Reklama

Znaków drogowych nigdy nie za wiele?

02/09/2015 11:05

Blisko 50 znaków drogowych na odcinku o długości około dwóch kilometrów. Co więcej – część z nich się dubluje. Do tego ograniczenie prędkości do 30 km/h poza terenem zabudowanym. To tylko nieliczne przykłady „niespodzianek” czyhających na kierowców na drodze powiatowej Wyganki – Witoldów

Jest to ważny trakt. Liczy około 6 km i jest często wykorzystywany jako  łącznik pomiędzy drogą wojewódzką biegnącą z Kalisza do Wrześni i drogą krajową z Kalisza do Konina. Na początku lata rozpoczęto długo oczekiwaną  gruntowną modernizację tej trasy. Załoga firmy, która wygrała przetarg, pracowała niemal na dwie zmiany. Drogowcom nie straszne były nawet panujące upały. Rychnów, który jest największą miejscowością, przez która biegnie ta droga, wzbogacił się o jakieś cztery kilometry chodników. Chodniki położono także w Skrajni Rychnowskiej. Kostką brukową wyłożono również zatoki autobusowe.
                            
Roboty ustały z dnia na dzień
I nagle jakieś trzy tygodnie temu roboty siadły, mimo że do dokończenia pozostało niewiele.  Może kilkadziesiąt metrów chodnika – i to wszystko. Raz na jakiś czas pojawi się dwóch, trzech robotników, coś pogrzebią i znikają. Kierowcy chwalą nową nawierzchnię drogi. Asfalt położono już na całym odcinku od Wyganek do Witoldowa.  Ale nie szczędzą też cierpkich i niecenzuralnych słów pod adresem budowlańców, a także wszystkich, którzy z racji obowiązków zawodowych powinni nadzorować prowadzone roboty i „porządek” panujący na drodze.
                               
Ale znaki pozostały
Przyczyną wyzwalającą tyle niezdrowych emocji są ustawione na poboczach znaki drogowe. Jadąc od Wyganek w stronę Rychnowa, na odcinku około 2,5 km jest ich blisko 50. Niestety, wiele z nich utrudnia jazdę, bo po prostu wprowadzają jadących w błąd. – Wjeżdżając od Wyganek, trafia się od razu kilka znaków. Jeden informuje, że prowadzone są roboty drogowe, drugi o zwężeniu prawej strony jezdni, a trzeci o konieczności ograniczenia prędkości do 30 km/h. Nieszczęsne ograniczenie postawiono zaledwie kilkanaście metrów przed tablicą informująca , że skończył się teren zabudowany. Przed kierowcą prosty, ponadkilometrowy odcinek drogi. Na prawo pola, na lewo pola, żadnego domostwa, asfalt położony, prace drogowe zakończone, a tutaj ograniczenie prędkości do 30 km/h. Co ma zrobić kierowca? Jechać „30”, bo komuś zabrakło wyobraźni, czy ryzykować i jechać szybciej, modląc się, by nie natknąć się na policyjnych nadgorliwców? A policyjne patrole zaczynają się tutaj kręcić coraz częściej. Miejscowi przestali zwracać uwagę na ograniczenie i jeżdżą o wiele szybciej, co nie oznacza, że niebezpiecznie. Natomiast wloką się kierowcy trasowi. Znak ograniczający jazdę do 30 km/h powinien zostać dawno zdemontowany – mówi nasz czytelnik. Zapytałem jednego z decydentów, dlaczego nadal on tam stoi, skoro na tym odcinku roboty drogowe zakończono. Stwierdził, że nie można wprowadzać ograniczenia na całej kilkukilometrowej długości drogi. Ograniczenia powinny występować w strefie bezpośrednio sąsiadującej z prowadzonymi robotami. Rekonesans terenowy potwierdził jednak słuszność wszystkich uwag naszego czytelnika.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Kalina - niezalogowany 2015-09-03 08:33:05

    "Jadąc od Wyganek w stronę Rychnowa, na odcinku około 2,5 km jest ich blisko 50. " Język polski trudna być. (dla autora)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do