
Hucznie otwierany przed listopadowymi wyborami samorządowymi Ośrodek Radioterapii w Kaliszu kolejny miesiąc świeci pustkami. Wybudowany za ponad 30 mln zł obiekt niszczeje i nie wiadomo, kiedy w pełni będzie mógł służyć pacjentom
Gigantyczny Ośrodek Radioterapii, który powstał na terenie szpitala przy ul. Toruńskiej, jest filią Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Jego uroczyste otwarcie zorganizowano tuż przed wyborami samorządowymi, mimo że nie był – i wciąż nie jest – w pełni wyposażony. Jak mówił podczas otwarcia Julian Malicki, dyrektor Wielkopolskiego Centrum Onkologii, docelowo kaliski środek ma leczyć około 900 pacjentów, a lekarze mają udzielać około 20 tys. porad rocznie. To jednak plany, a może pobożne życzenia, gdyż na razie do działającej w Ośrodku jednej poradni zgłasza się dziennie od 2 do 5 osób. Nic w tym dziwnego, skoro mogą one liczyć tylko na poradę. W Ośrodku udzielane są bowiem porady w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej dotyczącej chorób nowotworowych. Poradnia czynna jest od poniedziałku do piątku w g. 9-14. – Z racji że nie mamy podpisanego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, skupiamy się na udzielaniu porad w zakresie wizyt kontrolnych po zakończonym leczeniu radioterapeutycznym czy chemioterapeutycznym. Pacjenci, którzy zakończyli leczenie, muszą mieć okresowe kontrole. Nie muszą jeździć na nie do Poznania. To jedna część naszej działalności. Drugą jest kwalifikacja do leczenia. Pacjenci, którzy do nas trafiają, przychodzą w celu konsultacji, czy dana zmiana kwalifikuje się do leczenia. Jeśli tak, pacjent jest dalej kierowany do Poznania, na dalszą część terapeutyczną – powiedział Dariusz Kowalczyk, dyrektor kaliskiego Ośrodka Radioterapii. Ministra nie było W Ośrodku nie są wykonywane USG, mammografia czy inne badania, o zabiegach nie wspominając. – Mammografu jeszcze nie mamy, a poza tym nie mamy kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nawet jeśli chciałbym wypisać skierowanie na badanie, którego tutaj nie możemy wykonać, może być one wykonane tylko jako usługa płatna w ośrodkach, które są w okolicy, lub po kosztach Wielkopolskiego Centrum Onkologii. Żeby badanie wykonane zostało bezpłatnie, pacjent musi jechać do WCO, do Poznania – wyjaśnia doc. Kowalczyk. Kontraktu nie ma, gdyż NFZ odrzucił ofertę kaliskiego Ośrodka Radioterapii. By rozpocząć leczenie pacjentów, oprócz kontraktu z NFZ potrzebne są jeszcze dodatkowe urządzenia. – Od Ministerstwa Zdrowia będzie zależeć, czy kupimy je w ramach przetargu jako Wielkopolskie Centrum Onkologii, czy w ramach tzw. przetargu centralnego ogłoszonego przez Ministerstwo Zdrowia. Terminów żadnych nie ma – dodaje doc. Kowalczyk. A propos ministra. Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz miał się pojawić na listopadowym otwarciu Ośrodka. Specjalnie dla pana ministra przekładana była zresztą data tego wydarzenia. Minister jednak, jak można się było domyślić, na otwarcie nie przyjechał. Musiałby się przecież tłumaczyć z cofniętej dotacji 10 mln zł na zakup akceleratora, a przynajmniej podać przybliżoną datę, kiedy kaliszanie będą mogli spodziewać się tego sprzętu. A tego na razie nie wiadomo.Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przeciez od 8 lat rzadzi POpaprane towarzystwo tak jest w calej polsce oni maja ludzi w d...ach!!!!
Tak sobie zrobili darmową przedwyborczą reklamę politycy, których uwieczniła prasa i telewizja i tylko o to chodziło.
Ktoś tym zarządzał, a zarządzał źle to trzeba tego "ktosia" rozliczyć. A może jest na tyle nietykalny, że prokurator jest za "krótki"? Teraz do "hanna", powiem krótko: pieprzysz głodne kawałki, dużo osób pamięta jeszcze tą "cudowną"epokę i to "dbanie o obywatela". Szczególnie dbało MO i SB przy pomocy ZOMO.
Gdyby to byla epoka Gierka ,to juz po takich otwarciach i przyrzeczeniach dawno by bylo czynne.Nie rzucano słów na wiatr ,a o obywatela się dbało.teraz obywatel to śmieć,tylko bogaty wart jest leczenia.Szary czlowiek umiera w spokoju w przychodni,pod szpitalem,tarmoszony jest od szpitala do szpitala.Oj jakie piękne czasy nastały.Za to marketów dostatek.To najwazniejsze w życiu czlowieka
poco leczyć zus się ucieszy jak ludaie chorzy poumierają
Oddano PO prosu budynek ,PO uzupełnieniu potrzebnego sprzętu będzie prawdziwe otwarcie ???z pompą !!!
PRL-bis w pełnej krasie.Czy takimi sprawami nie powinien zajmować się z urzędu prokurator,wszak to marnowanie publicznych pieniędzy i niegospodarność wynikająca z chęci zaspokojenia wyborczych ambicji.Jak można oddawać do użytku obiekt,który nie został skończony i wyposażony.Taki ośrodek nie może działać,bo nie ma sprzętu i pieniędzy,a przychodnie niewiadomego pochodzenia bez sprzętu oferują telefonicznie "bezpłatnie" kompleksowe badania i na to NFZ ma środki.Jak to możliwe,bardzo c
W Warszawie i Poznaniu wiedzą, że małe, służalcze ludziki z kaliskiej Platformy i okolic NA PEWNO się nie postawią, posłusznie potwierdzą, że właśnie Kaliszowi trzeba zabrać (vide głosowania ws. dróg), więc Kalisz można dymać maksymalnie, bo albo rządzi kaliska PO, która obędzie się miejscami na listach wyborczych (połową tego co np. Ostrów), albo rządzi opozycja, którą się ma gdzieś i specjalnie się ją uwala. Brak "jaj", indolencja kaliskiej PO to wielkie nieszczęście miasta.
Może nie powinnam sobie gratulować,ale po prostu,wiedziałam,że tak będzie.Było to do przewidzenia od samego początku,że wyjdzie z tej szumnej inwestycji"d... i kamieni kupa".Historia lubi się powtarzać i teraz mamy powtórkę epoki Gierka.Ta sama mentalność rządzących ta sama propaganda,ten sam "szacunek" do obywateli.