Reklama

Daleko od polityki – blisko ludzi

18/03/2024 09:13

Z Urszulą Janczar, dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Kaliszu, kandydatką Ogólnopolskiej Koalicji Samorządowej w wyborach do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego rozmawia Grzegorz Pilecki

– Z racji wykonywanego zawodu z pewnością  jest Pani pytana o to jak  postrzega ministerialne propozycje reform w polskiej oświacie?
– W wypowiedziach nie odnoszę się do szczegółów, bo jest to dopiero  etap konsultacji. Niemniej jestem w pełni za zdecydowanym odchudzeniem podstawy programowej. Wiele treści należy usunąć, ale nie może odbywać się to kosztem jakości. Podstawa programowa musi być zdecydowanie bardziej związana z praktyką. Zdobyta wiedza i umiejętności praktyczne podczas nauki w szkole powinna mieć odzwierciedlenie na rynku pracy. To samo twierdzą nasi uczniowie. Chcą pragmatycznie podchodzić do nauki. Chcą być pewni, że to czego się uczą w przyszłości przyniesie im wymierny efekt w postaci dobrze płatnej pracy. Nie ukrywajmy, dzisiaj jest to bardzo ważne dla młodego człowieka.
Tymczasem w treściach aktualnie obowiązującej podstawy programowej jest dużo wiedzy szczegółowej, niejednokrotnie o charakterze encyklopedycznym. To z kolei powoduje, że nauczyciel musi je realizować, a przy ocenie wiedzy ucznia też kierować się wymaganymi treściami. Dotykamy kolejnego problemu, który moim zadaniem powinien ulec zmianie. Mam na myśli ocenianie.
Młodzieży przeszkadza dotychczasowy model oceniania ich wiedzy.  To jest pokolenie, które generalnie nie lubi być oceniane. Jeżeli już musi, to uczniowie opowiadają się by odbywało się ono w sposób opisowy. Reformy powinny też iść w kierunku dużej autonomii nauczyciela, by ten mógł w ramach podstawy programowej sam dobierać treści, metody i narzędzia. Powinny też iść w stronę  autonomii uczniów.

– Do Sejmiku startuje Pani z listy Komitetu Wyborczego Koalicji Samorządowej OK. Samorząd.
– Jednym z ważnych czynników decydującym o starcie w wyborach do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego była liczba głosów oddanych na mnie podczas ubiegłorocznych wyborów do Senatu RP. Głos oddało na mnie blisko 11 tys. osób. Tak wyskoki wynik zmotywował mnie do dalszej pracy na rzecz całej Wielkopolski, miasta Kalisza i całego okręgu wyborczego.
Nie miałam żadnych wątpliwości z jakiego komitetu wyborczego będę startowała. Jestem zdecydowanie przeciwna by w samorządach dominowały wpływy partyjne. „Daleko od polityki, blisko ludzi” z takim hasłem KW Koalicja Samorządowa OK Samorząd startuje do wyborów samorządowych. Nic dziwnego, że przy moich poglądach właśnie z tego Komitetu będę ubiegała się o mandat radnej do sejmiku wojewódzkiego. Mam nadzieję, że z sukcesem. W pełni zgadzam się ze stanowiskiem Tadeusza Czajki, przewodniczącego Zarządu Krajowego Koalicji Samorządowej OK Samorząd, wójta Tarnowa Podgórnego, że kapitał społeczny jest  siłą naszego Komitetu, mamy w drużynie doświadczonych samorządowców i lokalnych liderów, a to gwarantuje nam sukces.

– Podczas kampanii wyborczej do Senatu RP powiedziała Pani, że bez względu na wynik wyborów i tak będzie robić to co kocha czyli uczyć. Jest Pani nauczycielem z dużym stażem i bogatym doświadczeniem zawodowym.
– W zawodzie nauczyciela pracuję już 24 rok. Zaczynałam w szkole w Zbiersku. Tam zdobywałam pierwsze szlify nauczycielskie. Trafiłam na bardzo życzliwe grono osób, które niejednokrotnie służyły mi radą i pomocą. Panująca tam atmosfera, a także bardzo dobrze układające się moje relacje z uczniami ugruntowały mnie w przekonaniu, że mój wybór zawodu nauczyciela to było właśnie to. Następnie pracowałam w szkole w Jankowie Pierwszym. Tam zdobywałam dalsze doświadczenie i doskonaliłam swój warsztat nauczycielski. Właśnie tam za sprawą ówczesnej dyrektor szkoły Pani Haliny Litwy zrozumiałam, że szkoła musi ciągle się rozwijać, nie może być w stagnacji, musi podążać z duchem czasu. To właśnie robiła Pani Halina. W krótkim okresie czasu zrealizowaliśmy szereg międzynarodowych projektów edukacyjnych i szkoła nabrała charakteru międzynarodowego. Zdobyte wówczas doświadczenie wykorzystałam zostając dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Kaliszu. Zrealizowaliśmy szereg projektów w ramach Erasmusa, a także innych przedsięwzięć międzynarodowych, dzięki którym szkoła wiele zyskała. Mam bardzo dobry kontakt z młodzieżą. Uczniowie są dla mnie partnerami w rozmowie, wsłuchuję się w ich problemy, nie lekceważę ich opinii. Z pewnością owocuje tutaj doświadczenie jakie zdobyłam ucząc w różnych palcówkach, w tym w przedszkolu, szkole podstawowej, gimnazjum i liceum. Uczyłam też osoby dorosłe gdy pracowałam na UAM.

– Mimo licznych obowiązków nie ogranicza Pani swojej aktywności jedynie do pracy w Asnyku.
– Staram się  swoją wiedzę i doświadczenie wykorzystywać w pracy naukowej. Jestem autorką publikacji na temat autonomii ucznia i nauczyciela. Z wykształcenia jestem anglistką stąd od wielu lat współpracuję z Okręgową Komisją Egzaminacyjną w Poznaniu przy tworzeniu propozycji zadań maturalnych z języka angielskiego na poziomie podstawowym, rozszerzonym i dwujęzycznym. Jestem też egzaminatorem. Nie zapominam też o tym by samej uczyć się i podnosić swoje kwalifikacje zawodowe. Niedawno ukończyłam studia MBA na Uniwersytecie Kaliskim. Dały mi one dużo wiedzy dotyczącej zarządzania, a także z psychologii biznesu, zarządzania ludźmi, pokierowania ich potencjałem w dobrą stronę. Zdobyłam też konkretną wiedzę z działalności samorządów i ich finansowania. Myślę, że będzie mi przydatna w czasie pracy w Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, a także w szkole.

– Pani zaangażowanie w na rzecz edukacji dostrzegają przełożeni.
– Dla nauczyciela jak i dyrektora szkoły ważna jest ocena pracy dokonywana przez uczniów ich rodziców i nauczycieli. Miernikiem są też oczywiście osiągane efekty nauczania. Niemniej cieszy także to, że efekty pracy dostrzegają przełożeni. Zostałam uhonorowana medalem Komisji Edukacji Narodowej. Za działalność na rzecz uczniów i szkoły nagrodzona byłam  przez Ministra Edukacji Narodowej i Wielkopolskiego Kuratora Oświaty. Wielokrotnie nagradzana byłam też przez Prezydenta Miasta Kalisza. Przyznane nagrody i wyróżnienia cieszą, dają satysfakcję, ale też zobowiązują do jeszcze większego zaangażowania.

– W Pani przypadku możemy też mówić o zaangażowaniu w działalność społeczną.
– O pewnego czasu działam w Kaliskiej Radzie Kobiet. Jesteśmy organem autonomicznym i doradczym dla włodarzy miasta. Zrealizowaliśmy wiele udanych i ciekawych projektów np. cykl spotkań profilaktycznych z lekarzami na temat zdrowia kobiet. Pokazujemy z jakimi problemami borykają się współczesne kobiety i jak można im zaradzić.  Nasza działalność jest potrzebna o czym świadczy liczba kobiet przychodzących do nas ze swoimi problemami. Poruszamy między innymi tematy macierzyństwa, matek, kobiet chorujących, mających innego typu kłopoty. Sama zorganizowałam spotkanie z kobietami z Ukrainy, które na czas wojny znalazły schronienie w Kaliszu. Corocznie wybieramy Kaliszankę Roku. Kilka dni temu (6 marca) odbyła się gala, na której ogłoszono wyniki plebiscytu. Tytuł Kaliszanki Roku przypadł Marcie Walczykiewicz, utytułowanej kajakarce, multimedalistce światowych imprez sportowych.   8 marca w Warszawie uczestniczyłam w ogólnopolskiej konferencji pn. „Polka XXI wieku”.  To jedyne wydarzenie organizowane w tej formule w Polsce, w którym biorą udział ekspertki, przedstawicielki administracji samorządowej, młode aktywistki, menedżerki, które spotykają się by podjąć wspólnie debatę o najważniejszych dla kobiet i Polek kwestiach.  Wystąpiłam w roli prelegentki w panelu „Kobiety w samorządzie” z tematem „Kobiety w wyborach”. Zostałam też zaproszona do składu kapituły Konkursu WielkoPolka, którego organizatorem jest Fundacja Zakłady Kórnickie. Konkurs skierowany do aktywnych, zaangażowanych społecznie kobiet, których działalność powiązana jest z Wielkopolską. W ubiegłym roku sama byłam nominowana, a w tym roku będę w gronie osób wybierających.   

– Dlaczego kandyduje Pani do Sejmiku Województwa Wielkopolskiego?
– Czynię to, bo chcę aby mieszkańcy Kalisza, drugiego największego miasta w Wielkopolsce mieli swojego przedstawiciela w Poznaniu, który będzie realnie zabiegał o sprawy ważne dla nas: wysoki poziom ochrony zdrowia w szpitalach, dobrze skomunikowany transport publiczny. Mieszkam na wsi i codziennie widzę tam ciężką pracę rolników, chcę wspierać Wielkopolską wieś i promować polskie produkty rolne. Chcę zrównoważonego rozwoju Wielkopolski z naciskiem na równe i celowe finansowanie subregionów zgodne z potrzebami i uwarunkowaniami gospodarczymi. Kandyduję, bo chcę też mieć wpływ na rozwój samorządu wielkopolskiego z dala od polityki i partyjnych uwarunkowań, dbając o lokalne sprawy wszystkich mieszkańców. W pracy w samorządzie chciałabym zaangażować się też w działania komisji edukacji. Cały czas aktualne pozostaje moje hasło z kampanii wyborczej do Senatu RP, aby  młodzież w czasie pobytu w szkole  mogła korzystać z bezpłatnych posiłków.

– Praca zawodowa, działalność społeczną i jeszcze ewentualne prace w samorządzie województwa poważnie zdezorganizuje życie rodzinne. Jak to jest w Pani przypadku?
– To prawda. Jednak należę do tych szczęśliwych osób, które mają pełne poparcie ze strony najbliższych – męża, córki i syna, a także mojej mamy i piątki rodzeństwa. Niejednokrotnie odciążają mnie w pracach domowych i są tymi osobami, które rozwiewały wszelkie moje wątpliwości czy mam startować w wyborach czy też nie. Za to jestem im wdzięczna, na nich mogę zawsze liczyć.

– Dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.

Aktualizacja: 19/03/2024 08:46
Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do