Reklama

Dużo emocji i przegrane karne

05/09/2024 08:28

Jeden punkt wywalczyli szczypiorniści Energi MKS Kalisz w pierwszym w tym sezonie meczu Orlen Superligi we własnej hali. Po remisie w regulaminowym czasie gry w rzutach karnych lepsze okazało się Wybrzeże Gdańsk

Po wysokiej wygranej w Piotrkowie Trybunalskim na inaugurację sezonu w Orlen Superlidze kibice Energi MKS Kalisz liczyli, że ich drużyna upora się też bez większych problemów z Wybrzeżem Gdańsk. I rzeczywiście, do ok. 20. minuty wszystko na to wskazywało. Po 10 minutach gry zespół trenera Rafała Kuptela prowadził 5:1, a po 19 minutach i rzucie Joela Ribeiro było już 12:6 dla gospodarzy. Przyjezdni nie złożyli jednak broni, między 19. a 22. minutą zdobyli cztery bramki i przegrywali już tylko 10:12. Pod koniec pierwszej połowy Energa MKS zmuszona była grać w podwójnym osłabieniu po dwuminutowych karach dla Filipa Michałowicza i Dawid Fedeńczaka. Pod koniec tej części spotkania karę otrzymał też Gracjan Wróbel. Te wykluczenia w połączeniu z kiepską skutecznością pod bramką rywali spowodowały, że na przerwę kaliski zespół schodził, przegrywając jednym trafieniem. W zespole z Gdańska cztery bramki na koncie miał na koncie Damian Domagała. Jak się później okazało najskuteczniejszy zawodnik na boisku i MVP meczu.

W drugiej połowie goście utrzymywali prowadzenie do 39. minuty, kiedy na listę strzelców Matija Starcević, doprowadzając do remisu 22:22. Od 41. minuty kaliszanie musieli sobie radzić bez swojego kapitana Mateusza Kusa, który za gradację kar zobaczył czerwoną kartkę. Goście utrzymywali minimalne prowadzenie, ale na pięć minut przed końcową syrenę i kolejnym trafieniu Daniela Domagały ich przewaga wzrosła do trzech oczek (27:30). W końcowych minutach zespół znad Prosny zdołał jednak odrobić te straty po rzutach Vladyslava Dontseva, Bartosza Kowalczyka (rzut karny) i Dawida Fedeńczaka. Obie drużyny miały szansę, aby zwycięsko zakończyć ten mecz. Krzysztof Szczecina obronił jednak rzut karny wykonywany przez Mateusza Góralskiego, a gola Miłosza Bekisza dosłownie w ostatniej sekundzie spotkania sędziowie nie uznali, dopatrując się faulu w ataku.

Walkę o bonusowy punkt w serii rzutów karnych skutecznie rozpoczął Mateusz Góralski z Wybrzeża, a w zespole z Kalisza pomylił się Dawid Fedeńczak. W trzeciej serii pomyłkę zaliczył Jakub Będzikowski i kaliszanie wrócili do gry. Jednak w decydującym momencie gola dla Wybrzeża zdobył Maciej Papina, a po kaliskiej stronie ta sztuka nie udała się Bartoszowi Kowalczykowi. W następnej kolejce Orlen Superligi Energa MKS Kalisz zmierzy się wyjeździe z Chrobrym Głogów (14.09., g. 18.00).

(dd)

Energa MKS Kalisz – Wybrzeże Gdańsk 30:30 k.3:4 (16:17)

Energa MKS: Szczecina, Hrdlicka – Starcević 3, Moryń 2, Kowalczyk 6, Kus 2, Kucharzyk 2, Wróbel 2, Dontsov 6, Michałowicz 1, Molski, Bekisz 2, Ribeiro 2, Fedeńczak 2

Kary: 14 minut (6 minut – Kus, po 2 minuty – Kucharzyk, Wróbel, Michałowicz, Fedeńczak) Karne: 6/6

Wybrzeże – Zembrzycki, Poźniak – Stępień 1, Siekierka, Góralski 5, Papaj, Stanescu 5, Tomczak 1, Zmavc, Będzikowski 5, Czapliński 5, Domagała 7, Papina 1

Kary: 12 minut (4 minuty – Stępień, po 2 minuty – Góralski, Stanescu, Zmavc, Domagała) Karne: 3/6

Widzów: 1212

Fot. Energa MKS Kalisz

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do