Reklama

Drogowcy i policja zakorkowali Stawiszyńską

17/10/2007 12:36

Coraz częściej przyczyną korków ulicznych jest przeregulowanie ruchu

Trzeba wiele cierpliwości ze strony kierowców, aby wystać w korku, jaki od kilku tygodni zafundowali im drogowcy. Wszystko za sprawą robót kanalizacyjnych, prowadzonych w rejonie skrzyżowania ulic Stawiszyńskiej i Żołnierskiej

Zdarza się, że w godzinach szczytu kolejka samochodów stojących na czerwonym świetle dodatkowo ustawionej sygnalizacji całkowicie korkuje skrzyżowanie ulic Stawiszyńskiej, alei Wojska Polskiego i prowadzącej na Pólko alei Generała Sikorskiego. Jakby tego było mało, od kilku dni drogowcy wpadli na pomysł, aby właśnie na tym skrzyżowaniu  i właśnie w tym czasie (!) dokonać zmiany w organizacji ruchu. Dotychczas jadąc z kierunku Konina (Majkowa) w stronę miasta kierowcy mogli przemieszczać się do centrum  pasem lewym. Obecnie pas ten przeznaczony jest wyłącznie dla samochodów skręcających  w lewo (kierunek Półko), a pas prawy ma obsłużyć jadących do centrum i skręcających w prawo (aleja Wojska Polskiego). – Zastanawiam się, czy osoby podejmujące decyzje o tej zmianie dokonały dokładnej analizy, czym będzie ona skutkować. Czy byli na tym skrzyżowaniu i popatrzyli oraz przeanalizowali, ile samochodów zjeżdża w określonym kierunku z tej krzyżówki? Mam poważne obawy, że decyzje podejmowano przy biurku. Należy założyć, że osoby o tym decydujące chciały dobrze, a wyszło fatalnie. Jeżdżę tą trasą od lat i wiem doskonale, że główny ruch odbywa się właśnie w kierunku centrum i w prawo, w al. Wojska Polskiego. Zmiana organizacji ruchu spowodowała, że większość kierowców stoi na zakorkowanym prawym pasie, gdy pas lewy jest prawie pusty – mówi czytelnik „ŻK”.  Dwa razy sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja na tym skrzyżowaniu. W powszednie dni dni ubiegłego tygodnia (środa, piątek) pomiędzy g. 15 i 16 przez 10 minut liczyliśmy samochody jadące (jednym i drugim pasem) z kierunku os. Majków. W pierwszym dniu pasem prawym przejechało, a raczej stało w korku 37 samochodów, gdy lewym – sześć. W piątek sytuacja była jeszcze gorsza. Prawym pasem przejechało 46 samochodów, a lewym 11. Obserwacja potwierdziła także opinię, że prowadzone roboty kanalizacyjne w rejonie zbiegu ulic Stawiszyńskiej i Żołnierskiej blokowały ruch na skrzyżowaniu.  – Przyznaję, że przed podjęciem decyzji o zmianie ruchu na skrzyżowaniu Stawiszyńska – al. Wojska Polskiego nie byłem tam na miejscu i nie dokonywałem oceny nasilenia ruchu samochodów poruszających się w określonych kierunkach. Ulegliśmy  sugestii kaliskiej policji, której przedstawiciele twierdzili, że nowe rozwiązanie będzie zdecydowanie bezpieczniejsze. Po sygnale z redakcji byłem na na miejscu i uważam, że nowe rozwiązanie powinno nadal obowiązywać. Aby udrożnić jazdę prawym pasem, zostanie wydłużona tzw. kieszeń dojazdowa – mówi Krzysztof Gałka z Miejskiego Zarządu Dróg w Kaliszu. Wydaje się, że w ten sposób problem rozstrzygnięto. Będzie tak, jak jest, będzie tłoczno, a czy bezpieczniej, to się okaże. Nadal bez odpowiedzi pozostaną pytania, dlaczego decyzja o zmianie ruchu nie została poprzedzona dokładnym monitoringiem, a opierano się tylko na sugestiach osób trzecich i dlaczego zdecydowano się na zmianę organizacji ruchu w momencie, kiedy rozpoczęto w tym rejonie budowę kanalizacyjnego kolektora, która tak znacząco utrudnia jazdę.

Grzegorz Pilecki
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    tastas - niezalogowany 2007-10-23 17:23:33

    podpisuję się pod komentarzem nikosia.a tak w ogóle to redakcja ostatnio bardzo mało merytorycznie pisze o drogowcach irobotach drogowych,ale w naszym kraju na budowie dróg i medycynie znają się wszyscy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    nikoś - niezalogowany 2007-10-17 23:40:52

    Pan Pilecki chyba jednak niezbyt często odwiedza to skrzyżowanie. Jeżdżę tamtędy od wielu, wielu lat i ta zmiana organizacji ruchu była konieczna. Szkoda,że Pan Grzegorz nie zrobił zdjęcia ogromnych korków, które tworzyły się gdy pas przeznaczony był dla samochodów jadących prosto i skręcających w lewo. Wystarczył jeden tir skręcajacy w lewo , aby skutecznie zablokować pas, a tych jest tam całkiem sporo. Widocznie p. Pilecki najczęściej skręca w prawo i denerwuje się, że musi chwilę poczekać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do