
Uroczyste otwarcie zmodernizowanej drogi powiatowej Stawiszyn – Janków, prowadzącej w kierunku Grodźca, odbyło się w październiku 2013 roku. Nikt nie przypuszczał, że po trzech latach będzie nadawała się znowu do remontu. Jesienią ubiegłego roku upłynął okres gwarancji i koszty naprawy spoczną na zarządcy drogi, czyli kaliskim Starostwie Powiatowym. Czy na naprawę, tak jak na bublowatą modernizację drogi, Starostwo będzie znowu wołać o pieniądze od gminy Blizanów? O 20 tys. zł już wystąpiło
Na archiwalnych zdjęciach z otwarcia drogi widać zadowolone twarze przedstawicieli władz starostwa i gminy. Było uroczyste przecięcie wstęgi, a nawet poświęcenie nawierzchni drogi. Tym razem nawet woda święcona nie pomogła. Po trzech latach drogę, w szczególności na odcinku Janków Pierwszy – Grodziec, „zdobią” liczne łaty. Nie stało się to tak z dnia na dzień. Już w drugim roku użytkowania Kazimierz Klawczyński, wiceprzewodniczący Rady Gminy Blizanów, na sesjach co rusz składał interpelacje w sprawie rozwalających się nowo położonych chodników przy wspomnianej drodze. Czas płynął, a żadnego odzewu nie było. W krótkim czasie okazało się, że problem źle położonych chodników był drobiazgiem w porównaniu z tym, co zaczęło się dziać z nawierzchnią drogi. Problem drogowego bubla wywołał wiele emocji podczas ostatniej sesji Rady Gminy Blizanów.
Chodniki do poprawki
– Kiedy w 2014 roku informowałem o rozwalających się chodnikach, niektórzy patrzyli na mnie z niedowierzaniem. A wystarczyło tam pójść i zobaczyć, co się dzieje. Wspólnie z Kazimierzem Janasem, wiceprzewodniczącym naszej Rady, parliśmy do powołania komisji, która zajęłaby się tym problemem. Liczyliśmy, że efektem będzie przełożenie całych odcinków chodnika. Jednak nic się nie działo. Składałem kolejne interpelacje i w końcu udało się doprowadzić do dwukrotnego przyjazdu komisji na czele z Leszkiem Szarzyńskim, dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych kaliskiego Starostwa. Spisano protokoły i na tym koniec. Oprócz problemu z chodnikiem szybko wyszedł też problem złego położenia nowej nawierzchni drogi. Asfalt po prostu odkleja się od starej nawierzchni, a kolejne łaty nazywa się „naprawami gwarancyjnymi” – tłumaczył K. Klawczyński. – Uczestniczyłem w spotkaniach u Janusza Nowaka (z ramienia UG w Blizanowie odpowiedzialnym za realizację inwestycji), podczas których obecny był także projektant. Zwracałem uwagę na to, że chodnik układany jest na sam piasek, a nie jak należy – na podsypkę betonową. Pytałem też, dlaczego studzienki są kopane, a nie robione w chodniku? Projektant miał proste wytłumaczenie: tak jest w projekcie, nie ma pieniędzy, tak będzie – dodał K. Janas.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie