
2 tygodnie temu zaskoczeni mieszkańcy gminy Skalmierzyce nagle zauważyli, że ktoś zaczyna budować tam fundamenty pod gigantyczny, około 200 metrowy wiatrak energetyczny. Problem w tym, że gdy taki wiatrak już powstanie, to nie będzie można budować nowych domów w odległości 10 wysokości, czyli w promieniu 2 kilometrów, a dziesiątki rodzin ma tam już kupione działki pod budowę i nawet wydane warunki zabudowy
Dla wielu rolników oraz właścicieli działek sprawa jest niemal na wagę życia i śmierci. Rolnicy są mocno załamani, gdyż ich potomkowie nie będą mogli pobudować tam nowych domów, by zostać na ojcowiźnie, a właściciele działek budowlanych, nagle staną się posiadaczami kawałka niebudowlanego gruntu, na którym mogą sobie co najwyżej posadzić ziemniaki. Również Istniejące tam obecnie domy stracą na wartości, gdyż staną się praktycznie niesprzedawalne.
Zgodnie z obowiązującym od 2016 roku nowym prawem jeden taki wiatrak zablokuje grunty w promieniu 2 kilometrów, czyli aż 1300 hektarów, a inwestor ma zamiar wybudować ich cztery. Zatem dla jednych szykują się zyski, ale dla innych utrata wartości gruntów stawiająca pod znakiem zapytania sens dalszego prowadzenia gospodarstwa.
Inwestor o nazwie "Domrel" wystąpił do gminy Skalmierzyce o zgodę na budowę 27 wiatraków już w 2009 roku. Około 2500 mieszkańców z 11 okolicznych wsi masowo zaprotestowało.
W roku 2012 ten sam inwestor ponownie składa wniosek o warunki zabudowy lecz teraz o 4 wiatraki w okolicy wsi Głóski, Żakowice i Kotowiecko (obok Kościelnej Wsi).
Starosta ostrowski pozwolenie wydał jeszcze w 2015 roku, ale twierdzi, że musiał je wydać, skoro gmina Skalmierzyce wcześniej wydała warunki zabudowy. Gmina Skalmierzyce twierdzi, że wydając warunków zabudowy działała zgodnie z prawem, gdyż przeanalizowała raport o ochronie środowiska i zawiadamiała sąsiadów planowanego wiatraka: kilku bezpośrednio, a resztę poprzez obwieszczenie u sołtysa. Dzisiaj zainteresowani mieszkańcy, których wartość nieruchomości spadnie skarżą się, że nic na ten temat nie wiedzieli.
W roku 2016 pozwolenie zostało przepisane na inny podmiot.
W tym samym roku 2016, by chronić mieszkańców przed wiatrakami zmieniło się prawo, które słusznie zabrania budowy wiatraków w sąsiedztwie dziesięciokrotnej wysokości od zabudowań mieszkalnych, ale tym samy działa w drugą stronę, zabraniając budowy domów w sąsiedztwie istniejących wiatraków. Planowane tutaj wiatraki mają mieć do 200 metrów wysokości, czyli 2 kilometry od nich nikt nie otrzyma już pozwolenia na budowę domu.
Liczni mieszkańcy tamtych terenów, którzy przybyli na poniedziałkowy protest przed urzędem gminy i miasta Skalmierzyc oraz na spotkanie do starosty ostrowskiego, mają pretensję do obu władz samorządowych, że nie zostali skutecznie poinformowani o nowych planach budowy tych nowych 4 wiatraków. Inni mają pretensje, że gmina nie poinformowała o tych planach gdy kupowali tam działki w celu budowy. Kilkadziesiąt działek na tym terenie posiada już ważne warunki zabudowy, ale w myśl nowego prawa nie otrzyma już pozwolenia na budowę.
Ważność pozwolenie na budowę 4 wiatraków wygasała w 2018 roku. Jednak rok później, w 2019 roku, inwestor, skądinąd profesjonalista, zawiadamia Nadzór Budowlany, że właśnie w tym 2018 rozpoczął budowę, co skutkuje przedłużeniem ważności pozwolenia. Inwestor otrzymuje za to 1000 zł kary.
