
– Dlaczego po godzinie 15.00 na remontowanym odcinku Al. Wojska Polskiego, od Ronda Westerplatte do Serbinowskiej nic się nie dzieje? Czy Miastu nie zależy na tym aby jaknajszybciej udrożnić tą strategiczną dla układu komunikacyjnego miasta arterię? – dopytuje mieszkaniec osiedla XXV-lecia
Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji w Kaliszu remontuje obecnie dwa fragmenty Al. Wojska Polskiego. Wspomniany odcinek od Ronda Westerplatte do Sebinowskiej oraz od Majkowskiej do Stawiszyńskiej. Remont jest konieczny, choć niesie ze sobą określone uciążliwości – m.in. komunikacyjny chaos w rejonie osiedla XXV-lecia w godzinach szczytu czy permanentne korki na Podmiejskiej, którędy przetacza się ruch tranzytowy z południa, z rejonu Katowic, Wrocławia i Ostrowa w kierunku Poznania i Konina. – Tym bardziej dziwię się, że Miastu, a w zasadzie kaliskim drogowcom, nie zależy na maksymalnym skróceniu czasu remontu. Bo tylko wtedy, po oddaniu obu nitek Wojska Polskiego, sytuacja może się poprawić – ocenia czytelnik i dodaje, że po godzinie 15.00 na placu budowy żadnego pracownika już nie ma w przeciwieństwie do nie tak dawnego remontu ulicy Łódzkiej gdzie prace trwały do późnego wieczora. – Skoro wtedy można było, dlaczego nie teraz? – dziwi się.
Nie ma komu pracować
– Zgadzam się z opiniami, że prace mogłyby przyspieszyć. Niestety, sytuacja jest dziś taka, że to sami wykonawcy mają dzisiaj olbrzymie kłopoty z zatrudnieniem szczególnie osób do pracy fizycznej. Jest to m.in. konsekwencją sytuacji na rynku pracy. Po prostu nie ma komu pracować. Dochodzi do tego, że przetargi muszą być bardzo często powtarzane, ofery są coraz wyższe. To wszystko sprawia, że jest nam coraz trudniej realizować zadania. Jeszcze 2, 3 lata temu było zupełnie inaczej – wyjaśnia Krzysztof Gałka, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Kaliszu. Dodaje, że w miarę możliwości stara się interweniować i kontrolować postęp prac na obu remontowanych odcinkach. W jego ocenie termin przywrócenia do ruchu obu nitek Wojska Polskiego, czyli 15 listopada, może być zagrożony. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oszłomy niech zrobia najniższa 4.000 PLN to beda powtarzali kilka lat przetargi !!
Masz rację, najniższa powinna wynosić 1000 zł. Wtedy byłyby kolejki chętnych do pracy.
wykończył kilka kaliskich firm drogowych , na których wymuszał pracę w dni świąteczne oraz w nocy , teraz została jedna , która nie może sobie poradzić a on siedzi cicho ze stulonymi uszami z ręką w nocniku. remont najważniejszej dla sprawnego ruchu ulicy w mieście umożliwia godzinny relaks kierowców w nieprawdopodobnych korkach, a jak tam badania zanieczyszczeń powietrza ,cisza, jak zacznie się sezon grzewczy będzie na kogo zgonić
do pajaca za 1000 PLN ! jak maja sie odbywac przetargi jak twoje oszłomy rozdaja kase na lewo i prawo !! jak mozna skalkulowac koszty !!?? bo kulawy tak powiedział??
Uwielbiam pracować od rana do wieczora na śmieciowej umówie Pan z osiedla Zapraszam do pracy za te pieniądze po 15ej