
Od dwudziestu lat fotografuje powolny upadek Stoczni Gdańskiej. Szuka tam nie tylko krajobrazu architektonicznego, ale i ludzkich historii czy śladów przeszłości. Dzięki temu projektowi stał się jednym z najlepszych polskich fotografów. Teraz prace Michała Szlagi możemy oglądać w kaliskiej Galerii im. Jana Tarasina.
Michał Szlaga systematycznie fotografuje polską rzeczywistość. – Od 2000 r. w jego pracach obsesyjnie powraca temat Stoczni Gdańskiej, postrzeganej jako miejsce narodzin, rozkwitu i schyłku ruchu robotniczego „Solidarność” oraz przykład niegdyś świetnie prosperującego przemysłu. Stocznia dla Szlagi to nieustannie zmieniający się industrialny krajobraz architektoniczny, pełen ludzi, śladów historii, krajobraz, który dokumentuje za pomocą fotografii i wideo – tak Szlagę przedstawiła podczas wernisażu Joanna Dudek, dyrektor Galerii. Sam artysta opowiadał o projekcie „Stocznia” podczas oprowadzenia kuratorskiego.
W stoczniowej Kolonii Artystów fotograf zamieszkał w 2002 r. Już wcześniej dokumentował przemianę, jaką przechodziło to miejsce. W Galerii im. Jana Tarasina można oglądać 32 fotografie artysty, kolejne 24 znajdują się na rzutnikach. – W archiwum znajduje się jednak kilkanaście tysięcy fotografii. Zaczęły powstawać w 1999 r. i ciągle to archiwum się powiększa. Ta wystawa pozwoliła mi zamknąć pewien etap, opowiedzieć historię. W Stoczni pojawiłem się w 1999 r. jako student fotografii. Była to banalna sprawa, ponieważ wykładowca zaproponował nam, byśmy znaleźli sobie miejsce, które będzie takim poligonem doświadczalnym, gdzie będziemy testować, podnosić swoje umiejętności fotograficzne. Więc ja wchodzę na Stocznię, mija 20 lat i ciągle z niej nie wychodzę – opowiadał zebranym kaliszanom.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie