
Kierowcy ukarani za brak opłat w strefie parkowania zamierzają odwoływać się w tej sprawie do Sądu Administracyjnego. W ich ocenie nie ma podstaw do nakładania opłat za parkowanie na „placu budowy”
„W centrum, na ulicy Zamkowej prowadzony jest remont związany z jej przebudową. Oficjalnie jest to ciągle plac budowy, ulica jest już przejezdna w ograniczonym zakresie” – pisze do redakcji w mailu czytelnik i dodaje, że choć oficjalnie Zamkowa nie została oddana do użytku, Miasto pobiera opłaty za parkowanie a kierowców, którzy nie wykupują biletów parkingowych (na placu budowy) karze mandatami. „Jest to łamanie prawa przez miasto” – ocenia P. M. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) i informuje, że ukarani zbierają się w grupę z zamiarem odwołania do Sądu Administracyjnego. Co na to władze miasta?
– Jeżeli na ulicy obowiązuje zakaz wjazdu, nie ma oznakowania to oczywiście opłaty nie są pobierane. Natomiast w omawianym przypadku, czyli Zamkowej, jest ona placem budowy ale wyłącznie teoretycznie. W praktyce natomiast istnieje oznakowanie, pojazdy wjeżdżają i parkują, nie ma podstaw do tego aby takiej opłaty nie naliczać – wyjaśnia Katarzyna Ciupek z Kancelarii Prezydenta Miasta Kalisza i dodaje, że oficjalnie Zamkowa status „placu budowy” straci 27 maja. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Teoretyczna to jest Pani!
Ale tu chodzi o nagminne parkowanie aut po drugiej stronie Poczty Polskiej , z czym Policja i Straż miejska nic nie robi.