
Na trasie Kalisz – Gdańsk odbył się II Maraton Kolarski Pamięci Piotra Szymańskiego – zmarłego w 2019 roku naszego redakcyjnego kolegi, dziennikarza, nauczyciela, działacza kolarskiego, animatora sportu. Głównym bohaterem rowerowego rajdu nad Bałtyk był Andrzej Kołodziejczyk
- W ubiegłym roku był przejazd z Kalisza do Malborka, w tym roku postanowiłem pojechać jeszcze dalej, upamiętniając Piotra Szymańskiego, nie tylko dla mnie wyjątkowej i niepowtarzalnej osoby – mówił Andrzej Kołodziejczyk.
Swoje pierwsze maratony kolarskie pan Andrzej pokonywał jeszcze za życia Piotra Szymańskiego, który zawsze go wspierał i dopingował. Podobnie jak sportową karierę córki kolarskiego maratończyka - Kasi Kołodziejczyk, kajakarki KTW, obecnie Zawiszy Bydgoszczy, medalistki krajowych i światowych imprez, która reprezentować będzie nasz kraj w tegorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
Podobnie jak w ubiegłym roku przejazdowi Andrzeja Kołodziejczyka towarzyszyli kaliscy dziennikarze: Dariusz Dymalski, Rafał Lisiak, Piotr Jaworowski, Paweł Figiel i Michał Sobczak, a także przedstawiciele Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego, z którym Piotr Szymański był tak silnie związany – Bartłomiej Kryszak i Daniel Kupczyk. Walce taty z dystansem przyglądał się Witold Kołodziejczyk, a wóz serwisowy prowadził kolega z pracy pana Andrzeja, a także towarzysz wspólnych wypraw rowerowych Marek Sztylka.
Aby pokonać dystans 350 km „za jednym zamachem”, trzeba było wyjechać jeszcze przed północą. Na trasie nie było większych niespodzianek pogodowych, więc można było utrzymywać dobre tempo. W ostatniej fazie maratonu do śmiałka z Kalisza dołączyli na swoich „wyścigówkach” Daniel Kupczyk i Michał Sobczak. Na mecie II Maratonu Kolarskiego Pamięci Piotra Szymańskiego Andrzej Kołodziejczyk otrzymał za swój wyczyn pamiątkową statuetkę od dziennikarzy.
- Chciałbym podziękować za pomoc, którą otrzymałem od zarządu Kaliskich Linii Autobusowych, na czele z panią prezes Elżbietą Binder, a także od firmy Gilicki Bike. Nie byłoby tego maratonu również bez wsparcia kaliskich dziennikarzy oraz KTK Kalisz. Wszystkim jeszcze raz się nisko kłaniam i dziękuję – powiedział kolarski maratończyk.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie