Więźniowie uczący się w technikum samochodowym, zdający maturę lub też edukacja na poziomie zasadniczej szkoły samochodowej nie dziwiłoby w dzisiejszych czasach. Ale wydarzenia te miały miejsce w podkaliskim Szczypiornie w latach 1958-1974 w Zakładzie Karnym dla Młodocianych Więźniów w okresie kiedy rodził się polski przemysł samochodowy. O szczegółach tamtego jakże oryginalnego eksperymentu penitencjarnego, sięgającego czasów głębokiego PRL- u mówił Bogdan Nowak podczas ubiegłotygodniowego spotkania w siedzibie Kaliskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Kaliszu.
Ppłk w stanie spoczynku B. Nowak po ukończeniu studiów zaczął pracę w tamtejszym więzieniu na stanowisku wychowawcy. W szeregach Służby Więziennej przepracował blisko 40 lat. Większość lat w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu ( Szczypiorno) na stanowiskach starszego wykładowcy, kierownika zakładu szkoleniowego, specjalisty. Aktualnie jest prezesem honorowym Polskiego Towarzystwa Penitencjarnego.
Zamiast cel sypialnie z oknami bez krat
Więzienie w Szczypiornie było nietypową jednostką, w której młodociani więźniowie uczęszczali do zasadniczej szkoły lub technikum samochodowego. - Był to zakład typu półotwartego dla około 200 skazanych. Do eksperymentu typowano więźniów trudnych, zdemoralizowanych, z długim doświadczeniem przestępczym i więziennym, którym pozostało do końca kary minimum 3 lata ( wymogi wynikające z czasu trwania nauki). Typowanie więźniów odbywało się po rozmowie jaką z nimi przeprowadzał zespół reprezentujący więzienie w Szczypiornie i analizie akt osobowych. Nieprzypadkowy był też dobór funkcjonariuszy pracujących w tym więzieniu. Stronę naukową eksperymentu zabezpieczali naukowcy Witold Świda ( Uniwersytet Wrocławski) i Hanna Świda (Uniwersytet Warszawski). Trafiony był wybór Stanisława Broszczaka na stanowisko naczelnika zakładu. Często określano go mianem fanatyka na punkcie wychowania przestępców – mówił B. Nowak
Na potrzeby więzienia przeznaczono pięć parterowych budynków na ternie bezpośrednio sąsiadującym z placówką szkolącą funkcjonariuszy Służby Więziennej. W tym więzieniu trudno mówić o celach, raczej o salach sypialnych. W salach były duże nieokratowane okna, drzwi (bez tzw. judasza) były otwarte w dzień i w nocy, skazani mieli nieskrepowany dostęp do toalet i łaźni. Posiłki spożywano w stołówce. toalety, łaźnie, posiłki spożywano w wspólnie w stołówce. Na terenie wiezienia znajdował się basen kąpielowy ( otwarty). Więźniowie mogli wychodzić na przepustki.
Rekordowo niska powrotność na drogę przestępstwa
- Największym osiągnięciem więzienia – szkoły była bardzo wysoka efektywność oddziaływań penitencjarnych. Według badań przeprowadzonych w 1968 r. przez ówczesnego dyrektora szkoły Jana Beclę w grupie 331 absolwentów obu szkół odsetek powrotności wynosił 13 proc. W powtórzonych po 5 latach badaniach przeprowadzonych wśród 404 absolwentów na drogę przestępstwa powróciło około 21 proc. badanych, co było wskaźnikiem o połowę niższym od średniej krajowej – dodał prelegent.
Skazani uczyli się w zawodowej szkole i technikum samochodowym
Faktyczną działalność Zakład Karny dla Młodocianych Przestępców w Szczypiornie rozpoczął 20 października 1958 r. kiedy do jednostki przywieziono pierwszą grupę skazanych (60 osób) z zakładu karnego we Wronkach. Później grono pensjonariuszy powiększyli więźniowie z zakładów karnych w Rawiczu, Iławie i Warszawie. Głównym obowiązkiem skazanych była nauka w szkole zawodowej bądź technikum samochodowym oraz praktyki w warsztatach. Przy panującej dużej swobodzie więźniów ciekawie organizowano czas wolny. Na terenie więzienia działały między innymi: zespoły artystyczne, klub „Kalejdoskop” z takimi np. sekcjami jak: szachowa, brydżowa, literacka. Dużą popularnością cieszył się sport. Rozgrywki z zespołami wolnościowymi umożliwiały jeszcze większy kontakt ze światem zewnętrznym. Ciekawostką jest to, że zawiązany przez skazanych zespół muzyczny grał na studniówce w ówczesnym Liceum Ogólnokształcącym im. Anny Jagiellonki w Kaliszu ( dzisiejsze III LO im. Mikołaja Kopernika).
Ucieczka przysłowiową wodą na młyn dla przeciwników eksperymentu
Przełomowym momentem dla prowadzenia eksperymentu okazał się dzień 6 grudnia 1959 roku. Doszło wówczas do ucieczki 16 więźniów. Skazani uciekli podkopem prowadzącym z sypialni. Jak stwierdzono ucieczka nie miała bezpośredniego związku z założeniami eksperymentu a w zaniedbaniach służby ochrony. Jednak ucieczka była wodą na młyn dla tych pracowników centrali SW, którzy byli przeciwnikami eksperymentu. Naczelnika więzienia odwołano, zwolniono kilka osób, a naukowcy autorzy eksperymentu W. Świda i H. Świda wycofali się. Jednak więzienia nie zlikwidowano, ale też nie kontynuowano eksperymentu według koncepcji W. i H. Świdów.
Kontynuacja eksperymentu ale już inaczej
- W 1962 r. w Ośrodku Badań Penitencjarnych Ministerstwa Sprawiedliwości opracowano program ukierunkowujący dalszą działalność więzienia dla młodocianych. Cele pracy reedukacyjnej pozostały takie same, jak i zakres metod wychowawczych. Do pracy w Szczypiornie oddelegowano Barbarę Jarzębowską (Jarzębowska-Badziak, 1972) z zadaniem udzielania pomocy personelowi penitencjarnemu w przygotowaniu do kontynuowania działalności eksperymentalnej ( za Krystyną Baranowicz Pedagogiczne inspiracje resocjalizacji penitencjarnej. Eksperyment wychowawczy w więzieniu w Szczypiornie).
Zmieniły się założenia eksperymentu, a zmieniająca się polityka państwa w zakresie wykonania kary pozbawienia wolności na zdecydowanie bardziej represyjną doprowadziła do zakończenia eksperymentu. Następstwem była likwidacja w 1974 roku więzienia w Szczypiornie. Jednak przez cały ten okres w więzieniu funkcjonowała szkoła zawodowa i technikum samochodowe.
(pp , grz)