
Na co dzień odbywają kary w kaliskim Oddziale Zewnętrznym Aresztu Śledczego w Ostrowie Wlkp. W ramach pracy resocjalizacyjnej podejmują wiele inicjatyw, głównie na rzecz społeczności Szczypiorna. Teraz przyszedł czas na największe przedsięwzięcie – w najbliższy piątek więźniowie wystąpią na deskach „Bogusławskiego”.
W więzieniu w Szczypiornie kary odbywa 80 mężczyzn skazanych po raz pierwszy – to osoby z krótkimi wyrokami i te, których kara dobiega końca. Zakład ma charakter półotwarty, więc osadzeni mogą wychodzić, oczywiście pod nadzorem, na zewnątrz i wykonywać różnego rodzaju prace. W ramach programu readaptacyjnego regularnie realizują różnego rodzaju przedsięwzięcia, głównie na rzecz lokalnej społeczności. Wykonują np. drobne prace porządkowe i remontowe w miejscowym kościele. Mają za sobą m.in. występy artystyczne dla parafian z kościoła Podwyższenia Krzyża Świętego, a w studio Centralnego Ośrodka Szkolenia Służby Więziennej z myślą o najmłodszych nagrali bajki. Teraz przyszedł czas na wydarzenie większej miary. Osadzeni już od czerwca przygotowują spektakl pt. „Za pięć godzin zobaczę Jezusa”. To sztuka oparta na dziennikach więziennych Francuza Jacques’a Fescha. Postać to dość intrygująca. W 1954 r. 24-letni Fesch wraz ze wspólnikami chciał obrabować drobnego bankiera, ale akcja się nie udała. Podczas ucieczki Fesch śmiertelnie postrzelił policjanta. Został zatrzymany, a sąd orzekł wobec niego karę śmierci. Egzekucję wykonano w październiku 1957 r. W celi więziennej Fesch spędził trzy i pół roku. W tym czasie, pod wpływem kapelana więziennego i adwokata, nawrócił się i stał się osobą głęboko wierzącą. Dwa miesiące przed egzekucją zaczął pisać dziennik – dla swojej córki Weroniki. Zapisywał w nim wszystkie swoje przemyślenia, doznania, pragnienia. Na podstawie tego dziennika alumni z Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Warszawsko-Praskiej przygotowali scenariusz przedstawienia. Z pewnością jest to tekst trudny i zmierzyć się z nim nie jest łatwo, ale wielu więźniów zapewne odnajduje w nim jakąś cząstkę siebie.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie