
W czwartek, 6 czerwca, media ogólnopolskie poinformowały o aresztowaniu przez żandarmerię wojskową żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy migrantów na granicy polsko-białoruskiej. Do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia. Prokuratura zarzuca żołnierzom „przekroczenie uprawnień” oraz „narażenie życia oraz zdrowia innych osób”. Żołnierze są już na wolności ale zostali zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego. Skandaliczną i kuriozalną sprawę komentują kaliscy parlamentarzyści
– To skandal i łobuzerka jaką uprawia polski rząd. Doprowadza do sytuacji, że polscy żołnierze, którzy bronią polskiej granicy, polskiego bezpieczeństwa są zakuwani w kajdanki. Będziemy domagać się wyjaśnień w różnej formie, czy to nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu czy też nadzwyczajnego posiedzenia Sejmowej Komisji Obrony Narodowej czy Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. To jest nie do pomyślenia, aby państwo polskie w ten sposób podchodziło do polskiego żołnierza, aby traktowało go jak przestępcę. Za to, że broni Ojczyzny jest zakuwany w kajdany. Dopilnujemy aby każdy najdrobniejszy szczegół tej sprawy był wyjaśniony. To niebywałe aby polscy żołnierze składali się na prawników aby bronić honoru swoich kolegów i polskiego munduru. Takie rzeczy mogą zdarzyć się tylko w państwie Tuska – podkreślił zbulwersowany poseł Piotr Kaleta, były wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Rząd do dymisji!
Skandaliczną sprawę skomentował również poseł Jan Mosiński.
– Żołnierze, broniąc granic Polski, przed bardzo agresywnymi napastnikami, którzy wtargnęli na teren naszego kraju, użyli broni do czego mieli pełne prawo. Tak postępuje formacja mundurowa broniąca granic państwa. Dlatego skandaliczne jest, że prokuratura Bodnara zatrzymała tych żołnierzy i wszczęła postępowanie w tej sprawie. W mojej, i nie tylko mojej, ocenie, ta sprawa będzie miała dalsze, bardzo negatywne konsekwencje osłabiające obronność państwa polskiego. Pytanie – gdzie od dwóch miesięcy byli premier Donald Tusk i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, którzy nie potrafili, nie wiedzieli czy nie chcieli – tego nie wiem, stanąć w obronie polskich żołnierzy? Jeżeli nie wiedzieli, to znaczy, że pogłębia się chaos w państwie polskim i jedynym wyjściem jest podanie się rządu Donalda Tuska do dymisji. Nie zdali egzaminu – ocenia parlamentarzysta.
Przyznaje, że kolejną konsekwencją bulwersującej sprawy może być fala odejść żołnierzy ze służby, głównie tych, którzy bronią polskiej granicy na wschodzie.
– Powód będzie prosty – państwo ich zawiodło, nie stanęło w ich obronie. Dlatego być może pojawić się refleksja, że nie warto narażać życia i przejść na inny, bezpieczniejszy odcinek – podsumowuje poseł Mosiński.
Oburzenia sprawą nie ukrywają także politycy o lewicowo-liberalnej orientacji, m.in. Paulina Matysiak z Partii Razem, cytowana przez portal dorzeczy.pl.
„Jestem zdecydowanie zbulwersowana sytuacją. Warto dodać, że to jest historia sprzed dwóch miesięcy. To bardzo zły sygnał, jaki wysyłamy jako Polska. Z jednej strony mamy atak na granicę UE, a z drugiej wiemy, że żołnierze na granicy nie mogą się bronić. Kwestie te powinny już być dawno wyjaśnione”.
Szczegóły incydentu na granicy opisał portal Onet. „Kiedy uchodźcy przekraczają granicę, polscy żołnierze zaczynają strzelać w górę. Pada kilka strzałów ostrzegawczych, zgodnie z prawem użycia broni. To nie pomaga. Uchodźcy kroczą naprzód. Padają kolejne strzały ostrzegawcze. Migranci nadal napierają. W końcu żołnierze w ramach obrony własnej zaczynają strzelać przed nimi w ziemię”.
W czwartek, 6 czerwca, media poinformowały, że zaatakowany przez bandytę - migranta żołnierz zmarł.
(pp)
Źródło: dorzeczy.pl, onet.pl
Foto: Jan Mosiński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W wojsku wszyscy robicie sobie rozgrywki polityczne. Przecież prawo i jego interpretacja nie zmieniła się teraz. Poprzednicy tego obecnego antypolskiego rządu też mieli możliwość zmian. Od początku działań na pasku na szkoleniach ostrzegano żołnierzy o takiej właśnie interpretacji prawa w przypadku użycia broni. Więc PIS miał możliwość zmian i urealnienia swego hasła "Murem za polskim Mundurem."
Tak działa rząd Tuska. Do dymisji z nimi.
Oj bystra głowa, bystra główeczka, spytaj, cwaniaczku, o Janeczka!!!