
Wybranie właściwego przyponu, to nie temat na krótką dykteryjkę. Zbyt dużą wagę do jego dopasowania przywiązują najlepsi wędkarze świata, aby można ten temat bagatelizować. A jednak wciąż duża grupa wędkarzy traktuje go, jako coś mało ważnego. Niewielu łowców ma świadomość celowego doboru stągiewki – jak przypon nazywa się w niektórych regionach naszego kraju – do danej metody połowu, gatunku łowionych ryb, czy też rodzaju wód, w których mamy wędkować. Najlepiej w takich sprawach kierować się opiniami ekspertów, bowiem to oni posiadają doświadczenie wynikające z praktyki zdobywanej na wielu łowiskach całej Europy. Zastanówmy się jak wybrać długość przyponu, aby przynęta nie budziła nieufności ryb, zapewniając jednocześnie dobre wskazania brań na antence spławika. Pytanie wcale nie jest proste. Wpływ na właściwy wybór jest zależny od wielu parametrów.
Parametr pierwszy – gatunek łowionych ryb
Po zakończeniu 60 Mistrzostw Świata w Wędkarstwie Spławikowym, które rozgrywane były w Polsce na Kanale Żerańskim, zapytano zwycięskich Anglików o to, co zadecydowało o ich wygranej? Alan Scotthorne, jeden z najbardziej utytułowanych członków tej reprezentacji (oprócz mistrzowskiego tytułu w drużynie, zajął 3 miejsce indywidualnie na ponad 200 startujących), po chwili zastanowienia odpowiedział: „Można z pewnością stwierdzić, że główną rolę na tych zawodach odegrał haczyk. Pamiętajmy, że przypon, to niewielki odcinek żyłki zakończony haczykiem”. Ponieważ podczas tych zawodów łowiono głównie niewielkie rybki, bardzo dużą rolę odegrała prezentacja przynęty. Mark Downes, trener reprezentacji Anglii, po zakończeniu mistrzostw zdradził, że zakładanie na haczyk trzech, czterech dżokersów zamiast ochotki, przyniosło niewiarygodną różnicę. Jak mały musiał być haczyk, na który można założyć te maleńkie larwy?
Gatunek łowionych ryb jest pierwszym parametrem decydującym o wyborze przyponu. Jeśli celem łowienia są ukleje lub inne niewielkie ryby stadne, wszyscy znawcy tematu zgadzają się, że najlepiej jest wybrać przypon krótki. Największy wpływ na zachowania się małych ryb ma konkurencja pokarmowa. Małe rybki są mniej ostrożne jak duże. Nie przyglądają się przynęcie, a bardzo szybko ją chwytają przynaglane konkurencją w stadzie. Ich brań możemy oczekiwać w różnych warstwach wody, od powierzchni, aż po dno zbiornika. Krótki przypon ma wiele zalet. Każdy kontakt przynęty z pyszczkiem ryby jest błyskawicznie sygnalizowany przez spławik. Ponieważ obciążenie jest blisko haczyka, przynęta bardzo szybko ustawia się w strefie łowienia, a antenka jest gotowa do sygnalizacji brań, co zwiększa ich czytelność. Co jednak oznacza określenie – krótki przypon? Dla kadry Francji to długość 10 cm. Ponieważ większość ołowiu jest wówczas skupiona bardzo blisko haczyka, może dochodzić do splątań zestawu. Aby tego uniknąć podsuwają pewne proste, a jakże mądre rozwiązanie. Zawsze wykonuj pętlę przyponu nieco dłuższą od pętli na żyłce główniej. To dlatego na jednym z filmów instruktażowych nagranych przez A. Scothorne, można zaobserwować, kiedy wykonuje pętlę żyłki głównej o wielkości zaledwie 0,5 cm.
Podczas połowu ryb nieco większych, 15 – 20 cm płoci, sugeruje się używanie stągiewek o długości od 15 do 20 cm. Te rybki są już bardziej doświadczone, niż ich mniejsze siostry. Ważna staje się prezentacja przynęty, które powinna opadać w sposób naturalny. Zastosowanie cięższego haczyka, wykonanego z grubszego drutu, może tę prezentację zakłócić. Dlatego podkreśla się, że przypon to żyłka z haczykiem. Wybór odpowiedniego przyponu musi być dokonany na podstawie kryteriów racjonalnych, a nie z powodu, że takie właśnie mamy w pudełku lub portfelu do ich przechowywania. Specjaliści proponują pewne standardowe rozwiązania, których nie należy traktować jako niezmiennych wytycznych, ale jako materiał do analizy. Podczas połowu leszczy warto rozpocząć od 18 do 20 cm przyponu. Stosując metodę angielską wszystkie ryby łowimy na przyponach o długości od 30 do 40 cm. Feeder wymaga 50 do 100 cm. Podczas każdego wędkowania obowiązuje myślenie. Wielu wędkarzy spotkało się z sytuacją, kiedy ryby rzeczne łowione feederem chwytały przynętę zawieszoną na 150, a nawet 200 cm przyponie. Gdyby trzymali się „żelaznych zasad”, zapewne nic by nie złowili. Warto jednak inspirować się wiedzą wielkich wędkarskich specjalistów. Milo Colombo i Steve Gardener podczas łowienia karpi stosują 30 cm przypony, a podczas ścigania szybkich uklei zaledwie 10 cm. Warto zaufać ich doświadczeniu.
Innym problemem, na który wielu wędkarzy nie zwraca uwagi, jest łączenie przyponu z linką główną. Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak powinno się to robić? Najczęściej przekładamy haczyk przez pętlę linki głównej i ponownie przez pętlę przyponu. Ale ten system ma dwie główne wady. Po pierwsze, całe napięcie przenoszone jest przez pętlę przyponu. Będąc, już z założenia, słabszym od linki głównej, jeszcze, co wykazały badania laboratoryjne, takie łączenie zmniejsza wytrzymałość żyłki przyponowej do 60%. Druga wada polega na tym, że po utworzeniu pętli, przy dużym obciążeniu, np. podczas holu ryby, ma on tendencję do zamykania się, co praktycznie uniemożliwia jego szybką wymianę bez zerwania pętli. Najlepszy i dużo bardziej wytrzymały system sugerują francuscy mistrzowie. Przełóż przez pętlę żyłki głównej pętelkę przyponu, a przez żyłkę główną, haczyk. Takie połączenie jest dużo bardziej solidne, a wymiana przyponu staje się możliwa. (Zobacz zdjęcia w internetowym wydaniu ŻK).
Bardzo ważne jest, aby przygotowane przypony miały jednakową długość, były pogrupowane zgodnie z grubością i rodzajem haczyka. Jednakowa ich długość nie wymaga modyfikacji zestawu. Skrupulatne wykonanie tej czynności bardzo ułatwia i usprawnia nasze działania podczas łowienia. Dla wielu wędkarzy wydaje się to oczywiste, ale często można zaobserwować, jak z kupionego w sklepie pakietu, wędkarz wyjmuje jeden przypon, i na chybił-trafił, zawiązuje końcową pętlę. Tę czynność należy wykonać w domu, odmierzając dokładnie identyczną długość każdej stągiewki. Podczas łowienia spławikiem, różnica 1 lub 2 cm, może mieć duży wpływ na brania i ich odczytywanie.
Temat przyponów zapewne będzie wracał na łamy ŻK. Nie sposób omówić wszystkich aspektów tego zagadnienia. Jednego wszak możemy być pewni – jeśli z takim pietyzmem podchodzą do tego tematu najlepsi wędkarze świata, to na pewno jest to jedna z najważniejszych składowych zastawu.
(Red.)
W artykule wykorzystano zdjęcia Vincenta Bégon zamieszczone w magazynie „Info Peche”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie