
Wiele mówi się o konieczności ochrony bezpieczeństwa personelu służby zdrowia. Jednak służba zdrowia to też apteki. Czy ktoś pomyślał o ochronie ich personelu? Takie pytanie zadaje sobie i władzom miasta radny Marcin Małecki
Zgodnie z prawem farmaceutycznym apteka jest placówką ochrony zdrowia publicznego tak samo jak szpital czy przychodnia. Tymczasem została ona pominięta przy planowaniu działań pomocowych Miasta Kalisza związanych z trwającą epidemią. - Apteki nadal są otwarte i przyjmują pacjentów, starając się zapewnić im stały dostęp do leków oraz udzielać dalszych porad medycznych wszystkim potrzebującym, w tym również pacjentom z infekcją. Dodam, że jedyna pomoc, jaką apteki otrzymały od Ministerstwa Zdrowia, to pięć litrów płynu odkażającego, który placówki dostały w połowie marca – podkreśla radny i apeluje do Miasta o zapewnienie aptekarzom takich środków ochrony osobistej, jak maski, odzież ochronna czy środki dezynfekujące.
(kord)
Na zdj. Marcin Małecki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Apteki to prywatny interes ktory robi teraz milionowe przychody. Ten radny ti jakiś głąb. Niech da ze swojej diety kase. Rece opadaja kogo my mamy w radzie...
Juz normalnie rencie opadają co jeszcze wymyśla jeden chce pomóc koledze po linii partyjnej ratując szpital drugi głupoty mówi poprostu wszyscy chcą być medialni i nic więcej POPROSTU MASAKRA
NAJGŁUPSZY RADNY TEJ KADENCJI. NIE ZAPOMINAJMY, ŻE CHCE ODDAĆ SZYBKĄ KOLEJ DO POWIATU OSTROWSKIEGO.
Skoro za maseczkę kasują po 7 - 9 zł (przed pandemią parę GROSZY) to stać to środowisko na samodzielną ochronę!!!
A może Pan Małecki zasponsoruje ze swojej diety? Ja prywatnych biznesów wspierać nie będę. W Aptekach już po 10 zł maseczki o wartości 50 groszy.
A czy POZ to nie są prywatne przychodnie? Są ! A mimo tego się domagaja dofinansowania na środki dezynfekujące i ochronne- po co? Żeby zdezynfekować słuchawkę telefoniczna do teleporady. Wszyscy oczekują od nas by apteki były otwarte i udzielały świadczeń gdy lekarze jak w przychodniach jak bunkrach są pozamykani. Ale gdy ktoś postanowił upomnieć się o naszą ochronę to parę osób siedzących bezpiecznie w swoich domkach,tylko krzyczy i stawia komentarze. Proszę stanąć na równi ze wszystkimi ze służby zdrowia do walki. Wtedy porozmawiamy jak równy z równym.
Proszę zobaczyć po ile są maseczki i rękawiczki w hurtowniach i internecie-wtedy jest obraz rynku a nie wszystko zrzucać na nas. To producenci i hurtownicy tak windują ceny. My możemy nie zamawiać wcale tych MASECZEK tylko proszę nie przychodzić wtedy do apteki i nie płakać że nigdzie nie można kupić i co ja biedna wtedy zrobię... Człowiek się stara i naraża swoje zdrowie i bezpieczeństwo i tylko źle bo utarg jest,jest bo wszyscy robią zapasy leków. Proszę w takim razie omijać apteki a wszelkiej pomocy szukac u lekarzy....ciekawy jaki będzie skutek . Pozdrawiam całą służbę zdrowia walcząca na froncie.
Nie biadol, jak się nie podoba to zamknji biznes, kto inny otworzy!
W hurtowni maseczka 10 zł. sztuka worek papieru toaletowego regina 135 zł a był105zł w państwie które jest większym producentem ! Aptekarze wiedzą jak zapobiegać zakażeniu! A pan radny się czepia!
Nie chce wszczynać tutaj awantury ale jak mamy docenić ludzi pracujących na froncie z wirusem to doceńmy tez kasjerów ze wszystkich sklepów .. jakoś nikt nie podrzuci im posiłku mimo wydłużenia godzin pracy i kolejka miliona ludzi przed sklepem .
Skoro aptekarze wiedza jak zapobiegać wirusów to lekarze wiedza to tym bardziej i jakoś nikt nie gada że dostają maseczki i inne środki ochrony. Takie rzeczy dostają nie tylko lekarze w szpitalach ale również lekarze prowadzący prywatne POZ i jakoś nikt z Was wtedy nie krzyczy że mimo tego ze działają zdalnie i niewpuszczaja nikogo do przychodni wołają pomocy. A jak osoby które się nie zamknęły i udzielają Wam pomocy cały czas proza o pomoc to źle. Bo przecież aptekarz to tylko sprzedawca leków w porównaniu z panem doktorem. Zamiast to docenić to tylko potraficie s zczekac ''zakmnikj biznes''. Chciałabym wiedzieć Wasze miny jak się okaże ze niezabepieczony aptekarz zarazil się od pacjenta a potem zarazil pół waszego osiedla. Ciekawe jak dotrzemy do tych osób. Pozdrawiam wszystkich plujacuch jadem. P.S. jeśli chodzi o moje zdanie na temat sprzedawców to uważam za haniebne wydłużanie godzin w dobie kwarantanny. I tak samo należy się Wam szacunek i uznanie. A jeśli chodzi kolejki przed sklepem to to akurat jest dobre ze ograniczoną ilość osób wchodzi do środka niż miałaby wejść całą gromada.