
O trzy punkty wzbogacili się piłkarze KKS Kalisz w meczu 10. kolejki eWinner II ligi z Hutnikiem Kraków. W trzech meczach rozegranych dotychczas na tym poziomie rozgrywek z tą drużyną niebiesko-biało-zieloni odnieśli komplet zwycięstw, nie tracąc przy tym żadnego gola
Hutnik zajmował przed tym meczem przedostatnie miejsce w tabeli, ale w poprzedniej kolejce niespodziewanie pokonał Chojniczankę Chojnice, więc kaliszanie musieli się mieć na baczności, tym bardziej, że kilka dni wcześniej rozegrali zwycięski, ale niezwykle wyczerpujący mecz Fortuna Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. W starciu z „Hutnikami” to oni byli faworytem. W minionym sezonie dwukrotnie ograli krakowski zespół 4:0 i 2:0, a teraz komplet punktów też bardzo by się przydał, jeśli niebiesko-biało-zieloni chcą się liczyć w walce choćby o miejsce barażowe.
Gospodarze mogli rozpocząć to spotkanie z przytupem. Już w 6. minucie w znakomitej sytuacji strzeleckiej znalazł się bowiem Piotr Giel. Napastnik KKS miał przed sobą otwartą drogę do bramki, a choć nie było to na wprost krakowskiej „świątyni”, to miał też dużo miejsca i czasu na oddanie strzału. Uderzenie zdawało się zmierzać w światło bramki, ale ku zdziwieniu wszystkich było niecelne. Dwie minuty później pozycję strzelecką przed polem karnym wypracował sobie jeden z bohaterów meczu z Pogonią, Nikodem Zawistowski. Piłka „zeszła” mu jednak z nogi i poszybowała daleko od bramki. Kolejny strzał na bramkę Hutnika był już celny, ale Arkadiusz Leszczyński nie dał się zaskoczyć Danielowi Kamińskiemu. W 23. minucie Piotr Giel chyba za późno zdecydował się na oddanie strzału w dogodnej sytuacji i został zablokowany. W kolejnej akcji z dystansu uderzał Mateusz Wysokiński, a bramkarz - z pewnym kłopotami - opanował jednak futbolówkę.
Kaliszanie nacierali, ale grali nieskutecznie. Goście też próbowali akcji zaczepnych, ale poprawnie grała kaliska defensywa. Maciej Krakowiak raz jednak musiał się wykazać dobrą dyspozycją, pewnie łapiąc piłkę przy jego prawym słupku po mocnym strzale z rzutu wolnego autorstwa Javiera Bernala. W 38. minucie rywali omal nie zaskoczył śmiałym wejściem w pole karne Mateusz Gawlik, który kolejny raz zagrał na pozycji typowej „szóstki”. Kapitan KKS znalazł się między obrońcą i bramkarzem Hutnika, zdołał oddać strzał z powietrza, ale piłka i tym razem przeleciała nad krakowską bramką. Niewykorzystane sytuacje na szczęście dla gospodarzy się nie zemściły. Oto bowiem w 40 minucie podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka przeprowadzili akcję, po której ręce same składały się do oklasków. Gospodarze długo szukali możliwości przechytrzenia przeciwników i znaleźli, gdy piłka trafiła na lewą stronę do Daniela Kamińskiego, który najpierw ograł jednego z rywali, a potem z narożnika pola karnego kapitalnie uderzył futbolówkę lewą nogą, zdobywają przepięknego gola. Goście mogli na niego odpowiedzieć dwie minuty później. Z 25 metrów huknął bowiem Patryk Kieliś i piłka otarła się o słupek kaliskiej bramki.
Początek drugiej połowy to próby przejęcia inicjatywy w tym meczu przez drużyną Hutnika, która częściej gościła w okolicach pola karnego KKS. To dawało jednak pewne możliwości ofensywne gospodarzom. W 58. po szybkiej akcji KKS Bartłomiej Putno bardzo dobrze wypatrzył Toniego Segurę, ale strzał Hiszpana został w ostatniej chwili zablokowany. W 68. minucie po rzucie rożnym goście byli bliscy zdobycia wyrównującego gola, gdy w zamieszaniu podbramkowym piłka drugi raz w tym meczu trafiła w słupka bramki KKS. Chwilę później swój udział w tym meczu golem powinien zakończyć Toni Segura, który po kolejnej składnej akcji drużyny miał idealną akcję do podwyższenie wyniku. Strzelił silnie, płka leciała na odpowiedniej wysokości, lecz o centymetry minęła bramkę. „Hutnicy” ambitnie dążyli do zmiany wyniku, grali z dużym zaangażowaniem, ale jednak brakowało im jakości w decydujących momentach akcji zaczepnych. Ta jakość była natomiast w ekipie gospodarzy. Udowodnili to w 79. minucie spotkania Piotr Giel i Nikodem Zawistowski. Ten pierwszy zagrał do tego drugiego na prawe skrzydło, gdzie Zawistowski ograł dwóch rywali, wpadł w pole karne, wyłożył piłkę Gielowi, który od razu strzelił, nie dając szans bramkarzowi. W końcówce spotkania kaliszanie mogli jeszcze zdobyć trzeciego gola, ale nie udało się sfinalizować szybkiej kontry celnym strzałem. Mecz wygrali jednak pewnie, zdobywając cenne trzy punkty.
W następnej kolejce niebiesko-biało-zieloni zmierzą się na wyjeździe z Pogonią Siedlce. Mecz odbędzie się 3 października, początek o g. 14.00. Sukcesem organizacyjnym klubu z Kalisza jest przedłużenie umowy sponsorskiej z firmami Pretender oraz G-Mart. Są to sponsorzy premium, którzy KKS Kalisz wspierać będą przynajmniej do końca sezonu 2021/2022.
– Szczegółów nie możemy zdradzić, ale zapewniam, że pan Grzegorz Werbliński zaoferował KKS-owi solidne wsparcie na ten sezon. Forma współpracy się nie zmieniła – patrzymy w przyszłość i kreślimy długofalowy plan działania. Bardzo mi miło, że po raz kolejny firmy Pretender i G-MART aktywnie będą wspierać rozwój naszego klubu – powiedział wiceprezes KKS Kalisz Robert Trzęsała.
(dd)
KKS Kalisz – Hutnik Kraków 2:0 (1:0)
Bramki: Daniel Kamiński (40.), Piotr Giel (79.)
KKS: Maciej Krakowiak – Nikodem Zawistowski (87. Marcin Radzewicz), Przemysław Stolc, Filip Kendzia (87. Bartłomiej Maćczak), Mateusz Mączyński, Daniel Kamiński (87. Karol Smajdor) – Bartłomiej Putno (70. Michał Borecki), Mateusz Gawlik, Mateusz Wysokiński, Toni Segura (70. Mateusz Majewski) – Piotr Giel.
Hutnik: Arkadiusz Leszczyński – Michał Stasz (72. Bartosz Tetych), Tomasz Jaklik, Piotr Stawarczyk, Daniel Hoyo-Kowalski, Piotr Zmorzyński – Michał Kitliński (56. Dominik Zawadzki), Patryk Kieliś (56. Łukasz Kędziora), Javier Bernal (72. Krzysztof Świątek), Abdallah Hafez (72. Sławomir Chmiel) – Jakub Wilczyński.
Żółta kartka: Bernal (Hutnik)
Sędziowie: Kornel Paszkiewicz (Kąty Wrocławskie) oraz Łukasz Sobiło i Michał Hnatkiewicz
Widzów: 781
Wyniki innych meczów 10. kolejki eWinner II ligi: Garbarnia Kraków – GKS Bełchatów 1:0, Sokół Ostróda – Ruch Chorzów 1:3, Pogoń Grodzisk Mazowiecki – Motor Lublin 1:1.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie