
W 2009 roku druhowie strażacy jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej RP będą mieć płacone za uczestnictwo w gaszeniu pożaru lub w innym działaniu ratowniczym. Otrzymają także pieniądze za uczestnictwo w szkoleniach
Uregulowane to zostało stosownym zapisem w z Ustawie o ochronie przeciwpożarowej z 1991 roku, znowelizowanej 28 września 2008 roku. W art. 28 czytamy: „ Członek ochotniczej straży pożarnej, który uczestniczył w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym organizowanym przez Państwową Straż Pożarną lub gminę, otrzymuje ekwiwalent pieniężny. Wysokość ekwiwalentu ustala rada gminy w drodze uchwały”.
Nie bez przyczyny wysokość godzinowej stawki ustalają władze gminy, bo to właśnie na nich ciążyć będzie wypłacanie należnych pieniędzy. Ustawa ogranicza wysokość ekwiwalentu i stanowi, że jego wysokość nie może przekraczać 1/175 przeciętnego wynagrodzenia za każdą godzinę udziału w działaniu ratowniczym lub szkoleniu pożarniczym. Wydaje się, że w ten sposób ustawodawca zamierza zrekompensować straty, jakie ponoszą strażacy ochotnicy uczestniczący w akcjach w czasie godzin pracy. Taki wniosek można wyciągnąć z ustawowego zapisu, że ekwiwalent nie przysługuje członkowi ochotniczej straży pożarnej za czas nieobecności w pracy, za który zachował wynagrodzenie. Ale za wszelkie akcje i szkolenia, w których będzie uczestniczył po godzinach pracy lub też prowadząc własną działalność, będzie miał płacone. Wprowadzenie zapisu wywołało różne reakcje samych druhów strażaków. Np. strażacy z jednej z miejscowości leżących na południu Polski dobrowolnie zrezygnowali z pobierania jakichkolwiek pieniędzy. Twierdzą, że wprowadzenie zapłaty, bez względu na to, jakim mianem ją się określa, zaprzecza 100-letniej idei strażaków-ochotników. Jednak takich głosów jest mało. Większość uznała wprowadzenie ekwiwalentu za słuszne. Jednak pojawiają się także opinie, które przerażają. Sami strażacy nie wykluczają sytuacji, gdy niektórzy spośród nich sami będą podpalaczami, a następnie jako pierwsi będą zgłaszać się do akcji gaśniczej. Inni twierdzą, że mogą to być przypadki incydentalne, ale za to szkoleń może zdecydowanie przybyć, albo też znacznie wydłuży się czas ich trwania. W naszym regionie żadna z jednostek OSP nie zrzekła się prawa do ekwiwalentu. Ustalone przez władze gminy stawki nie są wysokie. Dla przykładu w gminach Mycielin i Blizanów stawkę godzinową za uczestnictwo w akcji ustalono na poziomie 10 zł, a za udział w szkoleniu 5 zł. W gminie Ceków stawki te wynoszą odpowiednio 15 zl i 3 zł., a w gminie Godziesze 8 zł i 4 zł. (grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie