
Wczoraj rano zmarł w Łodzi kaliszanin Janusz Stabno. Był jednym z największych znawców historii boksu w naszym kraju, autorem książek i publikacji na temat pięściarstwa i ringowych bohaterów. Miał 57 lat
Janusz Stabno urodził się w 1965 roku w Kaliszu. Był rówieśnikiem naszego redakcyjnego kolegi, zmarłego w tym roku, Roberta Kordesa. Obaj uczęszczali do samego przedszkola i ta przyjaźń przetrwała lata, aż do tego roku, gdy najpierw Robert, a teraz Janusz opuścili nas na zawsze.
W młodości Janusz zafascynował się boksem i sam spróbował swoich sił w ringu, wkraczając w arkana pięściarstwa w sali treningowej Prosny Kalisz. Nie odniósł spektakularnych sukcesów jako sportowiec, ale z boksem nie rozstał się już do końca swoich dni. Na studia wyjechał do Łodzi, gdzie wykształcił się na socjologa na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego. W mieście włókniarzy pozostał już na stałe, założył rodzinę, rozpoczął pracę. Ale oczywiście regularnie odwiedzał swoje rodzinne miasto, głównie przy okazji imprez bokserskich.
Szybko też okazało się, że ma wyjątkowy dar pisania o boksie, poparty pasją badacza. Pracę zawodową łączył więc z rozszerzaniem swojej wiedzy o historii boksu, uczestniczeniem w życiu środowiska, pierwszymi publikacjami na temat swojej ukochanej dyscypliny sportu. Jego talenty w tym zakresie szybko dostrzeżono nie tylko w okręgu łódzkim, ale w warszawskiej centrali. Janusz Stabno nie zaniedbywał także innej sfery swoich bokserskich zainteresowań. Chciał być jak najbliżej ringowych wydarzeń, więc został sędzią pięściarskim i to międzynarodowym. W swojej karierze sędziował m.in. w Mistrzostwach Unii Europejskiej Juniorów (Rzym 2006), w Memoriale Feliksa Stamma 2002), Grand Prix Usti nad Łabą (Czechy 2003), „Chemie Pokal” w Halle (Niemcy 2004) oraz w oficjalnych meczach reprezentacji Polski seniorów i seniorek. W latach 2001-2008 był też sędzią w mistrzostwach kraju w różnych kategoriach wiekowych.
Janusz sprawdzał się również znakomicie jako dziennikarz oraz spiker zawodów bokserskich. W latach 2005-2007 był redaktorem naczelnym specjalistycznego miesięcznika „Bokser”, w którym pojawiały się materiały dotyczące historii i współczesności w polskim i światowym boksie. Spikerem zawodów bokserskich był jeszcze w grudniu tego roku, a kaliszanie pamiętają go z czerwcowych obchodów 100-lecia Prosny Kalisz, gdy z mikrofonem w ręku prowadził kolejny Turniej Bokserski im. Tadeusza Grzelaka. W naszym mieście spikerował również w trakcie innych wydarzeń, jak chociażby w Turnieju im. Adama Mariana Walczaka. Był zapraszany w różne rejony Polski, aby wesprzeć swoim głosem bokserskie wydarzenia.
Nie brakowało mu również talentów organizacyjnych. Objawiały się one szczególnie wówczas, gdy wydawano kolejne jego książki o boksie, gdy trzeba było zorganizować spotkania promocyjne i zaprezentować wydawnictwo. Przez kilka lat Janusz pokonywał codziennie pociągiem trasę Łódź – Warszawa, aby dojechać do pracy w Polskim Związku Bokserskim, bo również tam go zaangażowano. Ciągle jednak wiele czasu spędzał w bibliotekach i archiwach, poszukując materiałów do swoich książek. Jednym z jego największych marzeń było wydanie książki o kaliskich bokserach. Pracował nad tym projektem przez kilkanaście lat i mimo wielu przeciwności doprowadził go do szczęśliwego końca. Gdy w 2021 roku nakładem wrocławskiego wydawnictwa „My Wojownicy” ukazało się dwutomowe dzieło „Kaliszanie na ringu 1932-2019”, napisałem m.in., że bez wątpienia takiej książki w historii kaliskiego sportu jeszcze nie było, co już świadczy o jej wyjątkowości. Ale jest to również książka ważna w skali całego kraju, będąca efektem wręcz benedyktyńskiej pracy autora. To także dzieło, które jest dowodem na to, że pasja w połączeniu z profesjonalnym warsztatem badawczym daje znakomite efekty. Wzruszające było spotkanie w Centrum Kultury i Sztuki w Kalisz autora ze sławami boksu nad Prosną i wówczas Janusz powiedział, że właśnie im ta książka się należała, że dla nich tę książkę napisał.
W swoim dorobku pisarskim Janusz Stabno ma również osobną książkę o największym kaliskim bokserze Tadeuszu Grzelaku wydaną w 2017 roku przez Kaliskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk. W tym roku ukazało się drugie, rozszerzone wydanie książki o mistrzu olimpijskim Marianie Kasprzyku, której promocja odbyła się w Warszawie i w Bielsku-Białej. W swoim dorobku Janusz miał też m.in. „Jubileusz 80-lecia boksu w Łodzi” (Łódź 2003), „85 lat boksu na Śląsku” (Katowice 2008), a także biografię „Lucjan Trela. Pancernik Kieszonkowy ze Stalowej Woli”.
O kolejnych planach wydawniczych rozmawialiśmy telefonicznie tydzień temu. Mówił mi o pracach nad książkami o Jerzym Rybickim, Zbigniewie Raubo i Tadeuszu Chmielewskim – mistrzu Europy z 1937 roku, który potem został bokserem zawodowym. Zamierzał też się zabrać za biografię kolejnego kaliskiego mistrza pięści – Jana Sobolewskiego. Tych projektów już jednak nie zrealizuje, w co po prostu nie chce się wierzyć. Brakować też będzie jego telefonicznego zawołania: „Dobry wieczór, dobry wieczór. Tu Łódź.” Pozostanie pamięć i książki, w których jest cały Janusz Stabno.
(dd)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie