Reklama

„Moje owady to nie robale”

10/08/2016 13:56

Ma ich na pewno ponad 100. Być może nawet 200, albo 300. Nie da się ich policzyć, bo te, które się niedawno wykluły, są bardzo małe, niektóre prawie niewidoczne. Bliscy do jej pasji już przywykli, obcy dziwią się, że dziewczyna może mieć takie zainteresow

 Kiedy miała 6 lat, znalazła na działce gąsienicę motyla. Postanowiła, że da jej dom. Pojemnik od lodów wyłożyła trawą, a na niej ułożyła owada. Z takim ekwipunkiem poszła do łóżka. Przeciwko nowej lokatorce zaprotestowała mama, przekonując kilkulatkę, że lepiej gąsienicy będzie na dworze. Chyba nie spodziewała się, że za kilkanaście lat owady na dobre zamieszkają w ich domu.

Początki pasji
 – Nigdy nie brzydziłam się ani zwierząt, ani owadów. Jako dziecko łapałam np. pszczoły, rysowałam je, obserwowałam, byłam bardzo ciekawa nie tylko ich budowy, ale i zachowania – wspomina Katarzyna Fryś. Przyznaje, że przez lata taka forma obcowania z owadami jej wystarczała. Aż do 2010 roku, kiedy w Kołobrzegu zwiedziła wystawę owadów. Wróciła stamtąd z dwoma straszykami diabelskimi. 
– Nazwa przerażająca, ale same owady były przepiękne. Wyglądały, jakby były pokryte czarnym zamszem, do tego czerwone skrzydła i żółte oczy, no po prostu piękne. Kiedy domownicy je zobaczyli,  to nawet nie protestowali. Dziś, po sześciu latach, sama do końca nie wie, ile w jej terrariach jest osobników. – Już ich nie liczę, bo co jakiś czas się rozmnażają i jest to dość trudne, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że młodych jest czasami po kilkadziesiąt sztuk. I tak w swoim pokoju ma kilka gatunków karaczanów, m.in. ozdobne, brazylijskie, tureckie, paskowane, tzw. Domino i białe. Do tego straszyki australijskie, „karmelki”, patyczaki, modliszki. – Chciałabym mieć też pająki, ale na razie domownicy się nie zgadzają, kiedy jednak będę miała własny dom, to kto wie – śmieje się kaliszanka i jednocześnie przyznaje, że jeszcze niedawno się ich bała. Co się zmieniło? – Zaczęłam je obserwować. Czytałam o nich, analizowałam ich zachowanie. Doszłam do wniosku, że boimy się czegoś, czego nie znamy. Ja jestem tego przykładem, kiedy poznałam zwyczaje pająków, to zaczęłam się z nimi oswajać i strach minął.
 

Więcej w papierowym wydaniu Życia Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    robaczyca - niezalogowany 2016-08-11 10:50:28

    Pozytywnie zakręcona dziewczyna. Super, że są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy maja prawdziwą pasję, a nie tylko gonią pokemony.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do