
Poważne kłopoty ma 37-latek, zatrzymany za kierownicą renault przy dworcu kolejowym. Nie dość, że prowadził po pijanemu, to jeszcze próbował przekupić funkcjonariuszy, którzy zatrzymali go do kontroli. Za ten czyn grozi kara nawet 8 lat więzienia
Policjanci z Wydziału Prewencji i Profilaktyki Społecznej, pełniący służbę w rejonie dworca kolejowego, zatrzymali do kontroli drogowej kierowcę renault. Powodem było niezastosowanie się do znaku „zakaz wjazdu”.
W trakcie rozmowy z 37-letnim kierowcą, funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu. Zanim skierowany na miejsce patrol z Wydziału Ruchu Drogowego dojechał, aby przeprowadzić badanie stanu trzeźwości, kierowca zaproponował interweniującym policjantom kwotę 3 tys. złotych w zamian za odstąpienie od czynności służbowych – informuje podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
O całej sytuacji natychmiast został powiadomiony oficer dyżurny komendy. Kierowca renault został zatrzymany.
Badanie stanu trzeźwości potwierdziło podejrzenia funkcjonariuszy. Okazało się, że 37-latek miał w organizmie 1,5 promila alkoholu – dodaje rzeczniczka kaliskiej policji.
Następnego dnia, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego w tej sprawie, Prokurator z Prokuratury Rejonowej w Kaliszu przedstawił podejrzanemu zarzut obietnicy wręczenia korzyści majątkowej oraz kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. 37-latkowi za popełnione przestępstwa grozi kara nawet 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo prokurator zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji.
Zgodnie z treścią art. 229 Kodeksu karnego nie tylko wręczenie, ale już sama obietnica wręczenia korzyści majątkowej osobie pełniącej funkcję publiczną jest przestępstwem.
(red), fot. Wielkopolska Policja
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie