 1 cm obwodu pnia kara wynosiła 345,30 zł ( stawki za 2015 r.).  W innych przedziałach za 1 cm obwodu kary  rosły lawinowo: obwód drzewa 26-50 cm – 524,36 zł; 101-200 cm – 1278,96 zł; 301-500 cm – 2685,78 zł, pow. 700 cm – 4476,33 zł. Oznaczało to, że np. za wycięcie jednego drzewa o obwodzie np. 150 cm kara wynosiła blisko 192 tys. zł! Wysokość kar była wręcz kosmiczna, stąd nawet kara za jedno wycięte drzewo bez zezwolenia doprowadzała osobę i jego rodzinę do ruiny finansowej. Kary groziły nie tylko za wycinkę bez zezwolenia, ale również wtedy, gdy doszło do zniszczenia drzewa lub krzewów poprzez niewłaściwą ich pielęgnację, wykonywanie robót ziemnych oraz w przypadku zastosowania środków chemicznych.
                                              
Wróciła normalność
1 stycznia 2017 r. weszły w życie nowe regulacje prawne dotyczące wycinki drzew i krzewów. Zmieniły się zarówno zasady udzielania pozwoleń, jak i stawki opłat, a co za tym idzie – także kary za wycięcie drzew bez pozwolenia. Nowe przepisy stanowią, że osoba nie musi występować o zezwolenie na wycięcie drzewa i krzewów, jeżeli te rosną na terenie jego posesji, a cel usunięcia nie jest związany z prowadzeniem działalności gospodarczej na danym terenie. – Nie potrzebne jest także zezwolenie na usunięcie drzewa lub krzewu, jeżeli prowadzimy działalność gospodarczą, ale obwód pnia drzewa na wysokości 130 cm nie przekracza 50 cm lub 100 cm w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jednolistnego, srebrzystego, robinii akacjowej, platana klonistego, a krzew lub krzewy rosną w skupisku nie przekraczającym 25 m2 (Joanna Sadowska dla www.poradnikogrodniczy.pl).
                                       
Wycinka na obcej działce
 Doprowadzenie przepisów do normalności spowodowało, że wielu właścicieli działek w ramach wiosennych robót przystąpiło do wycinki niepotrzebnych drzew i krzewów. Jednak nie wszyscy do końca zapoznali się z obowiązującymi przepisami. I w ten sposób wielu wpędziło się w poważne tarapaty. W tej grupie znalazł się właściciela gospodarstwa w Lipem. Ostre cięcie rozpoczął w połowie ubiegłego tygodnia. Pilarze niczym stachanowcy parli do przodu, a kolejne drzewa i krzewy porastające brzegi rowu melioracyjnego padały niczym zapałki. Robota była na tyle dobrze zorganizowana, że w dwa dni ścięto blisko 200 drzew, a powierzchnię wyciętych krzewów trudno nawet obliczyć. Tajemnicą poliszynela jest to, że w tym czasie spora część pociętych drzew trafiła już do firmy produkującej palety. Wycinka przyciągnęła uwagę kobiety, której pole graniczy (przez wspomniany rów melioracyjny) z gruntami gospodarza pilarza. Była zaskoczona, że ścinane są drzewa i krzewy porastające pobocze rowu, ale z jej strony, czyli na jej terenie. W konsekwencji o trwającej wycince powiadomiła policję. Ta nakazała przerwanie robót, ponieważ wycinka miała charakter nielegalny. Najprawdopodobniej rolnik nie był zorientowany, że ciągnący się wzdłuż rowu melioracyjnego szpaler kilkudziesięcioletnich drzew nie znajduje się na jego działce. Zgodnie z obowiązującymi przepisami rów wraz z rosnącymi na jego poboczach drzewami i krzewami stanowi własność Skarbu Państwa. Stąd wycinka możliwa była wyłącznie po uzyskaniu stosownego zezwolenia do Gminnej Spółki Wodnej w Blizanowie, która w imieniu Starostwa Powiatowego w Kaliszu zarządza rowami melioracyjnymi na terenie gminy. Ale nawet jeśli rolnik nie orientował się w przepisach, to i tak z wycinką poszedł za daleko.  Rów melioracyjny stanowi granicę między jego polem a gruntami sąsiadki. Skoro tak, to miałby prawo do wycinki drzew i krzewów rosnących po jego stronie pola. Tymczasem drzewa i krzewy ścinano niczym zboże, wszystkie po jednej i drugiej stronie rowu. A to przy takim rozumowaniu oznaczałoby bezprawną wycinkę na gruntach sąsiadki, a bez jej zgody byłaby to po prostu kradzież.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    E-wunio - niezalogowany 2017-03-25 17:41:07

    POTWIERDZA SIĘ POWIEDZENIE -----GŁUPOTA LUDZKA I PAZERNOŚĆ CHŁOPSKA NIE ZNA GRANIC . POWINIEN DOSTAĆ JESZCZE WIĘKSZĄ KARĘ . POLSKIE DRZEWA , SĄ JAK LUDZIE ---BO ROSNĄ Z CAŁYMI POKOLENIAMI I IM SŁUŻĄ , POWINIEN ZA TAKI CZYN SIEDZIEĆ W WIĘZIENIU .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkanie - niezalogowany 2017-03-24 18:26:44

    PSL posadził dąb na placu koło remizy w Dobrzecu a mieszkańcy po prawej i lewej stronie i wzdłuż cieku Krępica na oś. Dobro i sołectwie Dobrzec wycieli mase Świerków ,Wierzb ,Topoli, Olch,Brzóz ,wszystko pow. 20 l. bez opamiętania! Amok po prostu co zielone to wyciąć !!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    pyrgus - niezalogowany 2017-03-24 17:30:41

    Jesteśmy barbarzyńskim krajem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    leon - niezalogowany 2017-03-23 16:18:35

    i dobrze, niech teraz zapłaci milionowe odszkodowanie. Pewnie z tych palet zabraknie, to niech się zapożyczy. Chciwość jak widać nie zna granic to i sprawiedliwość nie powinna ich znać

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do