
Choć występują ze sobą dopiero od półtora roku, to ich piosenki na YouTubie mają po kilkaset tysięcy odsłon,
a ich kalendarz zapełniony jest terminami koncertów. Zespół Jumper z Kalisza powoli podbija polską scenę muzyki disco polo. Czy podbije również serca kaliszan?
Grupę Jumper tworzą: wokalista Mariusz Piekarski oraz tancerze Dominik Trojanowski i Mateusz Nowak. W tym składzie występują od ponad roku. Na swoim koncie mają trzy hity. Każdy z nich na YouTubie ma po przeszło pół miliona odsłon. Piosenki „Zaczaruj mnie”, „Moja Ola” i „Czarna jest zajebista” znane są wielu fanom muzyki disco. Nie każdy jednak wie, że wokalista i jednocześnie założyciel formacji to kaliszanin.
Jeden śpiewa,
a dwóch tańczy
Zamysł był taki, by w zespole oprócz wokalisty występowały dwie tancerki – Daria i Marta. Jako że dziewczyny dużo występowały z innymi zespołami i brały udział w programach telewizyjnych, nie miały czasu na regularną współpracę z Mariuszem. Na jednym ze swoich koncertów poznał on natomiast Dominika i Mateusza. – Okazało się, że spodobała im się moja muzyka i postanowili opuścić formację, w której dotychczas występowali, by dołączyć do zespołu Jumper. Bardzo się z tego ucieszyłem, bo poziom, który prezentują, jest bardzo wysoki, potrafią wszystko, nawet tańczyć na rękach, co niezmiennie podoba się naszym fankom. Dla mnie to był szok, co wyprawiali na scenie. Dlatego cieszę się, że zaczęliśmy współpracę – mówi M. Piekarski.
Potem poszło już „z górki”. Pasja i miłość do muzyki zaowocowały tym, że piosenki po prostu pojawiały się w głowie Mariusza. – Nie ma na to recepty tak naprawdę, wena przychodzi niespodziewanie i może przyjść w każdym miejscu i o każdym czasie. Na spacerze, pod prysznicem czy też w samochodzie. Z pomocą przychodzi mi wszędzie dyktafon w smarfonie. Od razu to, co nucę, nagrywam. Wieczorem piszę tekst. Na ten moment mam napisanych może nawet około 80 utworów. Naprawdę nie liczę już kartek z tekstami – mówi wokalista. Przyznaje, że powszechne przekonanie o tym, że muzyka disco polo jest łatwa do stworzenia, jest mylne. – Może się wydawać to proste, że wystarczy napisać banalny tekst, banalną melodyjkę, nakręcić jeden teledysk i tyle – mamy hit. Tak niestety nie jest. Żeby robić to, co kochamy, musieliśmy okupić to wieloma wyrzeczeniami. Przykładowo – wyprodukowanie jednej piosenki wraz z teledyskiem kosztuje 7–10 tys. zł – tłumaczy. Wysiłki się opłaciły, bo kalendarz wypełniony mają koncertami do granic możliwości.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak się ktoś stara to mimo że słucham innej muzy to podziwiam i gratuluję. Hejty pisać jest łatwo a zrobić coś samemu cokolwiek już troszkę trzeba się wysilić. Pierwszy zespół z Kalisza który nie ginie po pierwszym wydanej piosence... super !
Życzę samych sukcesów.Nieście ze sobą radość i uśmiech
chociaż nie jest to mój ulubiony gatunek muzyczny ale życzę chłopakom powodzenia niech pną się do góry
No nieźle z muzyki Metaliki na taki szajs . Słabo Mariusz!!@