
Podczas prac remontowych budynku przy al. Wolności robotnicy przez przypadek wyrzucili i rozbili zabytkową macewę. Zdaniem inwestora, czyli Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, był to wypadek przy pracy, zdaniem historyka Macieja Błachowicza – efekt polityki Miasta stosowanej często wobec historycznych budynków, którą odzwierciedla zdanie: zrobić jak najtaniej i nie patrzeć na ofiary.
Budynek przy al. Wolności zdaniem Macieja Błachowicza jest dla historii miasta niezwykle ważny. – Zaznaczono go już na planie z 1825 r. Wielokrotnie był później przebudowywany i tak naprawdę nie wiadomo, jak wyglądał, a ten remont, który obecnie się odbywa, jest okazją do zapoznania się z jego historią, bo kiedy zdejmowane są tynki, to widać kolejne etapy jego przebudowy. Zawsze staram się oglądać takie obiekty. Tym bardziej dziwi fakt, że podczas prac remontowych nie zauważono, że razem z gruzem wyrzucono i rozbito zabytkową macewę. – Wielokrotnie apelowałem do Miasta, do pani prezydent Karoliny Pawliczak, o to, żeby robotnicy byli przeszkoleni na okoliczność prac remontowych w takich budynkach. Uzyskałem taką odpowiedź, że oczywiście zostają takie procedury wdrożone, odpowiednie służby poinformowane. Z jednej strony mamy więc zapewnienia Miasta, a z drugiej sytuację, gdzie na terenie budowy nie ma żadnej osoby, która się zna na historii i zapobiegnie takim sytuacjom ja ta. Nie można winić samych robotników, ponieważ oni się na tym nie znają – dodaje M. Błachowicz. Marzena Wojterska, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, tłumaczy z kolei, że wszystkie formalności zostały dopełnione, a wyrzucenie macewy było „wypadkiem przy pracy”.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszystkie formalnosci zostały dopelnione.Wyrzucono macewę zgodnie z zaleceniami.