Reklama

Z fortepianów znał nas cały świat

03/10/2007 14:02
Produkowała doskonałe fortepiany i pianina, ale gdy warunki do tego zmusiły – także skrzynie na amunicję, łóżka, ławki szkolne i trumny. W czasie wojny w jej pomieszczeniach działała komórka AK. Likwidacja „Calisii” zamyka jedną z najciekawszych kart naszej historii. Fabryka Arnolda Fibigera, prowadzona kolejno przez dziadka, ojca i wnuka, była nagradzana przez cara i w międzywojniu, święciła triumfy w czasie peerelu, ale nie przetrwała IV RP. Jak mogło dojść do zmarnowania tego dziedzictwa?

\"\" Trzeba dużo dobrej woli, aby w dzisiejszych murach "Calisii” zobaczyć dawną potęgę. Wszechobecny jest kurz. Gruba warstwa brudu może nawet nie dziwić; fortepianów się nie je, a do ich produkcji potrzebne są tysiące metrów sześciennych drewna, druty stalowe, żeliwne ramy, forniry, kleje, politury etc. – trudno więc o sterylne warunki. Wrażenie degradacji jest jednak totalne; szczególna mieszanka lat 60. i 80., zamknięta w opakowaniu z przełomu wieków. Halami rządzi cisza. Miejsca pracy wyglądają jakby za moment ktoś miałby jeszcze tu wrócić. Tym upiorniejsze to złudzenie, że brakuje jakichkolwiek racjonalnych przesłanek, aby tak mogło się stać. Fabryka jest likwidowana.

Od warsztatu do fabryki 
Najwcześniejsze wzmianki, jakie udało się nam znaleźć o posesji u zbiegu dzisiejszych ulic Szopena i Złotej, sięgają 1878 r. Niejaki Gawecki kupił wówczas od Skarbu Królestwa Polskiego nieruchomość w dwóch kawałkach, na której w przyszłości miała stanąć fabryka fortepianów. Ziemia dawniej należała do franciszkanów. W tym samym roku w kaliskich salonach plotkowano o pierwszym fortepianie Gustawa Arnolda Fibigera. Konstruktor nie był pierwszym fortepianmistrzem w Kaliszu, ale z ukończeniem jego instrumentu dla wszystkich stało się wiadome, że oto na rynku pojawiła się nowa poważna konkurencja.
Swoją działalność Arnold Fibiger – nazywany pierwszym, dla odróżnienia od noszących te same imiona syna i wnuka – rozpoczynał od skromnego warsztatu naprawczego mieszczącego się przy al. Józefiny (ob. Wolności). Kiedy po dwudziestu kilku latach pracy rzemieślnik przenosił zakład do nowo postawionego budynku z czerwonej cegły przy ul. Szewskiej (późniejszej Szopena 9), fabryka była już znana w Królestwie, a o jakości jej produktów zaświadczały medale przyznawane przez cara. Wkrótce na fortepianach z wytwórni Arnolda Fibigera grała już nie tylko Rosja, ale także Paryż i Londyn. 
   
