
Radni PO zamierzają ponowić swój wniosek o skontrolowanie finansów Kancelarii Prezydenta Miasta Kalisza. Poprzedni został odrzucony. Jak jednak deklaruje dyrektor Kancelarii Ryszard Bieniecki, finanse podległej mu placówki są jawne i można je skontrolować w każdej chwili. W czym więc tkwi problem?
– Jakie ja mam narzędzia, żeby uniemożliwić kontrolę? Drzwi do Kancelarii są w każdej chwili otwarte – mówi dyrektor Ryszard Bieniecki. Przypomnijmy, że wniosek o skontrolowanie tej komórki organizacyjnej ratusza odrzuciła Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej większością głosów radnych rządzącej koalicji, a więc Samorządnego Kalisza i Wszystko dla Kalisza. PO zgłosiła tę kontrolę jako propozycję do planu pracy Komisji na 2009 r. Przyczyną odmowy, jak nieoficjalnie mówią radni obu stron, była chęć odwetu ze strony koalicji za to, że Platforma głosowała niedawno przeciwko uchwale budżetowej w kształcie zaproponowanym przez prezydenta Janusza Pęcherza. – Bardzo nas wzburzyła odmowa kontroli Kancelarii. Jej wydatki pozostają dla nas niejasne, a jej dyrektor R. Bieniecki jest jedynym przedstawicielem władz Kalisza, który nie musi składać oświadczenia majątkowego. Gdy mówimy o tym głośno, to dowiadujemy się, że szkodzimy miastu – oświadczyli przed dwoma tygodniami radni PO Dariusz Grodziński i Grzegorz Sapiński. W „ŻK” cytowaliśmy ich wypowiedzi na ten temat. Jednak dane na temat wydatków Kancelarii – przynajmniej w założeniu – są dostępne w Urzędzie Miejskim dla każdego z radnych. Dlaczego więc G. Sapiński lub D. Grodziński po prostu nie poproszą prezydenta o komplet dokumentów na interesujący ich temat? – Dyrektor Bieniecki powtarza z uśmiechem, że w każdej chwili można skontrolować Kancelarię. Ale my nie możemy tego zrobić, bo ich radni zablokowali możliwość tej kontroli. Aby prosić o wgląd w dokumenty, musielibyśmy dokładnie wiedzieć, o co prosić. A my nie widzieliśmy nawet nagłówków faktur. Ciągle słyszymy tylko plotki, a nie znamy żadnych konkretów – mówi radny Grodziński. – Nie zajmujemy się rozpowszechnianiem plotek i nie chcemy, aby sprawa Kancelarii była postrzegana jedynie jako element rozgrywki między PO a ludźmi prezydenta – dodaje radny PO Sławomir Chrzanowski. – I właśnie dlatego chcieliśmy, aby finanse Kancelarii skontrolowała Komisja Rewizyjna, która jest pluralistyczna, tzn. są w niej przedstawiciele różnych opcji: PO, PiS, SK i WdK. Nie wykluczamy innej drogi, tzn. zgłoszenia w tej sprawie interpelacji albo wniosku, ale to powinno być zadanie dla całej Komisji – podkreśla radny Chrzanowski.
Wyjaśnijmy, że przez Kancelarię Prezydenta rozumiemy tu również podlegające jej ratuszowe biuro promocji i miejskie służby prasowe. Z informacji przygotowanej dla nas przez Janinę Błaszczyk--Walkowską, kierownik ratuszowego Biura Budżetu i Analiz, wyłania się plan wydatków budżetowych Kalisza w 2008 r., których dysponentem była Kancelaria. Ogółem to prawie półtora miliona złotych, a dokładniej 1 mln 462 tys. zł. Największym składnikiem tej kwoty są wydatki na promocję jednostek samorządu terytorialnego – 1 mln 072 tys. zł. Dalej idą wydatki administracyjne – 170 tys. zł, rozwój przedsiębiorczości – 100 tys. zł, turystyka – 60 tys. zł i działalność usługowa – 60 tys. zł. Wynagrodzenia pracowników mieszczą się w całości budżetu Urzędu Miejskiego. To dane ogólne, od których jednak daleko do szczegółów. Radni PO zapowiedzieli już, że nie zrezygnują z zamiaru skontrolowania finansów Kancelarii – w taki lub inny sposób. (kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda, że ich koledzy z Platformy nie skontrolują bilansu swojego guru Tuska, któremu gdzieś się zapodziało 17 mld pln! Premier twierdzi, że kryzysu gospodarczego w Polsce nie ma. Skąd więc te braki? Poza tym przeczytałem o emisji obligacji przez rząd na sumę 155 mld pln. Ludzie, to jest więcej niż wyemitowały wszystkie poprzednie rządy! Czy premier "cudotwórca" zamierza doprowadzić do bankructwa państwa? Może lepiej podziękujmy temu panu, zanim będzie za pózno!