Protestujący mieszkający w tamtym rejonie dowiedziawszy się o tym fakcie, nie zgadzają się z tą wersją i podejrzewając, że jest to wybieg inwestora, by uratować ważność pozwolenia na budowę więc planują zawiadomić prokuraturę.
Protestujący zaprosili także do pomocy detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który w poniedziałek przybył na briefing prasowy do Skalmierzyc, by nagłośnić protest i podjąć kroki prawne w celu wstrzymania budowy. Dopatrują się oni wielu kolejnych nieprawidłowości w procesie inwestycji, m.in. przy drogach dojazdowych na budowę, w cudownie szybkiej decyzji o odrolnieniu ziemi oraz podejrzewają kolejne nieprawidłowości w dokumentacji budowy.
Z patowej sytuacji znalazł wyjście burmistrz Nowych Skalmierzyc Jerzy Łukasz Walczak, który zadeklarował dzisiaj, że w trybie pilnym uchwalą plan przestrzennego zagospodarowani tych regionów, który przywróci możliwość budowy.
Protestujący twierdzą, że obecnym właścicielem Inwestora wiatraków jest cały łańcuszek firm, który prowadzi do Wielkiej Brytanii, a stamtąd do Izraela.
Widać więc, że sprawa ma charakter rozwojowy i będziemy do niej wracać.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
do Izraela...i wszystko jasne
Rutkowski, przywiąż się do śmigła wiatraka!
jak juz sa warunki zabudowy to nie cofnie miasto pozwolen
Może ludzie wreszcie otrzeźwieją z tymi ekobzdurami. Taki wiatrak w naszym regionie nie ma żadnego ekonomicznego sensu. Wyprodukuje prądu tyle co kot napłakał ,a zatruje życie ludzi w promieniu 2 km. 2 km to są tysiące hektarów wyłączone z gospodarczego obiegu. Czy to jest tyle warte?Ile w naszym rejonie wieje wiatr?Ile taki wiatrak wytworzy kwh na rok?
1 wiatrak może mieć 2 - 4 MeGa . Wszystko zależy od wiatru. 1 MeGa = 1000 KWh. Takie wiatraki należy budować na nieużytkach, daleko od osiedli ludzkich.
A ten debil Rutkowski czego tu,kaska się skończyła?
W gminie Skalmierzyce wiekszosc to de_ile - skoro zdecydowali sie zangazowac do tej sprawy tego pajaca. Nie trzeba mieć nawet rozumu, wystarczy popatrzyć na ta kreature aby wiedzieć, ze nic nie zrobie w tej sprawie.
Powiedzmy prawdę: jeżeli wydano zgodę na używalność gruntu pod wiatrak, to znaczy, że w promieniu 10 długości aktualnie NIE MA żadnych działek przeznaczonych pod zabudowę, a jedynie działki rolne, nieużytki i trwałe użytki zielone, oraz NIE MA W PLANIE ZAGOSPODAROWANIA GMINY odrolnienia tychże działek. Głupie, pazerne rolasy, które mają swoje pastwiska nagle wyczuły piniondz i chcą zablokować wiatrak, aby dopiero odrolnić działki w przyszłości i sprzedać pod budowę. Postawa polskiego, ciemnego chłopa mierzi; Przez 3 pokolenia nie dorobił się niczego, oprócz kawałka nic nie wartej ziemi, na której może sobie pasać krowy, ale mu wiatrak przeszkadza. Jednocześnie będzie utyskiwał na wysokie ceny energii, że polską zimię Niemcowi wyprzedali - ale sam tylko szuka okazji, by sprzedać to swoje klepisko. A jak mu się władza nie podoba, to zamiast jechać protestować po sejm, to jeździ jak debil traktorem po autostradach i je blokuje, utrudniając życie normalnym ludziom.