
W sytuacji toczącej się od kilu miesięcy wojny za naszą wschodnią granicą, i zawsze możliwego rozszerzenia konfliktu, kwestia dozbrojenia Polaków wydaje się oczywista i pilna. Zwiększenie dostępności do broni palnej zakładają dwa projekty – Republikanów oraz Kukiz`15. Czy jednak polskie elity polityczne dojrzały do tego aby Polakom dać broń do ręki?
Trwają gorączkowe zakupy nowoczesnego sprzętu i uzbrojenia dla polskiej armii a rząd zapowiada zwiększenie liczebności armii do 300 tysięcy. Tymczasem równie istotnym, jak liczebność i uzbrojenie armii, czynnikiem odstraszającym potencjalnego agresora jest poziom uzbrojenia społeczeństwa. Zwolennikiem koncepcji oparcia systemu obrony kraju o masową obronę terytorialną jest m.in. były minister obrony Romuald Szeremietiew. Ale tego, póki co, potencjalny agresor nie musi się obawiać. W razie godziny „W” powtórzenie fenomenu, jakim była Armia Krajowa, nie byłoby możliwe z prostego powodu – nie mielibyśmy czym walczyć. I pomimo apeli ze strony różnych środowisk dostrzegających konieczność zwiększenia dostępności do broni, nic się w tej sprawie od lat nie zmienia.
Jak podaje „Rzeczpospolita” w Polsce broń palną posiada zaledwie 170 tysięcy osób. Ujmując problem statystycznie – na 100 Polaków przypada 1,3 sztuki broni palnej, włączając w to broń sportową. Dla porównania w Czechach wskaźnik „nasycenia” bronią palną wynosi 16, w Niemczech, Austrii, Francji, Norwegii i Szwecji około 30 nie wspominając o Finlandii czy Szwajcarii gdzie na 100 obywateli przypada 45 sztuk broni palnej.
Rekordzistą pod tym względem są Stany Zjednoczone w których na 100 mieszkańców przypada 88,8 sztuk broni palnej choć niektóre źródła podają, że znacznie więcej. Zdaniem portalu gospodarczego w rękach Amerykanów jest 393 miliony sztuk broni palnej co stanowi nawet 46% „światowych zasobów”. Na drugim miejscu światowego rankingu znalazł się Jemen (54,8) a trzecim wspomniana Szwajcaria.
Dlaczego warto mieć broń?
W sytuacjach zagrożenia jesteśmy skazani wyłącznie na siebie bo policja nie jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwa. Jeśli nawet jakimś cudem uda nam się powiadomić policję a ta (jakimś cudem) pojawi się nawet po kilku minutach, to uzbrojony bandyta zdąży w tym czasie zrobić nam krzywdę i zbiec.
Tymczasem, jak pokazują badania amerykańskie, skuteczną metodą na odparcie agresji jest już samo sięgnięcie po broń. „Ankieta przeprowadzona w więzieniach wykazała, że aż 60% przestępców rezygnowało z popełnienia przestępstwa widząc u ofiary broń” – podkreśla ideologia.pl.
Drugim, ważnym argumentem za rozszerzeniem dostępu do broni jest eliminacja lub ograniczenie zagrożeń terrorystycznych. Skutki ataków terrorystycznych, jakich Europa Zachodnia odnotowała w ostatnim czasie bardzo dużo (Paryż, Nicea, masakra dokonana przez Breiwika na wyspie Utoya w Norwegii, etc.) byłyby znacznie mniej tragiczne, gdyby świadkowie zdarzeń byli uzbrojeni i byli w stanie wyeliminować agresorów.
Autor opracowania obala również mit jakoby istniała korelacja pomiędzy większym dostępem do broni a wzrostem liczby zabójstw z jej użyciem. Jak wynika ze statystyk, jest dokładnie odwrotnie. Dane opublikowane przez National Post pokazują, że rekordzistą pod względem ilości zabójstw z użyciem broni palnej jest Honduras w którym na 100 mieszkańców przypada 6,2 sztuk broni palnej ale liczba zabójstw (na 100.000 mieszkańców) wynosi ponad 68!
