Reklama

Kaliski prawnik, który fotografuje najsłynniejszych muzyków jazzowych na świecie

14/08/2024 06:00

– Jazz to taki szczególny gatunek muzyki, który daje fotografowi fantastyczne możliwości ukazywania ekspresji i oddawania szczerych, nieudawanych emocji, jakie towarzyszą muzykom podczas koncertów – wyjaśnia Szymon Ratajczyk, kaliski prawnik, utalentowany fotograf, laureat wielu fotograficznych konkursów z obszaru muzyki, a zwłaszcza jazzu

 Przyznaje, że na fotografię był, w pewnym sensie, „skazany”.
Fotografia to poniekąd nasza tradycja rodzinna. Towarzyszyła mi od dziecka, ponieważ fotografią amatorsko zajmowali się dziadek ze strony mamy – Tadeusz i ojciec – Wojciech. Od najmłodszych lat oswajałem się ze sprzętem, przypatrywałem technice robienia zdjęć, pracy w ciemni, kompozycji. Potem przyszła era cyfrowa, koszt robienia zdjęć zmalał i w ślad za tym pojawiła się większa pokusa fotograficznego eksperymentowania. Myślę, że właśnie w tym czasie zainteresowanie przerodziło się w pasję. Sądzę, że znaczenie miała również łatwość pracy w technologii cyfrowej. Fotografia analogowa była, zwłaszcza dla dziecka, zdecydowanie bardziej skomplikowana i czasochłonna – ocenia Szymon Ratajczyk
Po ukończeniu gimnazjum w jego życiu pojawiło się, jak określa, „świadome” fotografowanie, które szło w parze z coraz większą dostępnością dobrych i tańszych aparatów fotograficznych. Za pieniądze z „osiemnastki” kupił swój wymarzony wtedy prezent – „lustrzankę” Nikona. Tej japońskiej marce pozostaje wierny do dziś. 
Równolegle rozwijałem swoje pasje muzyczne. Jestem absolwentem kaliskiej Państwowej Szkoły Muzycznej im. Henryka Melcera I stopnia w klasie fortepianu. Wtedy też po raz pierwszy (jako 8-latek) poszedłem z tatą na koncert jazzowy. Myślę, że to właśnie kolejne edycje Międzynarodowego Festiwalu Pianistów Jazzowych, organizowanego przez Centrum Kultury i Sztuki w Kaliszu, ukształtowały mój muzyczny gust i rozbudziły miłość do jazzu. Edukację muzyczną kontynuowałem później jeszcze w Ognisku Muzycznym w klasie perkusji prowadzonej przez dra Mirosława Skowrońskiego, wtedy świeżo upieczonego absolwenta Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach na wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Bardzo podobało mi się jego podejście do zajęć, między innymi możliwość realizowania się nie tylko w muzyce klasycznej, ale i gatunkach rozrywkowych, a zwłaszcza w jazzie. Stąd swą przyszłość muzyczną wiązałem raczej z perkusją niż z fortepianem.

Jednak po ukończeniu „Asnyka” w klasie o profilu humanistycznym Szymon Ratajczyk zdecydował się na studia prawnicze. Wybrał prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, w tym czasie trzeciej w Polsce uczelni w rankingu uczelni prawniczych. – Ale okazało się, że Toruń jest również prężnym ośrodkiem kultury, także studenckiej, z mnóstwem koncertów i festiwali, m.in. z fantastycznym corocznym Koncertem Specjalnym Pamięci Grzegorza Ciechowskiego – lidera toruńskiego zespołu Republika. I właśnie tam pojawiła się możliwość fotografowania koncertów – wspomina.
Przyznaje, że po ukończeniu studiów był moment, kiedy stanął na rozdrożu – prawo czy może jednak fotografia?
Przez ponad rok pracowałem w dużej kancelarii w Trójmieście. Jednak rzeczywistość okazała się dla młodego prawnika daleka od wyobrażeń o zawodzie prawniczym. Bardzo dużo pracy, wygórowane wymagania i odpowiedzialność, a przy tym niskie wynagrodzenie. Wróciłem do Kalisza z nowym pomysłem na życie – spróbować zająć się wyłącznie fotografią.
Skorzystał z programu aktywizacji dla młodych i za pieniądze z PUP otrzymał dotację na sprzęt i założył profesjonalne studio fotograficzne. 

