Reklama

Zdążyć przed wielką wodą

05/08/2009 11:21

– Gdyby kolejne rządy przypilnowały realizacji tego, co zaplanowano po powodzi 1997 r., nie mielibyśmy kłopotów, jakie w tym roku dotknęły południowo–zachodnią część kraju – uważa kaliski poseł Józef Racki. Te plany obejmowały również wo

 

Powódź sprzed dwunastu lat uświadomiła wszystkim skalę zagrożenia. Z drugiej strony, wiemy nie od dziś, że Wielkopolska cierpi na niedobory wody, w efekcie czego stepowieje. Odpowiedzią na te problemy miał być Program Małej Retencji, przewidujący budowę 40 zbiorników retencyjnych na terenie naszego województwa i wielu małych urządzeń hydrotechnicznych. Z kolei Program Odra, obejmujący całe dorzecze tej rzeki, miał m.in. rozwiązać kwestię „kaliskiego morza”, czyli budowy wielkiego zalewu na Prośnie w okolicach Wielowsi Klasztornej.

Więcej w Życiu Kalisza

 

Odra nie widzi Prosny

– Wytknąłem wszystkim rządom, że Program Odra nie jest realizowany zgodnie z harmonogramem. Ruszył już w 2002 r., ale obiecane pieniądze nigdy do niego nie dotarły. Gdyby były, nie doszłoby do takiej powodzi, z jaką mieliśmy do czynienia na południowym zachodzie kraju. Gdy zdarza się kataklizm, robimy programy, a potem, gdy jest spokój, odkładamy je na półkę

– uważa J. Racki. Inaczej mówiąc, żałujemy milionów na zapobieganie zagrożeniu, a potem musimy wydawać miliardy na usuwanie skutków tego, czemu nie udało się zapobiec.

W przypadku Wielowsi, jest wciąż za mało pieniędzy na wykup gruntów. W ub. roku z budżetu centralnego na budowę wielkiego zbiornika na Prośnie trafiło 10 mln zł. W tym roku jest to podobna kwota, do której należy jeszcze doliczyć 4 mln zł od marszałka województwa. To jednak wciąż za mało. Do dnia dzisiejszego od rolników wykupiono 65 proc. gruntów pod zalew. Do wykupienia zostało jeszcze 700 ha, do czego niezbędne będzie zawarcie 350 aktów notarialnych. Sytuacji nie ułatwia fakt, że ponad 100 gospodarstw w tamtym rejonie nie ma uregulowanych stanów prawnych. Nie ułatwia jej też sześciu rolników, którzy oprócz ziemi mają tam również zabudowania, które trzeba będzie zalać, a wcześniej zapłacić za nie odszkodowania lub zaoferować inne gospodarstwa na wymianę. I wreszcie trudność największa, która nazywa się Racibórz. To właśnie budowa zbiornika w Raciborzu jest priorytetem Programu Odra. Wielowieś jest dopiero na drugim miejscu. – Przypuszczam, że pieniądze z Wielkopolski poszły na Dolny Śląsk. Wystąpiłem w tej sprawie do ministra środowiska. Odpowiedział, że sprawdzi cały Program Odra. Mam nadzieję, że nasz marszałek zadba, aby w tym zaktualizowanym programie Wielowieś była lepiej traktowana. Ale na Racibórz też nie ma pieniędzy, a nasze kłopoty w porównaniu z nim to bułka z masłem…

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do