Zdjąć maseczki na świeżym powietrzu!

Zakażenia koronawirusem na świeżym powietrzu są niezwykle rzadkie. To jeden na tysiąc przypadków. Do takich wniosków doszli naukowcy i lekarze z Irlandii, Niemiec, USA a także z Polski

„Na 232.164 przypadków Covid-19 odnotowanych na Zielonej Wyspie jedynie 262 były efektem transmisji wirusa na świeżym powietrzu. To 0,1 procenta całości” – czytamy na portalu nczas.pl powołującego się na dziennik The Irish Times. Nikłe szanse na zarażenie się Sars-Cov-2 wykazały również badania przeprowadzone w Chinach. Na 1245 przypadków jedynie 3 wystąpiły poza pomieszczeniami. Podobnie badania przeprowadzone na Uniwersytecie Kalifornii wykazały 19-krotnie mniejsze ryzyko zarażenia się koronawirusem na zewnątrz niż w pomieszczeniach. 

  Do podobnych wniosków doszedł prof. Mike Weed z Uniwersytetu w Canterbury, który przebadał 27 tysięcy przypadków z Chin i Japonii. Konkluzje? „Liczba zakażeń związanych z transmisją na świeżym powietrzu była tak znikoma, że nie miała żadnego znaczenia” – czytamy.
Głos w sprawie zabrali również niemieccy naukowcy z Towarzystwa Badań nad Aerozolami, którzy w liście do kanclerz Angeli Merkel zwracają uwagę na fakt, że „do zakażeń Sars-Cov-2 dochodzi prawie wyłącznie w pomieszczeniach” i wzywają rząd niemiecki do „częściowego przemyślenia zmiany sposobu postępowania w walce z koronawirusem” (cyt. za PAP).

  Do problemu odniósł się także polski ekspert, prof. Miłosz Parczewski, specjalista chorób zakaźnych, członek Rady Medycznej przy premierze. W rozmowie z RMF FM, powołując się na badania przyznał, że „noszenie masek na dworze jest bez sensu”. Dodał również, że nie ma badań które wskazywałyby jak wirus rozprzestrzenia się w salonach kosmetycznych i fryzjerskich. (pp)

Źródła: 
PAP, nczas.pl