Z kolei w USA, przy wskaźniku 88,8 sztuk broni na 100 mieszkańców, liczba zabójstw kształtuje się na poziomie 2,97, a w Norwegii czy Francji w których dostęp do broni również jest powszechny (ponad 30 sztuk broni na 100 mieszkańców) współczynnik zabójstw z użyciem broni palnej wynosi ok. 0,05 na 100.000. To nawet dwa razy mniej niż w Polsce w której współczynnik zabójstw wynosi 0,09 na 100.000 ale przy zdecydowanie niższym wskaźniku dostępności do broni (1,3 na 100). „[....] W co najmniej kilku europejskich krajach, w których liczba sztuk broni na 100 mieszkańców jest kilkanaście lub kilkadziesiąt razy wyższa niż w Polsce, zabójstwa z jej użyciem wcale nie są zjawiskiem znacznie powszechniejszym niż u nas” – podsumowuje portal i dodaje: „Większość przestępstw dokonywana jest przy użyciu nielegalnej broni”.
Totalitarna władza boi się uzbrojonych obywateli
Autorzy opracowania zwracają również uwagę, że w kwestii dostępności do broni, Polska ma bogatą tradycję – nie tylko z czasów Rzeczpospolitej szlacheckiej ale również okresu międzywojennego. „W II RP funkcjonowały liczne stowarzyszenia paramilitarne a do członkostwa w nich skłaniała niepewna sytuacja geopolityczna. [...] Broń posiadali przedstawiciele niemal wszystkich grup społecznych, nawet duchowieństwa. Ówczesnym władzom zależało na podtrzymaniu zainteresowania obywateli bronią, aby w przypadku zagrożenia z zewnątrz stanowili oni coś na kształt rezerw obronnych” – przypomina ideologia.pl.
Powojenne „rozbrojenie” to skutek niemieckiej okupacji oraz represyjnej polityki zależnych od Moskwy komunistów ponieważ totalitarna władza bała się uzbrojonych obywateli. Wisząca na ścianie w mieszkaniu robotnika strzelba to, zdaniem George`a Orwella, symbol demokracji – podkreśla ideologia.pl.
Światełko w tunelu?
W Polsce, po latach jałowych, nic nie wnoszących dyskusji pojawiły się wreszcie pierwsze jaskółki zmian – projekty Republikanów oraz Kukiz`15 – zakładające m.in. skrócenie procedur w ubieganiu się o pozwolenie i likwidację absurdu, jakim jest uznaniowość policji. – Chcemy, aby po kursie dostęp do broni przysługiwał z automatu, żeby policja nie mogła zablokować pozwolenia – wyjaśnia poseł Piotr Kaleta, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Obrony, zwolennik zwiększenia dostępności do broni w rozmowie z Życiem Kalisza.
Natomiast obecnie stan prawny jest taki, że „identyczne w treści podanie tej samej osoby będzie w różnych częściach kraju rozpatrzone odmiennie. Co więcej, w tej samej komendzie efekt końcowy różni się zależnie od czasu złożenia i rozpatrywania sprawy” – przyznaje ideologia.pl.
Po ewentualnych zmianach w prawie, o wydawaniu pozwoleń miałby decydować prezydent miasta lub starosta a przepisy miałyby być na tyle precyzyjne aby zminimalizować pole do interpretacji. Projekty zakładają również odejście od wymogu badań psychologicznych. W kwestiach medycznych miałoby wystarczyć zaświadczenie wydane przez lekarza POZ, który dopiero w razie wątpliwości miałby zasięgać opinii specjalisty – neurologa lub psychiatry.
Zdaniem Piotra Kalety, postęp prac nad projektami – Republikanów i Kukiza – jest widoczny. – Komisja Ustawodawcza oceniła te projekty i przekazała je do dalszych prac. Będą one dedykowane do jednej, może dwóch komisji – Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Obrony Narodowej a niewykluczone, że zostanie powołana specjalna podkomisja, która miałby się tym tematem zająć. Potem, od decyzji pani Marszałek zależy kiedy projekty trafią do dalszych prac.
Myślę, że można ten proces przeprowadzić dość szybko podobnie, jak konsultacje społeczne. Chciałbym ten temat poruszyć na najbliższym posiedzeniu Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji. Myślę, że to co aktualnie dzieje się za naszą wschodnią granicą i możliwa perspektywa rozszerzenia konfliktu jest dobrym momentem do zmian, do tego aby dostęp do broni był szerszy – ocenia kaliski poseł PiS. (pp)
Większa dostępność do broni palnej jest konieczna!
Prof. dr hab. inż. Jarosław Wołejszo, dyrektor Instytutu Nauk o Bezpieczeństwie Akademii Kaliskiej:
– Odpowiedź na pytanie o to, czy Polacy powinni mieć większy dostęp do broni palnej, w sytuacji wojny za naszą wschodnią granicą, wydaje się oczywista. Putin w dalszym ciągu nie rezygnuje ze swoich mocarstwowych ambicji czyli przywrócenia rosyjskiej kontroli nad krajami Europy Środkowej i Wschodniej, które po II wojnie pozostawały w strefie wpływów Związku Sowieckiego, a którego rozpad uznał za największą tragedię geopolityczną XX wieku.
Nie wiemy w jakim kierunku rozwinie się sytuacja na Ukrainie, nadal nie widać końca wojny dlatego uważam, że dozbrojenie społeczeństwa jest konieczne. Mało tego, w mojej ocenie, potrzebna jest szeroko rozumiana edukacja na temat obronności, zachowania się w razie zagrożenia i posługiwania się bronią. Dotyczy to wszystkich ale szczególnie młodzieży. Dlatego uważam, że taki przedmiot jak Przysposobienie Obronne powinien wzorem lat ubiegłych ponownie znaleźć się w programach nauczania szkół średnich oraz studiów.
Zbyt szybko bowiem ulegliśmy przekonaniu, że okres konfliktów zbrojnych w Europie definitywnie przeszedł do historii. Jak pokazuje rzeczywistość, tak się nie dzieje i ciągle aktualna pozostaje rzymska maksyma: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”.
Jak pokazuje nasza historia, a historia ostatniej wojny szczególnie, partyzantka była tym czynnikiem, z którym każdy agresor czy okupant musiał się liczyć. Uzbrojone społeczeństwo jest nadal takim czynnikiem odstraszającym dla potencjalnego agresora.
Oczywiście nie może odbywać się to żywiołowo ale w sposób kontrolowany, tak aby w posiadanie broni nie weszły osoby, które jej mieć nie powinny. W wojsku mamy testy i badania, które eliminują takie osoby, można je z powodzeniem zastosować w sferze cywilnej.
Na podsumowanie warto dodać, że wszelkie ograniczenia w dostępie do broni nie dotyczą tych, którzy chcą ją wykorzystywać do celów przestępczych. A zatem tworząc bariery wcale nie poprawiamy bezpieczeństwa. Wręcz przeciwnie.
Źródła: ideologia.pl, portalgospodarczy.pl
Foto: pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Róbcie pozwolenie sportowe i kolekcjonerskie. To nic skomplikowanego ani nic drogiego
Zdobycie pozwolenia sportowego na broń jest dosyć upierdliwe. Trzeba zostać członkiem klubu strzeleckiego, zrobić patent strzelecki - egzamin (400zł), licencja polskiego związku sportowego ważna rok . Warunkiem odnowienia licencji jest start w co najmniej 4 zawodach w roku z konkurencji prowadzącej i w co najmniej dwóch konkurencjach na każdy kolejny rodzaj broni. Jeżeli masz pełen patent strzelecki, w roku musisz wziąć udział łącznie w 8 zawodach (4+2+2). Załączniki do Wydziału Postępowań Administracyjnych - Potwierdzona notarialnie kopia dowodu osobistego - Potwierdzona notarialnie kopia patentu strzeleckiego - Potwierdzona notarialnie kopia licencji - Oryginał zaświadczenia potwierdzającego przynależność do klubu strzeleckiego - Oryginał orzeczenia lekarza psychiatry - Oryginał orzeczenia lekarza psychologa - Oryginał wniesienia opłaty skarbowej do wniosku o wydanie pozwolenia na broń - Dwa zdjęcia w formacie 3cm x 4cm - Wniosek na wydanie pozwolenia na broń palną sportową Przy odpowiednim zaangażowaniu oba etapy powinny zająć Ci od 10 do 14 miesięcy. https://strefacelu.pl/blog/pozwolenie-na-bron-do-celow-sportowych-krok-po-kroku Jeśli nie jesteś pasjonatem broni to ci się z samego początku odechciewa.
Procedura jest bardzo prosta. Ludzie róbcie pozwolenia
nie ma gdzie strzelać ? a miały być strzelnice w każdym powiecie .