Kalisz jak Nowy Jork
Firma potrafiła się dobrze reklamować. Na starych litografiach okolony nagrodami budynek fabryki jest o połowę większy niż w rzeczywistości; wraz z domem rodziny właścicieli (dzisiejsza restauracja Roma), magazynem i warsztatem sprawia wrażenie niezależnego imperium. Posmak wielkiego świata przywołują także automobile, skrupulatnie zaznaczone na wyjątkowo szerokich ulicach Złotej (wówczas Nowej) i Szopena. Nie jest to jeszcze Nowy Jork, ale z pewnością widok poważnego przedsiębiorstwo w bogatym mieście.
Wiele o ówczesnej konkurencji mówią anonse prasowe przestrzegające, aby nie mylić firmy zlokalizowanej przy ul. Szopena z innym zakładem tej samej branży, prowadzonym przez bratanków Gustawa Arnolda, a więc także Fibigerów. Fabryka braci Aleksandra Oskara i Karola Ottona, działająca pod nazwą „Apollo” przy Polnej, nigdy jednak nie osiągnęła poziomu przyszłej „Calisii”.
Pierwsza wojna światowa, choć na chwilę wstrzymała produkcję kaliskich fortepianów, nie zahamowała rozwoju firmy. W niepodległej Polsce przedsiębiorstwo prowadzone już wówczas przez syna założyciela, Gustawa Arnolda II, swoją pozycję na europejskim rynku utrzymało i potwierdziło.
Nieuchronną zmianę przyniosła dopiero kolejna wojna.
Konspiracja pod skrzydłem fortepianu
Kiedy niemieckie wojska wkroczyły do Kalisza, fabryka zatrudniała niemal stu pracowników i rocznie wypuszczała tysiące instrumentów. Trzeciej Rzeszy, prowadzącej wojnę z całym światem, polskie fortepiany nie były potrzebne. „Zdobywcy” potrzebowali za to pudeł na amunicję i masek przeciwgazowych – takie zamówienia w czasie wojny realizowała firma przemysłu muzycznego.
Oficjalna działalność przykrywała konspiracyjną. Elwira Fibiger była zaangażowana w polski ruch oporu; aresztowana podzieliła los innych rozstrzelanych w Lesie Skarszewskim 19 stycznia 1945 r. Jej brat, Gustaw Arnold III, po klęsce września kolejne lata wojny spędził w obozach jenieckich.

W rękach państwa
Miesiąc po śmierci siostry Gustaw Arnold III powrócił do Kalisza. Nad jego rodzinną firmą, do której prowadzenia był przygotowywany już przed wojną, zarząd pełniło państwo. Ratowano produkcję, realizując zamówienie na trumny. W zamian władze wystawiały pozwolenie na drewno z przywłaszczonych sobie lasów, co często znaczyło tyle, co otrzymanie kwitu bez pokrycia. 
W nowych warunkach politycznych nic już nie mogło odwrócić losu fabryki. Zakład jako Kaliska Fabryka Fortepianów i Pianin „Calisia” w 1948 r. został upaństwowiony. Po starych czasach oprócz budynków pozostał także ogród – dawniej służący rodzinie – zaznaczony jeszcze na planach sporządzonych już po wojnie (zakład Braci A i K. Fibigerów nie dostał żadnej szansy od komunistycznych władz; został zlikwidowany, a jego maszyny przewieziono do Legnicy, gdzie w peerelu działała druga fabryka przemysłu muzycznego). 
Prawowity spadkobierca przez kilka lat zachował  stanowisko dyrektora przedsiębiorstwa, ale również to zostało mu wkrótce odebrane. Do swojego przejścia na emeryturę Gustaw Arnold Fibiger III służył jednak fabryce swoją wiedzą i autorytetem jako główny konstruktor zakładu; był także inicjatorem założenia słynnego TBF – Technikum Budowy Fortepianów. Można jedynie domniemywać, ile w staraniach o utworzenie szkoły było troski o zachowanie rodzinnego dziedzictwa.
Mądry marketing zaowocował w latach 80., kiedy „Calisia” znowu wysyłała swoje instrumenty na cały świat. Dekadę później rozpoczęła się walka o przetrwanie.

In memoriam
Ostatnie lata Fabryki Fortepianów i Pianin „Calisia” są mniej lub bardziej znane. Nie pomogły kolejne przekształcenia formalne przedsiębiorstwa, dofinansowanie ani nowe luksusowe serie instrumentów. W 2007 r. z niegdyś prawie 450-osobowej załogi zostało trzydziestu kilku pracowników. Zakład jest w stanie likwidacji, co widać gołym okiem.
Kiedy „Calisia” walczyła, w mieście zaczęły się pojawiać inne firmy branży muzycznej (patrz „ŻK” nr 4 z 24 stycznia br.) , które chętnie przejęły doświadczonych pracowników starej firmy; dobrze sobie radzą na europejskim rynku. Dlaczego więc „Calisii” – fabryce o rozpoznawalnej marce – się nie udało? Warto znaleźć odpowiedź. Ku pamięci.


„Calisia” – kalendarium rozkwitu i upadku:

1873 – Gustaw Arnold Fibiger I zakłada warsztat naprawczy instrumentów przy al. Józefiny (ob. al. Wolności);
1878 – Gustaw Arnold Fibiger I skończył budowę swojego pierwszego fortepianu. Rok ten oficjalnie uznaje się za początek działalności fabryki;
1885 – wielki fortepian koncertowy o konstrukcji krzyżowej, tzw. systemu amerykańskiego, skonstruowany przez Fibigera otrzymuje srebrny medal na wystawie w Warszawie;
1898 – Fabryka Fortepianów i Pianin Arnold Fibiger zostaje przeniesiona na ul. Szewską, późniejszą Szopena 9;
1900 – ukończono budowę własnego, zachowanego do dzisiaj zakładu produkcyjnego;
1906 – fortepiany z Kalisza zostają uhonorowane Grand Prix na wystawach w Paryżu i Londynie;
1912 – przedsiębiorstwo staje się najważniejszą fabryką fortepianów w Królestwie Polskim; zatrudnia 200 osób, produkuje ok. 1000 instrumentów rocznie;
1914 – po bombardowaniach Prusaków zakład jest częściowo zniszczony;
1915 – umiera założyciel fabryki Gustaw Arnold Fibiger I; kierownictwo przejmuje jego syn Gustaw Arnold Fibiger II;
1926 – po śmierci Gustawa Arnolda Fibigera II firmę prowadzą spadkobiercy oraz przybyły z Wiednia Karol Broniszowski;
1939 – przedsiębiorstwo zatrudnia 90 pracowników, rocznie może produkować do 2500 instrumentów; ma przedstawicielstwa w 18 krajach świata;
1939-1945 – fabryka przechodzi pod zarząd niemiecki i zostaje zmuszona do zmiany profilu działalności. W zakładzie działa komórka AK;
po 1945 – zakład pn. Fabryka Fortepianów i Mebli Arnold Fibiger pod Zarządem Państwowym produkuje meble i ławki szkolne;
1947 – Gustaw Arnold Fibiger III, wnuk założyciela fabryki, mianowany dyrektorem zakładu, konstruuje pierwszy po wojnie fortepian;
1948 – przedsiębiorstwo pn. Kaliska Fabryka Fortepianów i Pianin „Calisia” zostaje upaństwowione;
1953 – Gustaw Arnold Fibiger III zostaje zdegradowany na stanowisko naczelnego konstruktora „Calisii”;
1954 – z inicjatywy Gustawa Arnolda Fibigera III przy zakładzie powstaje słynne w kraju Technikum Budowy Fortepianów (TBF).
lata 80.  – „Calisia” zatrudnia ok. 450 pracowników, produkuje 400 pianin miesięcznie; instrumenty (pianina i fortepiany) wysyła do 37 krajów świata;
lata 90. – załamanie produkcji, początek zwolnień wśród pracowników;
1997 – na mocy wyroku sądowego po kilkuletnim procesie spadkobiercy założycieli fabryki otrzymują odszkodowania i zrzekają się praw do zakładu; 
1998 – fabryka zostaje przekształcona w spółkę z o.o. Głównym udziałowcem jest Skarb Państwa. Zakład jest oddłużony, ale nie ma pieniędzy na funkcjonowanie;
2000 – inwestorem strategicznym spółki zostaje UNITRA SA z Warszawy;
2002 – zbudowano pierwszy fortepian z limitowanej serii „Chopin”.
wrzesień 2007 – „Calisia” jest w stanie likwidacji.

Anna Tabaka, Maciej Błachowicz
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do