
Wielokrotnie na łamach Życia Kalisza nasi czytelnicy mieli możność zapoznać się z inspirująca historią drewnianego budynku starej szkoły w Pieczyskach
Tradycje patriotyczne od lat kultywowane w sercach mieszkańców Pieczysk i okolic spowodowały, że w r. 1937 – w rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę, z inicjatywy Legionistów, zbudowano w Pieczyskach szkołę powszechną. Pierwszą szkołę dla dzieci tego bardzo biednego regionu. Na szczytowej ścianie budynku umieszczona była tablica pamiątkowa z okolicznościową inskrypcją i profilem marszałka Piłsudskiego. Losy tablicy już opisywaliśmy – była, zaginęła i stosunkowo niedawno została odnaleziona. Legiony Polskie to pierwsza polska formacja wojskowa XX wieku, której ideowym przywódcą był Józef Piłsudski, postać – aczkolwiek kontrowersyjna – jednak niezaprzeczalnie zasłużona dla niepodległości Polski.
Tak więc skromny, charyzmatyczny drewniany szkolny budynek stał się świadkiem trudnej historii naszego kraju, ważnym śladem zostawionym przez przeszłość. W obliczu niedawno obchodzonego w dniu 11 listopada Święta Niepodległości Polski, które to splotem okoliczności jest również dniem przekazania Józefowi Piłsudskiemu władzy wojskowej i naczelnego dowództwa, ten właśnie stary budynek szkoły w Pieczyskach reprezentuje niezwykle ważny dla Pieczysk i regionu kontekst historyczny. Z tego powodu oczywistym jest, że winien być otoczony szacunkiem, a nawet w kolejnych latach być może uhonorowany lokalną uroczystością w dniu 11 listopada.
W ostatnich kilku miesiącach w otoczeniu budynku, a także wewnątrz, zaszły ogromne zmiany. Edward Prus ze Stowarzyszenia Szczypiorniak wraz z entuzjastami z Fundacji Ocalmy Dziedzictwo Narodowe oczyścili teren, wysprzątali i umeblowali wnętrze, przystosowali do użytku wiatę/altanę, dokonali drobnych napraw. Jest to oczywiście kropla w morzu potrzeb ale nie o tym jest ten artykuł. Tematem artykułu jest znaczenie i szacunek dla historii naszego regionu i kraju, jak również poszanowanie cudzej pracy. Właśnie z tym szacunkiem to różnie bywa. Z pewnością większość lokalnej ludności śledzi z ciekawością i dumą zmiany zachodzące na terenie starej szkoły, jednak zdarzają się sytuacje jak widać na załączonych zdjęciach. Pozostałości imprez w altanie w postaci butelek pustych, pełnych i potłuczonych, kieliszki, opakowania po jedzeniu, torebki foliowe, itd. słowem śmietnik. Cieszy, że z terenu przyszkolnego korzystają okoliczni mieszkańcy, do tego przecież służy. Cieszyłoby jeszcze bardziej gdyby pozostałości imprez nie zostawiano do posprzątania. Komu? (ens)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie