
Wojskowa technologia wirtualnej rzeczywistości od ubiegłego tygodnia służy w Akademii Kaliskiej
Założony na głowę hełm wyposażony w gogle do wirtualnej rzeczywistości niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki "teleportuje" do olbrzymiego hangaru, w którym tuż przed nami pojawia się jak żywy, szturmowy śmigłowiec Mi-8 albo samolot śmigłowy i to rzeczywistej wielkości. Dodatkowo obracając głową, czy chodząc widzimy tak jakbyśmy rzeczywiście znajdowali się obok śmigłowca.
Największe jednak wrażenie robi możliwość "wejścia" do środka maszyny i poruszania się po jej wnętrzu gdzie widoczne są najdrobniejsze szczegóły. Można nawet usiąść za sterami, wystartować silniki, zwiększyć ich moc i przy ryku pełnej mocy silników "pobawić" się wolantem, widząc dokładnie to samo co pilot. Zadbano nawet o zmieniający się widok w lusterkach wstecznych.
Już po chwili zaczynam się mimowolnie schylać przechodząc przez nieistniejące niskie drzwi do kokpitu. Wrażenia niesamowite, ale w Akademii kaliskiej mają służyć do celów dydaktycznych studentom różnych kierunków.
- Urządzenie jest przeznaczone do ćwiczeń dydaktycznych, by nie musieć ćwiczyć na gotowych samolotach, które są oczywiście dużo droższe. Takie wirtualne ćwiczenia mają m.in. za zadanie wyrobić odpowiednie nawyki - mówi Adam Hofman, starszy laborant.
Ma to duży sens, gdyż praktyka jest zawsze skuteczniejszą metodą nauki niż czysta teoria, a wirtualna rzeczywistość zaprezentowana w Akademii Kaliskiej do złudzenia przypomina praktyczne doświadczenia. Na przykład trudno, by mi było obsłużyć ciężki karabin maszynowy zamontowany na helikopterze ucząc się tego z jakiejś książki, czy instrukcji. Tutaj, w wirtualnej rzeczywistości w kilka sekund nauczyłem się które przycisk nacisnąć by zostać strzelcem CKM-u.
Stanowisko jest na uczelni dopiero od tygodnia, ale w planach są zakupy oprogramowania dla różnych kierunków kształcenia. Pojawią się więc silniki, które można będzie rozebrać, strzelnica, na której można się będzie nauczyć taktyki strzelania, czy scenerie z wypadków do nauki ratownictwa medycznego.
Obecne, pierwsze stanowisko wirtualnej rzeczywistości stworzono w Instytucie - Centrum Dydaktycznym Badań Kół Zębatych, a oprogramowanie pochodzi z Instytutu Technicznego Wojsk Lotniczych. Koszt oprogramowania to wydatek od 20 do 40 tys zł.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
nie chciałbym lecieć samolotem z pilotem po nauce wirtualnej...i tyle w tej kwestii
Nie sądzę, aby kogoś dopuszczone do lotów tylko po wirtualnej nauce. To ma bardziej służyć poznaniu sprzętu. A wylatane godziny i tak będą musiał być.
wirtualna akademia?