
Jeden z czytelników przysłał do redakcji serię zdjęć zrobionych po zakończeniu targu przy ul. 3. Maja.
Przesyłam zdjęcia tego, co zostawiają po sobie targujący na 3 Maja. Syf, folie, kartony na placu targowym. Wszystko to z wiatrem zaśmieca całą ulicę aż do Mostu Warszawskiego i być może dalej, a także okoliczne podwórka. Takie obrazki są tutaj co niedzielę, a w mniejszym stopniu także we wtorki i piątki, a więc 3 razy w tygodniu na ulice wylewa się mnóstwo śmieci.
Cóż, zdjęcia mówią same za siebie i obrazują poziom kultury tych, którzy pozostawili te śmieci. Problem jednak nie dotyczy tylko krajobrazu samego targowiska. Czytelnik bowiem uchwycił moment wywiewania śmieci na przyległe ulice i tak skomentował:
(...)Później te śmieci rozwiewa wiatr. I niewiele pomagają tu ekipy sprzątające, bo nikt po mieście papierów i folii nie goni. Zamiotą to co zostanie na placu, a reszta fruwa po mieście."
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co w tym czasie robią zuchy ze Straży Miejskiej. Handel raptem odbywa się z 5 godzin w niedzielę. Czy tak trudno zdyscyplinować sprzedających i osoby odpowiedzialne za sprzątanie. Podobna sytuacja jest w soboty na ryneczku na Dobrzecu. Jak jest wiatr to papiery latają po okolicy. Pisałem kiedyś w tym temacie do SM i nic się nie zmieniło. Patrol się pokręci ale nie zostaje do końca sprzedaży. A handlarze zwłaszcza art. nie rolnymi ćpają papiery i folie gdzie popadnie, zamiast zbierać i wyrzucić do kosza. Parę mandatów za zaśmiecanie wlepionych co tydzień szybko by uzdrowiło sytuację. Tylko trzeba chcieć.