Nie jedna, a trzy dziewczynki miały zostać skrzywdzone przez 51-letniego Roberta K. - znanego aktywistę i społecznika z Kalisza, przez ostatnie lata udzielającego się na warszawskim Targówku. W czwartek 8 września prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko mężczyźnie. Śledczy zarzucają mu przestępstwa seksualne wobec nieletnich, a także udzielenie jednej z dziewczynek środka odurzającego
Kaliszanin Robert K. - filozof, ekolog, tłumacz, społecznik i miejski aktywista, od lat współpracował z dzielnicowym Domem Kultury Świt na warszawskim Targówku. Prowadził Wioskę Żywej Archeologii i liczne zajęcia dla dzieci i młodzieży. Został zatrzymany w lipcu tego roku pod zarzutem obcowania płciowego z osobą poniżej 15. roku życia – konkretnie 14-letnią wolontariuszką. Decyzją sądu został aresztowany na 3 miesiące.
Jak poinformował „Super Express”, w czwartek 8 września Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ skierowała przeciwko mężczyźnie akt oskarżenia. Przy okazji na jaw wyszły kolejne, szokujące fakty w tej sprawie. Okazało się, że poszkodowanych dziewczynek jest więcej.
- Oskarżonemu zarzuca się popełnienie czterech czynów, w których za pokrzywdzone uznano trzy osoby – powiedziała „SE” prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, dodając, że pierwszy czyn dotyczy wielokrotnego obcowania płciowego z osobą poniżej 15. roku życia. - Kolejny zarzut obejmuje przestępstwo popełnione na szkodę drugiej pokrzywdzonej i polega ono na doprowadzeniu jej do poddania się innej czynności seksualnej przy wykorzystaniu jej bezradności. Pozostałe dwa czyny popełnione zostały na szkodę trzeciej pokrzywdzonej i dotyczą dwukrotnego udzielenia jej środka odurzającego przez oskarżonego oraz naruszania nietykalności cielesnej małoletniej - przekazała.
Jak informuje dziennik, Robert K. przyznał się do pierwszego z zarzucanych mu czynów. Prokuratura zajmie się również wątkiem dotyczącym finansowania Roberta K. przez urzędy i instytucje w Warszawie.
- Zawiadomienie w tej sprawie złożyło Stowarzyszenie Razem dla Targówka i radna przewodnicząca podkomisji w Radzie dzielnicy. Śledztwo prowadzane będzie w kierunku przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez urzędników oraz niegospodarności, która spowodowała szkody w znacznych rozmiarach – powiedziała „SE” rzeczniczka prokuratury.
A chodzi, jak dodaje gazeta, o prawie 400 tys. zł, które mężczyzna uzyskał od miasta na swoją działalność w latach 2018-2022.
Robert K. to kaliszanin, do niedawna działający aktywnie także w rodzinnym mieście. Miłośnik i propagator archeologii był organizatorem wielu imprez na kaliskim Zawodziu. Udzielał się społecznie, a w poprzedniej kadencji samorządowej związał się ze stowarzyszeniem „Wspólny Kalisz”.
(red), źródło: Super Express, fot. pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Podobno już wyszedł z wiezienia skazany za pedofilię były sekretarz redakcji i dziennikarz Henryk G. Też z Kalisza. Napiszecie coś i nim?!
Jak już ktoś jest filozofem, ekologiem i aktywistą, to kwestią czasu jest wyjście na jaw jego dewiacji, zboczeń i perwersyjnych zachowań. W normalnej firmie, czy zakładzie pracy, taki dewiant szybko by został odkryty, bo w takich miejscach pracy nic się nie ukryje. Ten co zamiast zajmować się ciężką, uczciwą pracą, to z własnego nieróbstwa fantazjuje sobie o ciałach niewinnych dzieci gwałcąc już we własnej wyobraźni prawo do intymności tych dzieci.