
9 miesięcy trwało poszukiwanie zabójcy, który w listopadzie ub. roku w Tłokini Kościelnej zamordował dwie kobiety. Ale kaliscy kryminalni wytropili go i 23-latek z województwa łódzkiego usłyszał już prokuratorskie zarzuty
Ta zbrodnia wstrząsnęła wszystkimi – 3 listopada ub. roku, 12-letnia dziewczynka po powrocie do domu znalazła zamordowaną mamę i ciężko ranną 80-letnią babcię. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej kobiety nie udało się uratować i zmarła w kaliskim szpitalu. Natychmiast kaliscy policjanci pod nadzorem prokuratury rozpoczęli intensywne śledztwo, ale przez długi czas sprawca pozostawał na wolności. – Po zabójstwie policjanci i prokurator przez wiele godzin pracowali na miejscu zbrodni – informuje Sebastian Taranek, rzecznik prasowy kaliskiej policji. – Zbierano i zabezpieczano ślady, przesłuchiwano świadków itd. Ustalono w końcu, że kobiety zginęły od kilku ciosów zadanych twardym narzędziem.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pewnie "grozi" mu "nawet" dożywocie?
w Tłokini Wielkiej a nie Kościelnej