Trwało to kilka lat, ale z biegiem czasu zaczęła pojawiać się rutyna i zdjęciowa „proza” – fotografowanie imprez okolicznościowych, eventów firmowych, wesel czy robienie portretów, a pasja – jak twierdzi pan Szymon – która przeradza się wyłącznie w zawód, odbiera fotografii magię. – Nie miałem komfortu wykonywania tego, co chciałem naprawdę zatrzymać w kadrze, a że w międzyczasie zaczęły pojawiać się propozycje z branży prawniczej, wróciłem do zawodu. Po epizodzie, jakim była praca w Urzędzie Miejskim w Kaliszu, postanowił podejść do egzaminu na aplikację adwokacką. Z powodzeniem. Od kilku lat jako adwokat prowadzi działalność prawniczą we własnej kancelarii, ale znajduje również czas na pielęgnowanie swojej najważniejszej pasji, czyli fotografii.
Zdarza mi się fotografować koncerty muzyki klasycznej (np. Oratorium na Boże Narodzenie Fryderyka Stankiewicza, którego mam zaszczyt znać osobiście), fotografuję również koncerty muzyki rockowej, ale w mojej hierarchii zdecydowanie „numer jeden” to jazz. Jazz, który jest niezwykle atrakcyjny dla fotografów. Dla mnie fascynujący był zawsze kontakt z człowiekiem, jego emocje. A w jazzie każdy muzyk może wyrażać, i wyraża, w sposób naturalny swoje emocje, nie ma tu ograniczeń takich jak w innych gatunkach muzyki, np. klasycznej i nie ma też zjawiska kreacji zachowań, jak w przypadku muzyki rockowej czy popowej. Muzycy jazzowi są emocjonalni i jednocześnie naturalni, ich ekspresja jest zawsze autentyczna. Dla koncertów jazzowych charakterystyczna jest także minimalistyczna scenografia – ograniczona w zasadzie do gry świateł, co akurat bardzo mi odpowiada. Lubię czarne kolory na scenie, specyficzne „odcięcie” i staram się to wydobywać w swoich pracach. Ogromna w tym rola realizatorów, którzy potrafią aranżować scenę i muzyka światłem – ocenia fotograf.
 
Po kilku latach, w 2019 r. odważył się na wysłanie swoich prac na konkurs. Była to pierwsza edycja wrocławskiego MK Jazz Foto – konkursu fotograficznego im. Marka Karewicza, na marginesie – fotografika związanego z Kaliszem i kaliskim Międzynarodowym Festiwalem Pianistów Jazzowych. Aż dwa z wysłanych wtedy zdjęć zakwalifikowały się do 33 finałowych prac, które zyskały uznanie jurorów. Były to portrety polskich jazzmanów: kontrabasisty Wojtka Mazolewskiego, zdjęcie wykonane w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych podczas koncertu artysty
w Poznaniu, oraz saksofonisty Macieja Obary, występującego na scenie CKiS podczas jednego z kaliskich MFPJ. 
Niezmiernie mnie cieszy, że moje prace znalazły się w finale tego prestiżowego konkursu również w 2021, 2022, 2023 oraz 2024 roku. W ubiegłym roku udało mi się „wskoczyć na podium” i zdobyć drugą nagrodę MK Jazz Foto 2023 za zdjęcie Kasi Pietrzko, polskiej pianistki i kompozytorki jazzowej. W tym roku powtórzyłem ubiegłoroczny sukces i również zająłem II miejsce za zdjęcie amerykańskiego legendarnego perkusisty Billy’ego Cobhama, wykonane podczas jubileuszowego 50. Festiwalu Pianistów Jazzowych w Kaliszu. Dzięki sukcesom w MK Jazz Foto moje prace cyklicznie pojawiają się na zbiorowych wystawach organizowanych przez kuratora konkursu – Lecha Basela, np. ostatnio na Stadionie Narodowym 
w Warszawie podczas Festiwalu Fotoforma
.
 
