
Z Dominiką Pawlikowską, autorką książki „Historia w sepii Opatówek Wiewiórkowscy” rozmawiał Grzegorz Pilecki
Jest to Pani debiut literacki, co było źródłem pisarskiej inspiracji?
Gdy byłam dzieckiem odkryłam zawartość szuflady, w której leżały pożółkłe dokumenty, listy i urzędowe pisma w języku, którego nie rozumiałam. Opieczętowane tajemniczymi znakami, które nazywano swastykami. Zastanawiałam się dlaczego babcia pisała listy do dziadka po niemiecku? Z czasem zapragnęłam nauczyć się tego języka i poznać historię rodziny, która głównie składała się z kobiet: wdów i sierot. Zawartość szuflady okazała się kopalnią wiedzy o mojej rodzinie, o miejscowości, z której pochodziliśmy ( Opatówek) oraz o II wojnie światowej.
Odkryłam ślady niemieckiego ludobójstwa listę proskrypcyjną, na której spośród 11 opatowian znalazło się czterech młodych mężczyzn z mojej najbliższej rodziny: dziadek Marian Wiewiórkowski, przedwojenny naczelnik poczty w Opatówku, jego szwagier Zygmunt Gadzinowski, sekretarz gminy Lisków, teść Mariana, opatówecki restaurator i właściciel kamienicy z centrum - Bolesław Szaliński oraz brat stryjecznego dziadka Aleksander Wiewiórkowski. 80 lat temu w Opatówku moja rodzina została wskazana palcem przez miejscowych Niemców, jako ci, których należy usunąć, zamordować, gdyż stoją na drodze budowy wspaniałej Rzeszy. Była to zaplanowana akcja nazwana „politycznym oczyszczeniem gruntu” lub „ Intelligenzaktion”. Nazwiska przeznaczonych do aresztowania i unicestwienia w obozach koncentracyjnych przygotowywane były od 1939 roku, a aresztowań dokonano w kwietniu 1940 roku. Postanowiłam spisać historię Wiewiórkowskich, chcąc uczcić pamięć tych, którzy dla niepodległej ojczyzny zrobili tak wiele, a o których nikt już nie pamięta.
W jakich okolicznościach dowiedziała się Pani o istnieniu tzw. listy gończej i kiedy się z nią po raz pierwszy zapoznała?
Po raz pierwszy zobaczyłam fragment listy z nazwiskiem mojego dziadka M. Wiewórkowskiego w książce Jadwigi Miluśkiej – Stasiak „Opatówek wczoraj i dziś”. Okazało się, że w opatóweckiej bibliotece znajduje się kopia lokalnej listy proskrypcyjnej dla okręgu Kalisza. Fragment, ewidentnie oddarty od większej całości zawiera 152 nazwiska osób miedzy innymi z miejscowości: Ceków - Kolonia, Staw, Błaszki, Iwanowice, Lisków, Blizanów, Godziesze Wielkie, Kamień, Chocz, Stawiszyn, Koźminek.
Lista gończa była na bieżąco uaktualniana już w czasie okupacji. Lista jest bardzo ważna ze względu na charakter, pozbawiała polskie społeczeństwo „głowy”. Chciano wyeliminować działalność podziemia na okupowanym terenie, liderów ruchu oporu, zlikwidować elity centralne i elity lokalne, inteligencję, księży, weteranów powstań, ziemian, nauczycieli, miejscowe autorytety. Na liście proskrypcyjnej znalazły się wyczerpujące informacje o 11 mężczyznach z Opatówka, których należy aresztować. Siedmiu z tej listy zostało zamordowanych w obozach koncentracyjnych Mauthausen Gussen ( teren Austrii) i Dachau.
W książce przytacza Pani szereg szczegółowych informacji o osobach z listy i ich rodzinach. Jak wiele czasu zajęło Pani zebranie materiałów i gdzie ich Pani szukała?
Po latach studiów, podróży i zgłębiania historycznego kontekstu tych wydarzeń postanowiłam spisać tę historię. Przez około 5 lat gromadziłam literaturę, przeprowadzałam rozmowy z najstarszymi osobami w rodzinie, z mieszkańcami Opatówka. Odwiedzałam archiwa w Kaliszu, Poznaniu, Łodzi gdzie znalazłam dokumenty dotyczące wydarzeń wojennych w Opatówku sporządzone przez Niemców. Znajomość języka niemieckiego była niezbędna w tych poszukiwaniach. Korzystałam też z wyszukiwarki gdzie zeskanowane są księgi przyjęć do KL Dachau oraz archiwum Arolsen gdzie opublikowano już około 14 mln dokumentów dotyczących ofiar nazistowskiego reżimu. Dzięki mojej działalności w organizacjach memoriałowych, takich jak Stowarzyszenie Rodzin Polskich Ofiar Obozów Koncentracyjnych oraz Stowarzyszenie „Rodzina Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück” mogę uczestniczyć w wyjazdach pamięci, pozyskiwać informacje na temat więźniów, mam dostęp do archiwów obozowych za pośrednictwem ich pracowników, ciągle dowiaduję się nowych rzeczy.
Po wydaniu książki i odbytych spotkaniach autorskich zgłaszają się do Pani członkowie rodzin osób umieszczonych na liście. Podają szereg nowych szczegółów. Czy tę dodatkową wiedzę w jakiś sposób zamierza Pani wykorzystać?
Przy okazji poszukiwania ofiar tej niemieckiej zbrodni przejrzałam strony internetowe miejscowych bibliotek, szkół i zorientowałam się, że lokalnie słabo pamięta się o ludziach pomordowanych w ramach niemieckiej „Intelligenzaktion”. Po wojnie w niektórych miejscowościach postawiono bezimienne obeliski pomordowanych. A „zło” właśnie chce, żebyśmy nie widzieli twarzy ludzi, wtedy wygra. Należy je ożywić i przypomnieć współczesnym ile nas Polaków kosztowało prawo do swojego miejsca na ziemi.
Chciałabym aby lokalnie istniała pamięć o tych ludziach, choćby na stronach miejscowych bibliotek. Spotykam się z wielką przychylnością bibliotekarzy. Odbyłam już spotkania w Koźminku i Blizanowie, gdzie dyrektor gminnej biblioteki Pani Paulina Wróblewska umożliwiła mi spotkanie z rodziną zamordowanego Wacława Pakulskiego/ Pakula urodzonego w 1893 roku w Brudzewie. Z pewnością pod szyldem blizanowskiej biblioteki ukaże się wydawnictwo nawiązujące do losów Wacława Pakulskiego i innych osób z listy gończej. W domach rodzin spoczywają pamiątki i żyją wspomnienia, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Dziedzictwo historyczne, tradycyjna kultura, obyczaje i specyfika lokalnych społeczności zasługują na poszanowanie, a także na wspomaganie ich ochrony i dalszego rozwoju.
Czy wcześniej na rynku wydawniczym ukazały się pozycje podejmujące problematykę listy gończej?
Niemcy definiowali elitę danych państw i narodów tworząc listy proskrypcyjne np. dla wielkiej Brytanii, Francji, Belgii, Holandii przygotowując się do działań wojennych. Być może w innych krajach ukazały się opracowania ale w Polsce historycy do tej pory nie pochylili się nad ocalałymi listami proskrypcyjnymi. Jedyną do tej pory na rynku pozycją jest książka dr. hab. Grzegorza Bębnika „Proskrypcja w nowej odsłonie. Niemieckie listy gończe w przededniu i początkach II wojny światowej”, która ukazała się na początku 2021 roku. G. Bębnik jest też autorem „Sonderfahndungsbuch Polen. Specjalna książka dla Polski” wydana w 2019 roku, która jest reprintem oryginalnej niemieckiej listy proskrypcyjnej z początku 1940 roku zawierającej nazwiska osób z terenu Polski przeznaczonych do natychmiastowego aresztowania. Książka zawiera 8,8 tys. osób. Natomiast według Instytutu Pamięci Narodowej ofiarą Intelligenzaktion padło blisko 100 tys. Polaków. To obrazuje jak wiele jest do zrobienia.
Wydanie książki sfinansowała Pani z własnych środków. Stąd pytanie, czy jest osiągalna w księgarniach, a jak nie to gdzie ją można kupić?
Książkę można kupić w bibliotece w Opatówku lub na portalach sprzedażowych.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję a zainteresowanym życzę ciekawej lektury.
Dominika Pawlikowska (ur. 1966 r.) – ukończyła germanistykę na Uniwersytecie Łódzkim oraz studia podyplomowe z wiedzy o kulturze na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Interesuje się genealogią, historią regionu. Współpracuje ze środowiskiem lokalnym, instytucjami kultury, w tym z organizacjami memoriałowymi. Jej działalność przywraca pamięć o polskich bohaterach, elitach zniszczonych przez Niemców. Jest też ważnym elementem edukacji młodych pokoleń. Poprzez rozliczne inicjatywy promuje wiedzę o Wielkopolsce i rodzinnym mieście. Aktualnie jest nauczycielem w Zespole Szkół Ekonomicznych w Kaliszu. W 2019 roku została laureatką konkursu „Wielkopolski nauczyciel Roku”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie