
Wielkie rozczarowanie przeżyli kibice KKS Kalisz, którzy mimo zimowej aury wybrali się na mecz niebiesko-biało-zielonych z Sokołem Ostróda. Kaliski zespół w ostatnim meczu ligowym w tym roku przegrał bowiem z zespołem zamykającym tabelę eWinner II ligi
Na mecz w Kaliszu piłkarze Sokoła przyjechali prywatnymi samochodami i po wielogodzinnej podróży. W kadrze mieli tylko 15 zawodników, a kierownik drużyny jest jednocześnie drugim trenerem zespołu. A mimo to zamierzali sprawić niespodziankę na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej i przystąpili do spotkania z mocnym postanowieniem wyrwania się z dna ligowej tabeli. Dla gospodarzy miał to być mecz na przełamanie, a także o w miarę spokojną przerwę zimową przed kolejnym etapem rozgrywek w eWinner II lidze. Ani jeden z tych celów nie został przez piłkarzy trenera Bogdana Zająca zrealizowany.
Mecz mógł się zacząć znakomicie dla niebiesko-biało-zielonych, którzy już po trzech minutach mogli objąć prowadzenie. Daniel Kamiński zagrał w pole karne, gdzie był Piotr Giel, ale napastnika KKS w ostatniej chwili uprzedził obrońca i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Potem kaliszanie próbowali strzałów z dystansu, ale było to uderzenia za słabe, aby zaskoczyć bramkarza przyjezdnych Marcina Staniszewskiego. Goście też próbowali szczęścia w ofensywie, a w 27. minucie pomogli im w tym gospodarze. Sfaulowali bowiem jednego z rywali na wysokości pola karnego, co okazało się kluczowe dla przebiegu meczu w pierwszej połowie. Z wolnego dośrodkował Gian Mendez, a w zamieszaniu, które powstało w polu karnym, najsprytniej zachował się Mateusz Bondarenko i pokonał Macieja Krakowiaka. Piłkarze KKS nie zareagowali na utratę gola tak jak powinni, czyli nie ruszyli do szturmu, a nadal grali niemrawo i bez ładu i składu. Znów też podali rękę rywalom, kolejny raz faulując przeciwnika w okolicach pola karnego. Tym razem dośrodkował Patryk Skórecki i zrobił to tak precyzyjnie, że Mateusz Bondarenko dostawił tylko głowę i było 0:2.
Nadzieję na odrobienie strat odżyły na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej w 53. minucie. Po kilkuminutowym obleganiu bramki Sokoła kaliska drużyna zdobyła kontaktowego gola. Po dośrodkowaniu Mateusza Mączyńskiego piłkę z bliska wpakował do bramki Mateusz Majewski. Gospodarze zyskali wyraźną przewagę i wydawało się, że będą w stanie przynajmniej zremisować. W 58 minucie arbiter tego meczu powinien podyktować rzut karny dla gospodarzy po ewidentnej ręce jednego z obrońców Sokoła w „16”, ale z sobie tylko wiadomych powodów tego nie zrobił. Kaliszanie nadal atakowali, ale bili głową w mur albo brakowało im zmysłu strzeleckiego w kilku sytuacjach. W doliczonym czasie gry mogli nawet stracić trzeciego gola, lecz będący tuż przed kaliską bramką Ernest Słupski trafił piłką wprost w bramkarza.
Porażka z ostatnią drużyną tabeli kompikuje sytuację kaliskiego zespołu przed drugą rundą rozgrywek (pierwszy mecz KKS rozegra 26 lutego z liderem – Stalą Rzeszów - na wyjeździe). KKS Kalisz spędzi zimę tuż nad strefą spadkową, nad którą ma nadal sześć punktów zapasu. Sztab szkoleniowy i szefostwo klubu mają jednak nad czym myśleć, gdyż z taką grą jak w meczu z Sokołem trudno myśleć o sukcesach w eWinner II lidze.
(dd)
KKS Kalisz – Sokół Ostróda 1:2 (0:2)
Bramki: Mateusz Majewski (53.) - Mateusz Bondarenko (27., 43.)
KKS: Maciej Krakowiak – Nikodem Zawistowski (83. Bartłomiej Putno), Mateusz Gawlik, Filip Kendzia (46. Bartosz Gęsior), Mateusz Mączyński (86. Marcin Radzewicz), Daniel Kamiński (46. Mateusz Wysokiński) – Piotr Giel, Adrian Łuszkiewicz, Michał Borecki (90. Andrzej Kaszuba), Kamil Koczy – Mateusz Majewski.
Sokół : Marcin Staniszewski – Szymon Dowgiałło, Jan Klimek, Mateusz Bondarenko, Filip Dymerski – Patryk Skórecki (90. Maksymilian Sobolewski), Jan Flak, Ernest Dzięcioł, Dominik Stępień, Gian Mendez (83. Ernest Słupski) – Jakub Żyznowski (68. Filip Michalski).
Żółte kartki: Koczy, Majewski, Gęsior, Putno (KKS) i Bondarenko, Dzięcioł, Żyznowski, Staniszewski, Flak (Sokół).
Sędzia: Jacek Lis (Ruda Śląska)
Wyniki innych meczów 20. kolejki eWinner II ligi: Olimpia Elbląg – Wigry Suwałki 4:1, Pgoń Grodzisk Mazowiecki – Radunia Stężyca 1:2.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie