
141 podróży służbowych odbył prezydent Grzegorz Sapiński od początku 2015 r., a więc w ciągu niespełna trzech i pół roku. To rekord wśród dotychczasowych prezydentów naszego Miasta. Jeśli wziąć pod uwagę, że niektóre z tych podróży trwały po kilka dni, od początku kadencji G. Sapiński był „w rozjazdach” przez ok. 200 dni, a więc ponad pół roku. Nie licząc urlopów
Jak można się przekonać, studiując wykaz prezydenckich podróży i ich celów, miastem najchętniej odwiedzanym przez G. Sapińskiego jest Warszawa – 42 razy. Tylko nieznacznie ustępuje jej Poznań – 39 razy. Wygląda na to, że kaliski prezydent stroni od Łodzi, ale za to w Krakowie był 6 razy, a we Wrocławiu 3. Docenia też kierunki nadmorskie, był w Szczecinie i w Słupsku, a w Trójmieście nawet 5 razy. Rodzinny Radom służbowo odwiedził 3 razy. Był też w Kielcach, Katowicach, Zielonej Górze, Białymstoku, Olsztynie i Rzeszowie. Pobliski Ostrów Wlkp. odwiedził służbowo 4 razy, ale odwiedziny te przypadły na sam początek jego kadencji. Czyżby później partnerskie stosunki z Ostrowem trochę się popsuły? A jeśli mowa o partnerstwie, warto wspomnieć o prezydenckich podróżach zagranicznych. Kalisz szczyci się swoim partnerstwem i przyjaźnią z kilkunastoma miastami w różnych państwach Europy. W tej kadencji G. Sapiński podróżował do La Louviere, Erfurtu, Hautmont, Ptuj, Hamm, Heerhugowaard, a oprócz tego do Berlina, Barcelony i Hradec Kralove. Nie pominął też mniejszych ośrodków, jak Sieradz, Turek, Puszczykowo czy Mikorzyn. Przykładowo wymieńmy niektóre cele wyjazdów: spotkanie miast papieskich, nagranie audycji, szkolenie nt. Sztuka wystąpień publicznych, wymiana doświadczeń, udział w uroczystościach polonijnych, otwarcie wystawy, forum prezydentów, przesłuchanie CBA, wręczenie nagrody Wielkopolski Rolnik Roku, wyższy kurs obronny, jubileusz TVP, spotkanie noworoczne z konsulem Republiki Bułgarii oraz udział w karnawale i intronizacja. Kilka razy był nawet w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
TEN CZŁOWIEK OD SAMEGO POCZĄTKU NIE PODOBAŁ MI SIĘ . WIDAĆ BYŁO, ŻE IDZIE PO TRON , PO WŁADZĘ I KASĘ , NIE PO TO , ŻEBY ZROBIĆ COŚ DOBREGO DLA MIASTA .
Dla ludzi co najdalej jadą na Szałe wyjazd Prezydenta do Warszawy czy Poznania to niemal jak wyprawa na Marsa. Ludzie on tam też pracuje i załatwia sprawy służbowe w stolicy Polski czy Wielkopolski.
Człowiek nie widzi co się dzieje w ratuszu - nie ma to czasu. Mobing przez kier. wydziałów, zastraszanie, zadnych form dyskusji. Tylko ja jestem kierownikiem to mam racje, upomnienia , nagany z byle powodu a nie obrona pracownika , nawet gdy ma rację. To jest urząd miejski w Kalliszu. Nigdy tak nie było. Niedługo wybory - zobaczymy
Teraz rozumiem dlaczego prezydent Sapiński nie ma czasu dla Kalisza. A może to właśnie dobrze dla nas...
Solidna praca za biurkiem (niezbędna przy załatwianiu spraw dot.miasta i kaliszan) to nie jego bajka.On walczył o ratusz po to żeby bywać, podróżować, robić za VIPA :):):).Bardzo interesują mnie też te wizyty i przesłuchania w CBA; czyżby chłopcy zorientowali się w końcu, że Sapiński fałszywie donosił??? :):):)