Od niedawna Szymon Ratajczyk współpracuje także z brytyjskim magazynem „Jazz Journal”, najstarszym anglojęzycznym branżowym pismem traktującym o jazzie.
Bieżący rok jest dla mnie „fotograficznie” wyjątkowo pracowity. W kwietniu uczestniczyłem jako fotograf w pożegnalnym (jak się później okazało) kaliskim koncercie zmarłego po niespełna miesiącu Jana Ptaszyna Wróblewskiego – najwybitniejszego kaliskiego jazzmana, polskiej legendy tego gatunku. W maju miałem przyjemność fotografować fenomenalny koncert amerykańskiego saksofonisty Billa Evansa w Ostrowie Wielkopolskim. Udało mi się też uzyskać akredytację na Enter Enea Festival w Poznaniu, który wyróżnia to, że jest jednym z nielicznych w Polsce festiwali jazzowych odbywających się w plenerze. Jego dyrektorem artystycznym jest znakomity polski pianista i kompozytor – Leszek Możdżer. Podczas tego wydarzenia spotkało mnie wyróżnienie – fotografowałem premierowy koncert Możdżera i Voo Voo jako oficjalny fotograf zespołu Wojciecha Waglewskiego. Dzięki temu miałem nieograniczone możliwości portretowania artystów i uwieczniania wyjątkowych chwil koncertu. Pod koniec lipca, w trakcie poznańskiej odsłony Męskiego Grania, również towarzyszyłem z aparatem muzykom projektu „Leszek Możdżer & Voo Voo”, którzy na tym cieszącym się dużą popularnością ogólnopolskim cyklu koncertowym zagrali swój drugi koncert po Enter Enea Festivalu – wymienia Szymon Ratajczyk.
O ile czas mi pozwoli, chciałbym fotografować wszystkie większe festiwale jazzowe w Polsce, a zwłaszcza te, na których nie miałem jeszcze okazji zjawić się z aparatem. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu wysłać swoje prace również na konkursy międzynarodowe. Porównując poziom prac zagranicznych fotografów jazzu z tymi, które zostają doceniane w Polsce, np. podczas konkursu im. Marka Karewicza, mam nadzieję, że któryś z moich nowych kadrów wpadnie w oko także zagranicznym jurorom – przyznaje skromnie kaliszanin. 

Piotr Piorun
 

 

Aktualizacja: 16/08/2024 09:48
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Przyjaciel Marka Karewicza - niezalogowany 2024-08-14 13:20:39

    Bravo, kaliszaninie! Bravo. Świetną sceną dla fotograsfii jazzowej jest Bielska Zadymka Jazzowa odbywająca się od 26 lat na wielu, wielu scenach: salach koncertowych w tym. m.in. w NOSPRze w Katowicach i Cavatinie w Bielsku-Białej, na Szyndzielni, w kopalni Guido w Zabrzu. No i zapoznanie się ze znakomitymi fotografikami, zeby wymienić choćby Henryka Malesę, małżeństwo Aneta Czarnocka-Kanik, i Maciej Kanik, Darka Dudziaka, Dorotę Koperską, Krzysztofa Szafrańca i wielu, wielu innych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Alina Stasiak-Szut - niezalogowany 2024-08-15 09:53:29

    Gratulacje Panie Szymonie! Powodzenia i dalszych sukcesów!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do