
Dziennikarze oszacowali koszty uroczystości na 200 tys. zł...
Kilkanaście dni intensywnych przygotowań, wiele zaangażowanych osób, poniesione spore koszty i wielka klapa, bo prezydent Lech Kaczyński nie przyjechał do Kalisza – tak wyglądał jubileusz z okazji 5–lecia Polski w Unii Europejskiej
Kilkanaście dni przed wi
zytą prezydenta Lecha Kaczyńskiego jeden z posłów z kalisko – leszczyńskiego okręgu wyborczego, powątpiewał w to, by wizyta głowy państwa doszła do skutku. Ale gdy Kalisz zaczęli regularnie odwiedzać Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, a władze miasta rozpoczęły intensywne przygotowania, by godnie podjąć prezydenta, wydawało się, że nic nie stanie na przeszkodzie, by Lech Kaczyński przyjechał do miasta nad Prosną i spotkał się z jego mieszkańcami.
Miało być tak pięknie
Tymczasem w piątek rano pojawiła się informacja, że Lech Kaczyński jednak nie dojedzie do Kalisza. Biuro prasowe kancelarii prezydenta jeszcze tego samego dnia poinformowało, że odwołanie wizyty w Kaliszu i Turku ma związek ze stanem zdrowia matki prezydenta. Rzecznik Wojskowego Instytutu Medycznego przy ul. Szaserów w Warszawie dr Wojciech Lubiński potwierdził, że Jadwiga Kaczyńska przebywa w tym szpitalu, a jej stan jest „poważny”. Do Kalisza, w zastępstwie prezydenta przylecieli więc Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta RP oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło.
Eurojubileusz na kaliskim rynku, który miał być huczną imprezą, wypadł więc blado, chociaż Janusz Pęcherz i prezydenccy ministrowie zastępujący swojego szefa starali się, jak mogli. I wszyscy w wyjątkowo entuzjastycznym tonie wypowiadali się na temat 5–lecia Polski w Unii Europejskiej. Prezydent Kalisza przypomniał z dumą, że sześć lat temu kaliszanie w referendum unijnym powiedzieli zdecydowane „tak” dla Unii i wyraził przekonanie, i że dzisiaj również na podobnie postawione pytanie odpowiedź byłaby pozytywna, bo na obecności w strukturach UE zyskała nie tylko Polska, ale także Kalisz.
Szef Kancelarii Prezydenta RP Piotr Kownacki, przeprosił zebranych za nieobecność Lecha Kaczyńskiego i odczytał list prezydenta do kaliszan. – Mija właśnie 5 lat od wstąpienia Polski do UE. To był dla naszego kraju pomyślny, dobrze wykorzystany czas. Z dzisiejszej perspektywy widać, że decyzja przystąpienia Polski do Unii była słuszna. Dzięki obecności w europejskiej wspólnocie nasz kraj stał się silniejszy, a nie słabszy, bogatszy, a nie biedniejszy, silniejszy, a nie osamotniony wobec wyzwań. Po raz pierwszy od kilku wieków mamy przed sobą jasny horyzont. W Unii nie znaleźliśmy się przypadkiem ani z przymusu. Zawsze byliśmy częścią Europy, politycznie, kulturowo, duchowo. Jednak w naszej historii były dramatyczne momenty, kiedy próbowano nas z Europy wyłączyć, zamknąć za żelazną kurtyną. Nie można wyrwać Polski z Europy, ani Europy z polskiej historii. Udowodniła to w 1980 Solidarność, kiedy żądając wolności i poszanowania praw, przypomniała, że jako naród nigdy nie opuściliśmy europejskiej wspólnoty wartości i dlatego mamy miejsce w europejskim domu. Ten dom ma również polskie fundamenty. Możemy być dumni, że już wieki temu potrafiliśmy z innymi nacjami budować polityczną wspólnotę, wielonarodowościową Rzeczpospolitą. Dobrze rozumiemy czym jest łączenie wysiłków dla wspólnego dobra. Europejska solidarność to część polskiej tożsamości. Mówił o tym Jan Paweł II, który naszą europejską drogę podsumował słowami „od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”. Te słowa upewniły nasz, że udział w europejskiej idei, to nie odejście od polskiej tradycji lecz pochód do naszych duchowych korzeni. Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej i dobrze wykorzystana w niej obecność to zasługa kolejnych prezydentów i rządów RP. Chcę złożyć wszystkim należne wyrazy uznania. W dniu 5. rocznicy naszej obecności w Unii polityczne różnice nie powinny przesłaniać dorobku, który został wypracowany dla Ojczyzny. Obecnemu gabinetowi życzę, aby dobrze kontynuował dzieło poprzedników. Przez te 5 lat Polska wrosła w Unię a Unia wpisała się w polską codzienność. Nasz bilans członkostwa w europejskiej wspólnocie jest zdecydowanie korzystny. Przekonuje o tym przede wszystkim to co konkretne i materialne. Jak dotychczas wpłaciliśmy do europejskiego budżetu 13 miliardów euro a otrzymaliśmy ponad 29 miliardów. Cała dostępna dla Polski pula do roku 2013 to 80 miliardów euro. Ta ogromna kwota jest paliwem, które w niebywały sposób może zasilić polski rozwój. Obecność w Unii wzmacnia pozycję i autorytet naszego kraju w świecie. Polska w Unii, to Polska bardziej szanowana i uważniej słuchana. To także Polska bezpieczniejsza. Potrafimy przekonywać europejskich partnerów do uwzględniania wielu kwestii zgodnych z naszym interesem…
– napisał w swym przesłaniu Lech Kaczyński, apelując jednocześnie o udział w zbliżających się wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Zachwytom nad korzyściami płynącymi z członkostwa w Unii nie było więc końca. Problem jednak w tym, że minister Kownacki, poproszony o wskazanie konkretnych korzyści, mówił o otwarciu europejskich rynków pracy dla Polaków (a przecież do tego potrzebne jest porozumienie dwóch państw, a nie zrzekanie się niepodległości - dop. JB), swobodnym podróżowaniu w celach nie tylko turystycznych, o tym, że w ciągu pięciu minionych lat do Polski wpłynęło dwukrotnie więcej środków finansowych, niż nasz kraj zapłacił składek członkowskich (teraz powoli sytuacja będzie go zmieniać na naszą niekorzyść - dop. JB), a także dodał, że dzięki obecności w UE Polska i naród polski stały się bardziej rozpoznawalne, bardziej znane w świecie... (q)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Po raz kolejny pokazano obywatelom jak sie ich traktuje.Nic nowego.Przykro ale moze podczas nastepnych wyborow pokazemy co myslimy .
tym bardziej, ze prezydencik ochoczo swiętował w Warszawce 3 maja...
Matka to świętość dla każdego dziecka,ale nawet tak wysoki urzędnik nie ulży jej w cierpieniu.Przydałoby się słowo przepraszam,a tu cisza! Brak szacunku dla wysiłku przygotowań miast...to zniewaga./no cóż życie płata figle!
a może by tak lepiej przeznaczyć pieniądze na naprawy dróg zamiast przyjmować "gości"którzy olewają swoich obywateli