Eksperci medyczni ostrzegają: Katastrofalne skutki zamknięcia branży fitness dla zdrowia!

Wprowadzone przez rząd restrykcje dotyczące branży fitness będą miały katastrofalne skutki dla zdrowia Polaków – przestrzegają eksperci Instytutu Ochrony Zdrowia domagając się natychmiastowego otwarcia branży

Od początku tzw. pandemii ekipa rządząca z zadziwiającą i zastanawiającą konsekwencją traktuje hotelarstwo, gastronomię i fitness. Kiedy pozostałe branże od czasu do czasu korzystają z łaskawości rządzących, branża fitness pozostaje w permanentnym lockdownie.   
– Z epidemicznego punktu widzenia upór ten jest nielogiczny. Zdecydowanie większe ryzyko zarażenia istnieje w markecie czy sklepie niż w siłowni – zauważa kaliski lekarz prosząc o anonimowość. Pytania, „dlaczego na stoku narciarskim łatwiej zarazić się niż w sklepie, na wyciągu łatwiej niż na ulicy?” – pozostaną pytaniami retorycznymi.
Ten irracjonalny upór, pomijając kwestie biznesowe, będzie miał również przełożenie na zdrowotną kondycję polskiego społeczeństwa. A z tą jest po prostu źle. Jak czytamy na stronie nczas. pl, badania Narodowego Instytutu Ochrony Zdrowia PZH wykazały, że jedynie 34% Polaków oraz połowa Polek ma prawidłową masę ciała. Otyłość jest prawdziwą epidemią wśród polskich dzieci. Nawet WHO przyznaje, że pandemia sprzyja nadwadze i otyłości, dlatego zdaniem ekspertów z PZH „imperatywem staje się powrót do najważniejszego paradygmatu zdrowia publicznego – medycyny stylu życia, której najważniejszymi czynnikami są właściwe odżywianie i aktywność fizyczna” (cyt. za nczas.pl).
Za natychmiastowym odblokowaniem branży przemawiają twarde dane z Norwegii z których wynika, że spośród 4 tysięcy osób ćwiczących na siłowniach i klubach fitness zaraziła się tylko jedna i to w miejscu pracy a nie na zajęciach sportowych.             
(pp)