
Jak pisaliśmy w poprzednich odcinkach, rewitalizacja to złożony proces, na który składa się wiele czynników i uwarunkowań w sferze społecznej, estetycznej, kulturowej, technicznej czy też ekonomicznej. Inne uwarunkowania będą występować w obszarach poprzemysłowych, inne w powojskowych czy też popegeerowskich. Dzisiaj, kontynuujemy ten bardzo ważny dla naszego miasta temat wspólnie z Przemysławem Wierzbickim - Architektem i Moniką Fołtarz - Artystą Plastykiem i Pracownikiem Samorządowym.
Jakie mogą być zagrożenia w realizacji programów rewitalizacji ?...
– Zagrożeń i problemów można zidentyfikować wiele... odpowiada Przemyslaw Wierzbicki. – Wskażę jeden aspekt, który znacząco komplikuje rewitalizację. Przyjęte obecnie w Kaliszu obszary rewitalizacji objęte są również ochroną konserwatorską. Ochrona ta może dotyczyć konkretnych budynków, wpisanych tzw. indywidualnym wpisem do Rejestru Zabytków Województwa Wielopolskiego, lub do gminnej ewidencji zabytków Miasta Kalisza. Z jednej strony, zadbane zabytkowe budynki w dobrze utrzymanym otoczeniu, to atut miasta. Z drugiej strony, objęcie budynku lub terenu jakąkolwiek z form ochrony wartości kulturowych, komplikuje i zwiększa koszty realizacji wszelkich działań inwestycyjnych. Poczynając od remontu kamienicy, ulic i placów, zieleńców i parków; po modernizację i budowę sieci infrastruktury komunalnej...
– W Kaliszu do rejestru zabytków od dawna wpisany jest „historyczny układ urbanistyczny miasta”. Czy to również może mieć wpływ, na skuteczność procesów rewitalizacji ?
– Przyjęte obecnie strefy rewitalizacji, w całości znajdują się w strefie zabytkowego układu urbanistycznego. – stwierdza Przemysław Wierzbicki. – Problemem bywa kwestia zrozumienia czym jest układ urbanistyczny, a w konsekwencji co i w jakim zakresie i w jaki sposób, należy chronić w takim obszarze. Czy każda kamienica jest równie ważna i wartościowa, jak np. kościół św. Mikołaja najstarszy w Kaliszu? Czy zakres ochrony, metody, techniki konserwatorskie w obu przypadkach powinny być takie same?
Monika Fołtarz, podkreśla, że – Istotną różnicą pomiędzy pojęciami takimi jak: układ urbanistyczny miasta, budynek, obiekt, element małej architektury, czy reklama w przestrzeni miejskiej, to ich odmienna skala. Ponadto, ważna jest też sama forma zabudowy. Czy mamy do czynienia z budynkami wolnostojącymi jak na osiedlach domków jednorodzinnych, czy modernistycznymi wolnostojącymi w zieleni blokami zabudowy wielorodzinnej, jak osiedla Kaliniec czy Dobrzec. Czy też mamy do czynienia z ochroną historycznego układu urbanistycznego jak na kaliskiej starówce, gdzie dominuje zabudowa ciągła – pierzejowa, gdy kamienica przylega bezpośrednio jedna do drugiej. Wówczas ochronie winno podlegać (obligatoryjnie) to co jest wyeksponowane, widoczne od razu, lub dostrzegalne po pewnej chwili. Gdy spacerujemy ulicami starówki, widzimy ciągi elewacji ale wzrok będziemy zawieszać nieco dłużej, na pewnym fragmencie, detalu kamienicy, kościołach, detalach zabytkowego mostu itp. Uważam, że warte zachowania jest to co jest istotą układu urbanistycznego: proporcje budynków; ciągłość linii dachów, elewacji frontowych; zachowanie/lub odtworzenie charakterystycznych lokalnych form detali architektonicznych. Konieczną również jest zachowanie: spójności kolorystyki elewacji, stosowanych materiałów: dachówki, stolarki okiennej i drzwiowej, czy balustrad, itp. zharmonizowane z kontekstem otoczenia. Jednocześnie owa ,,spójność’’ winna zostać narzucana (obowiązywać) – dla całego kwartału zabudowy; a co najmniej w ciągu elewacyjnym.
Czy wystrój i formy elewacji w ciągu zabudowy pierzejowej, muszą być „historyczne”?
– Z pewnością nie ! – stwierdza Monika Fołtarz – Wystarczy przeanalizować choćby kaliski ciąg staromiejski: ulice Zamkowa, Stary Rynek, Śródmiejską. Jest to fragment miasta, odbudowanego w II RP, po zniszczeniach roku 1914. Większość kamienic ma tu wystrój z detalem klasycystycznym lub neoklasycystycznym, spotykamy tu również formy modernistyczne ,,nowoczesne”, znacznie odbiegające od stylistyki klasycystycznej, przez wielu uznawanej za jedynie świadczącą o „zabytkowości”. To co spaja przestrzennie i estetycznie ciąg zabudowy śródmiejskiej - to proporcje budynków, ciągłość linii ich gzymsów elewacji, od poziomu chodnika, przez gzymsy podziałów kondygnacji po gzymsy koronujące elewacje pod okapami dachów oraz pewna spójność estetyki całego założenia. Wynika to z faktu, iż istotnym jest to, co odbieramy – widzimy z poziomu pieszego obserwatora, z poziomu ulicy. Istotną jest również estetyka samej ulicy, forma nawierzchni, elementów małej architektury usytuowanych przy niej, fory zieleni, ulicznych latarni, istotną jest estetyka reklam, spójna z architekturą budynków i charakterem ulicy.
W toku prowadzonych analiz archiwaliów, badań architektonicznych i archeologicznych, może pojawić się wiele wieloaspektowych materialnych i kulturowych artefaktów z różnych etapów istnienia miasta. Pojawia się wtedy problem z ich waloryzacja i wyboru tego co jest warte zachowania i ochrony na podstawie oceny ich wartość historycznej, architektonicznej i estetycznej. Zachowanie i wyeksponowania wszystkiego, po prostu nie jest możliwe.
Przemysław Wierzbicki: – Jak już pisaliśmy, po zburzeniu i spaleniu miasta w 1914 roku, Kalisz najstarsze miasto Polski odbudowano w polskim duchu. Zachowano historyczny układ urbanistyczny, z poszerzonymi głównymi ulicami i kamienicami podniesionymi o jedną kondygnację. Poza nielicznymi obiektami, nie odbudowano pierwotnych kamienic, zachowano jedynie pewien charakter miasta Był to proces bardziej twórczy niż odtwórcza rekonstrukcja, jaką zastosowano na przykład przy odbudowie Zamku Królewskiego w Warszawie. W Kaliszu odbudowano układ urbanistyczny miasta w jego historycznym duchu, choć nie w sposób w pełni wierny z jego oryginałem. Odbudowa najstarszego miasta Polski była poligonem na który polscy architekci zyskali doświadczenia, nazywane „Polską Szkołą Odbudowy Miast Historycznych”, której dorobek ceniony jest na świecie. Dzisiaj, nawet Kaliszanie często nie zdają sobie sprawy, że kamienice kaliskiej starówki mają mniej, niż 100 lat. Zatem przytaczając przykład Warszawy - sądzę, że rewitalizując w XXI wieku dane miasto, w szczególności Kalisz, należy stosować sprawdzone metody, opracowane przed 100 laty przy odbudowie najstarszego miasta Polski. Doświadczenia te stosowane są do dzisiaj, choćby przy odbudowie ważnych historycznych budowli w Dreźnie, Berlinie a ostatnio w planach kompleksu Pałacu Saskiego w Warszawie.
Jak znacznym przekształceniom uległo centrum starówki, Ilustruje mapa kaliskiego rynku z początku roku 1914, jeszcze, przed zburzeniem i późniejszą odbudową. Ze starej fotografii, wykonanej jeszcze wcześniej, znamy piękny budynek carskiego ratusza. Na ujęciu tym nie wdać, że ratusz przylegał do kamienic kwartału śródmiejskiego. Kaliski rynek był przed zburzeniem w znacznym stopniu zabudowany, podobnie jak to jest we Wrocławiu czy Poznaniu. Dzisiejsza otwarta przestrzeń rynku, to efekt zmian po 1914, była to świadoma decyzja urbanistów, odejście od wierności historycznej, bo również na starych litografiach, widać rozmaitą zabudowę rynku. Powstaje więc pytanie, która faza zabytkowego układu przestrzennego miasta jest autentyczną, którą należy chronić jako wartość kulturową ? To powinno być tematem dyskusji architektów urbanistów, konserwatorów zabytków.
Szczęściem w Kaliszu zachowało się wiele archiwalnych map, planów, litografii nawet zdjęć fotograficznych. Wraz z raportami z wieloletnich badań archeologicznych. Wnioski z ich analizy, powinny być uwzględnianie w dalszych decyzjach przestrzennych w strefie zabytkowego układu urbanistycznego miasta. Z pewnością nie mogą to być sztywne ortodoksyjne nakazy lecz racjonalna analiza i ocena wartości kulturowych, w której nie uniknie się wartościowania co jest warte a co nie zachowania, eksponowania, a co należy jedynie zachować w pamięci archiwów miejskich.
Zwróćmy choćby uwagę na problem z tzw. „dziurellą”. W opiniach konserwatorskich dowodzono, że to unikalny zabytek z czasów średniowiecza. Analizując zachowane mapy, można podejrzewać, że to był po prostu jakiś element instalacji kanalizacyjnej budynków, które tam istniały do 1914 roku, z pewnością nie były to budynki średniowieczne, bo te zniknęły już dawno po kilku pożarach miasta. Ludzie mieszkający w tych budynkach nie mieli podwórek, w których mogli umieścić choćby suche ubikacje i odpływy ścieków. Doły chłonne, czyli po prostu zbiorniki na nieczystości, odprowadzane bezpośrednio do gruntu, były standardowym rozwiązaniem do czasów współczesnych.
W odróżnieniu od zabytków ruchomych, obraz, rzeźba, starodruk. Zabytki architektury a tym bardziej urbanistyki, są obiektami żywymi. W jakim zakresie należy uznać je za warte zachowania, ochrony a niekiedy nawet odtworzenie – restytucji ? To temat na dalsze rozważania..., do których zapraszamy na łamach Życia Kalisza, w kolejnych częściach naszego cyklu artykułów ,,Czy otoczenie ma znaczenie’’.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie