Reklama

Za wiśnie płacimy 500 proc. drożej niż dostaje za nie sadownik

01/08/2021 07:03

Jeszcze kilkanaście dni temu cena wiśni na kaliskich ryneczkach zawierała się w przedziale 8 – 10 zł. 30 i 31 lipca można było je kupić płacąc 6 – 8 zł za kilogram. Skąd takie ceny skoro w skupach niemal w całej Polsce także w rejonie kaliskim sadownikom płaci się 1,60 – 2,00 zł.

Wniosek jest oczywisty, krocie na handlu wiśniami zarabiają pośrednicy i detaliści. Natomiast sadownicy jeżeli nie stracą, to niewiele zarobią. Taka sytuacja utrzymuje się już przynajmniej od kilku lat. W efekcie wielu sadowników likwiduje wiśniowe sady stąd z roku na rok maleje powierzchnia plantacji wiśni.  I wydawałoby się, że mniej wiśni na rynku spowoduje, że wiśniowy interes stanie się bardziej opłacalny. Nic mylnego, nadal na cenę wiśni nie ma wpływu prawo popytu i podaży. Ocenie decydują firmy zajmujące sie skupem wiśni. Od lat sadownicy nie wykluczają zmowy cenowej. W tym roku o zbadanie czy do niej nie doszło wystąpili do ministra wsi i rolnictwa sadownicy regionu lubelskiego.

      Instytut Ogrodnictwa w Skierniewicach ustalił szacunkową cenę kilograma wiśni, która rekompensowałaby tegoroczne koszty prowadzenia wiśniowego sadu. Kwota ta wynosi 2,30 zł/kg. Jak widać cena skupu (1,60 zł/kg) daleko od niej odbiega. A koszty są jeszcze większe, bo dodatkowe związane są już z samym zbiorem owoców. W powiecie kaliskim za zebranie 3 – kilogramowego koszyka wiśni sadownicy płacą 2,50 – 3,00 zł. Przy pojawiającej się nieopłacalności zdarza się, że sadownicy rezygnują ze zbioru owoców. Inni chcący by nie wszystkie wiśnie zmarnowały się imają się różnych sposobów. Tak np. w ubiegłym roku Karol Matczak z Koźlątkowa Kolonii (gmina Lisków) na portalu społecznościowym zaprosił chętnych do wspólnego zbioru wiśni w jego sadzie.

    Nie brakuje sadowników, których koszty są mniejsze niż te szacowane przez Instytut w Skierniewicach.  Osoby, z którymi rozmawiałem twierdziły, że w ich przypadku  rentowność gwarantowałaby  cena  minimum 2,00 zł/kg utrzymana przez cały okres skupu.  Zdaniem jednego z sadowników jeżeli ten negatywny trend  utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, to znikną tradycyjne wiśniowe sady. Na rynku pozostaną potężne przystosowane jedynie do zbioru kombajnami, ale tak zebrana wiśnia  będzie  w większości przeznaczona  tylko do przerobu przemysłowego.

(grz)

Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do