
Kaliska policja, rodzina i przyjaciele poszukują 45-letniego Roberta Stasiaka. Mężczyzna wyszedł z domu w sobotę 24 lutego i od tamtej pory nie dał znaku życia. Znajomi poprosili o pomoc m.in. znanego jasnowidza z Człuchowa, Krzysztofa Jackowskiego. Jego wskazówka jest, niestety, bardzo niepokojąca
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń mężczyzna opuścił swoją posesję w Niedźwiadach i wsiadł do taksówki. Po raz ostatni widziany był w sobotę, 24 lutego w późnych godzinach wieczornych u zbiegu ul. Śródmiejskiej i św. Stanisława w Kaliszu, na wysokości restauracji Sphinx. Od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną i znajomymi, a jego telefon milczy.
Przyjaciele zwrócili się o pomoc do dwóch jasnowidzów: z Kalisza i Człuchowa.
Na razie odezwał się Krzysztof Jackowski. Przesłał nam mapkę, na której zaznaczył rejon rzeki w okolicach KTW w Parku Miejskim – przekazał nam kolega Roberta Stasiaka, który wspólnie z innym znajomym, na własną rękę, przeszukuje wskazany obszar.
Niestety, ta wskazówka jest bardzo niepokojąca.
Tu rzeczywiście jest niebezpiecznie, stromo, ślisko – przyznał mężczyzna.
Matka zaginionego i jego przyjaciele liczą jednak na szczęśliwy finał tej sprawy. Wszystkie osoby, które posiadają informacje na temat miejsca pobytu Roberta Stasiaka proszone są o pilny kontakt z policją pod numerem alarmowym 112.
Redakcja skontaktowała się ze wspomnianym jasnowidzem z Kalisza, panem Leszkiem Jasińskim, który poproszony o komentarz odpowiedział:
- Tak jestem w kontakcie z szefem zaginionego. Według moich odczuć zaginionego należałoby szukać w wodzie, w rzece na odcinku między tamą elektrowni wodnej, a teatrem
(red), Fb/Robert Stasiak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie